Neurologia w Toruniu znów działa. I to w obu szpitalach. Koniec zapaści w służbie zdrowia?

Zobacz wideo. Jak ograniczyć ilość soli i cukru w diecie?

Od poniedziałku, 8 listopada, od godz. 8, trzydziestołóżkowy Oddział Neurologiczny i Leczenia Udarów Mózgu w szpitalu na Bielanach znów przyjmuje pacjentów. Informację tę potwierdził rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu, dr n. med. Janusz Mielcarek.

- Dyrekcji udało się osiągnąć porozumienie z lekarzami. Szpital zatrudnił 10 specjalistów w dziedzinie neurologii - mówi dr n. med. Janusz Mielcarek.

Dodatkowo na oddziale obecnych będzie trzech rezydentów w trakcie specjalizacji, a także pielęgniarki, rehabilitanci i personel pomocniczy.
- Liczę na to, że to rozwiązanie, które zabezpiecza podstawowe potrzeby zdrowotne w tej dziedzinie, jest trwałe, a rozbudowywany szpital da jeszcze lepsze możliwości leczenia i pomocy pacjentom - mówi marszałek Piotr Całbecki.

Przypomnijmy, że Oddział Leczenia Udarów Mózgu w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu zawieszono w połowie czerwca. Przyczyna? Braki kadrowe. Niestety miesiąc później pacjentów przestał przyjmować także Oddział Neurologiczny. Problemy z brakiem personelu dotknęły również inne szpitale w regionie. Swoje oddziały zawiesiły placówki w Inowrocławiu, we Włocławku czy w Grudziądzu.

Sytuacja ta dość mocno wpłynęła na funkcjonowanie szpitala miejskiego w Toruniu. - Wskaźnik wykorzystania łóżek na Oddziale Neurologicznym i Leczenia Udarów od trzech miesięcy przekracza 100%, osiągając we wrześniu obłożenie nawet na poziomie 130% - poinformowała pod koniec września rzeczniczka Prezydenta Miasta Torunia, Anna Kulbicka-Tondel.

Przemęczeni lekarze zaczęli domagać się zmiany organizacji pracy i podwyższenia płac, jednak ze względu na ogromny dług szpital nie mógł spełnić ich żądań. Lekarze nie przedłużyli więc kończących się 30 września kontraktów. Od 1 października w Toruniu nie działał żaden oddział neurologii. Pacjenci z podejrzeniem udaru i innych schorzeń neurologicznych trafiali więc najpierw na najbliższy SOR, a następnie, jeśli zaistniała taka konieczność, byli przewożeni do szpitali w Bydgoszczy, Świeciu czy w Lipnie. Wówczas to te placówki zaczęły zmagać się z trudnościami - w szpitalu Biziela w Bydgoszczy chorzy musieli leżeć na korytarzach. Dużego napływu pacjentów doświadczyła także lecznica w Lipnie.

Ta dramatyczna sytuacja w służbie zdrowia w naszym regionie trwała przez miesiąc. 29 października prezydent Torunia Michał Zaleski poinformował, że od 1 listopada Oddział Neurologii i Leczenia Udarów w szpitalu miejskim będzie przyjmował pacjentów. Na razie jednak bez opieki udarowej.

Jak wyjaśnił prezydent, uruchomienie oddziału jest możliwe dzięki pozyskaniu przez szpital lekarzy specjalizujących się w leczeniu chorób neurologicznych. - Obsada dyżurów będzie wzmacniana przez neurochirurgów, internistów i kardiologów. Trwa uzupełnianie składu lekarskiego, tak aby zapewnić pełny zakres leczenia - dodał Michał Zaleski.

W Toruniu mamy więc obecnie dwa działające oddziały neurologii. W jaki sposób udało się pozyskać personel, skoro w całym kraju brakuje specjalistów? To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.

Do sprawy będziemy wracać.