Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet Sikora już wiosny nie czyni

Michał Żurowski
Bardzo chciałbym się mylić, ale - pisząc ten tekst w środę, w przeddzień otwarcia 45. mistrzostw świata w biathlonie - boję się, że może to być smutne pożegnanie wybitnego polskiego sportowca - Tomasza Sikory. Chyba trochę spóźnione rozstanie z wyczynowym sportem.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Bardzo chciałbym się mylić, ale - pisząc ten tekst w środę, w przeddzień otwarcia 45. mistrzostw świata w biathlonie - boję się, że może to być smutne pożegnanie wybitnego polskiego sportowca - Tomasza Sikory. Chyba trochę spóźnione rozstanie z wyczynowym sportem.

Odkąd telewizja nauczyła się pokazywać biathlon - walkę na trasie, a zwłaszcza westernowe pojedynki na strzelnicy, przez wiele lat nie znajdowałem pośród zimowych dyscyplin spektakli równie atrakcyjnych. Nie kryję, że także dzięki duetowi sprawozdawców Eurosportu Jaroński-Wyrzykowski, który swą wiedzą, kulturą języka, a jednocześnie luzem i poczuciem humoru mógłby obdzielić wszystkie gadające głowy telewizji publicznej. I dzięki wspaniałej - zwłaszcza w Niemczech (czyli tam, gdzie tegoroczne MŚ) - atmosferze wzdłuż tras i na mecie.

<!** reklama>Czy jednak można byłoby ten sport aż tak w Polsce polubić, gdyby wśród gwiazd formatu Bjoerndalena, Poiree czy Greisa nie było choćby jednego polskiego „rodzynka”? Na szczęście był. Właśnie Tomek Sikora - mistrz świata ‘1995, wicemistrz igrzysk 2006 roku w Turynie, zwycięzca biegów w PŚ.

Dlaczego „był”, skoro jest? Przecież pojechał do Bawarii na swoje piętnaste już mistrzostwa globu. Niestety, to już nie ten sam Sikora. Wyeksploatowany, przez lata osamotniony (młodsi koledzy niby są, ale niczego się przy nim nie nauczyli), 38-letni Sikora przedłużył karierę chyba ponad miarę. W tym sezonie przykro patrzeć, jak finiszuje w PŚ bliżej miejsc 50-70 niż podium. Stąd też przychodzi dziś pisać o nim, jako o jednej z gwiazd w czasie przeszłym.

Oczywiście pan Tomek ma prawo biegać, jak długo będzie mu się podobać. Nie tylko dlatego, że osiągnął dla polskiego biathlonu więcej niż wszyscy inni zawodnicy razem wzięci. Sikora ma prawo bawić się biathlonem choćby i do Soczi, bo nikomu miejsca nie zabiera. Wciąż i tak jest lepszy od Pływaczyków, Szczurków i pozostałych „młodych, obiecujących”. A oni powinni być wyrzutem sumienia trenerów i działaczy. Jeden z nich - szkoleniowiec kadry Adam Kołodziejczyk - zapewne „mistrz motywacji”, nie pozostawia złudzeń: „Cała nadzieja w paniach. (...) Seniorzy od pewnego czasu nie zdobywają punktów w PŚ i trudno się spodziewać, że osiągną jakieś lepsze wyniki”.

Ot, co - jadą, ale „trudno się spodziewać”. Po Sikorze więc spalona ziemia. Tak jak przed laty po Łuszczku wśród biegaczy, po siostrach Tlałkach na stokach, potem po Siudkach w łyżwiarstwie figurowym, a za kilka lat po Justynie Kowalczyk. Do oglądania MŚ i tak jednak zapraszam. Do pojedynków odradzającego się& rówieśnika Sikory, 38-letniego Bjoerndalena z faworytami - Svendsenem i Fourcade. No i dla pań. Skoro „cała nadzieja” w nich&

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska