Nie będzie kapitalnego remontu boiska Pomorzanina. Kibice piszą o "Bubel Arenie"

Obejrzyj wideo: Wystawa pamiątek kopernikańskich

Hokeiści Pomorzanina, rokrocznie zdobywający medale mistrzostw Polski zarówno w hali, jak i na otwartych boiskach, od lat zmagają się ze stanem obiektu, na którym rozgrywają domowe mecze. Boisko oddano do użytku w 2007 roku, ale szybko okazało się, że po opadach jest każdorazowo zalane wodą, a system jego odwodnienia nie radzi sobie z odprowadzaniem deszczówki. Na przestrzeni lat mecze Pomorzanina nieraz przekładano, a w internecie zaczęły krążyć kolejne zdjęcia obiektu przypominającego raczej basen niż boisko do hokeja na trawie.

Jeszcze jesienią ubiegłego roku wydawało się, że toruńscy hokeiści nareszcie doczekają się wykonania niezbędnych prac. - W tym roku nie damy rady, ale remont boiska jest jednym z naszych sportowych priorytetów na 2023 r. - można było przeczytać na oficjalnym profilu prezydenta Michała Zaleskiego, odpowiadającego na Facebooku na zapytanie kibica.

Dziś wiadomo już, że remontu boiska Pomorzanina w tym roku nie będzie. W ubiegłym tygodniu sztuczna nawierzchnia została oczyszczona, ale dalszych prac miasto nie przewiduje.

- Główny problem dotyczy nawet nie drenażu, a płyty boiska, która osiadła. Nie ma spadu na zewnątrz, więc woda zalega na sztucznej trawie. Konieczny byłby kapitalny remont, łącznie z wymianą podbudowy, bo bez tego inne prace nic nie dadzą. W tym roku nie mamy jednak zaplanowanego takiego remontu. Wszystkie koszty wyniosłyby około 3 miliony złotych. Na razie wypraliśmy trawę i zobaczymy, jaki przyniesie to efekt. Myślę, że powinno to w jakimś stopniu poprawić przepuszczalność - powiedział Marek Osowski, p.o. dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Toruniu.

Powtarzające się problemy z toruńskim boiskiem sprawiły, że władze Hokej Superligi u progu rundy wiosennej postanowiły zadziałać prewencyjnie i na podstawie prognoz pogody przełożyły spotkanie Pomorzanina ze Startem 1954 Gniezno.

- Rozmawiałem z prezesem Hokej Superligi, że decyzje podjęto pochopnie. Chcieliśmy grać, a panowie z MOSiR-u byli gotowi do pomocy. Prezes sam przyznał, że decyzja faktycznie była przedwczesna. Cieszymy się jednak, że boisko zostało wyczyszczone. Nie mówię, że to sprawi,, że woda już nie będzie się na nim utrzymywała, ale na pewno w jakimś stopniu to pomoże. Jeżeli będzie tak, jak na ostatnim meczu z Grunwaldem Poznań, gdy panowie z MOSiR-u cały czas byli chętni do pomocy w razie większego deszczu, to będzie dobrze. Najważniejsze, żeby boisko było czyszczone. MOSiR obiecał, że postara się pomóc i może uda się naprawić i udrożnić pozapychane rury - powiedział Radosław Popowski, wiceprezes Pomorzanina, dyrektor sekcji hokeja na trawie.

Problemy z boiskiem to niejedyne kłopoty Pomorzanina - w ostatnich latach zdarzało się już, że drużyna musiała grać halowe mecze poza miastem, gdyż w Toruniu nie było dla niej miejsca. Zdaniem kibiców Pomorzanina, grupy wyjątkowo wiernych fanów, regularnie jeżdżących także na spotkania wyjazdowe, władze Torunia nie dbają ani o infrastrukturę, ani o klub. Nasza redakcja otrzymała stanowisko kibiców, w których przedstawiają oni swoje zdanie.

- Miasto totalnie nie dba o swoje stadiony. Tu już nawet nie chodzi o nasz stadion, który nazywamy Bubel Areną. Pomyłką jest, żebyśmy cały tydzień przed meczem u siebie martwili się o płytę boiska. Lekki deszcz i mamy mecz z głowy. Patrząc na naszych rywali, oni zazdroszczą nam kibiców, a my im... boisk. To jest przykre, bo cierpi przez to nie tylko kibic, ale i ewentualny młody adept drużyny - co mu po trenowaniu w Pomorzaninie, jak np. przez tydzień nie wejdzie na zalane boisko? Mamy dość takiego traktowania! Jednym pan Zaleski stawia stadiony z dachem, innym hale, a dla klubu, w którym gra najwięcej mieszkańców i wychowanków, dla klubu, który hurtowo, rok w rok, zdobywa medale dla miasta, nie ma nawet porządnego boiska. Jako kibice Pomorzanina mamy dość przykrych sytuacji dotyczących tego bubla należącego do MOSiR Toruń. Wady konstrukcyjne podczas budowy, za które odpowiada miasto, nadają się tylko do remontu i aż dziwne, że na taki bubel nie ma żadnej gwarancji, a w jej następstwie reklamacji! Pan Prezydent Michał Zaleski obiecał remont w 2023 roku, tymczasem przysłano odkurzacz, a studzienki, które rzeczywiście okazały się zapchane, zawodnicy Pomorzanina w ramach treningu mają przepychać sami. Czy multimedaliści mistrzostw Polski nie zasługują na lepsze traktowanie? Jako Kibice Pomorka żądamy, aby władze miasta oraz klub powiedzieli prawdę w oczy bo zarówno my, jak i wszyscy mieszkańcy Torunia, mamy prawo się o tym dowiedzieć.
Kibice Pomorka

Opinia fanów jest bardzo krytyczna, ale zdaniem Radosława Popowskiego współpraca na linii miasto-klub wcale nie układa się źle.

- Remont boiska to jest inwestycja na miliony złotych i nie jest tak, że miasto od razu wyda takie pieniądze. Obiektów do utrzymania jest w Toruniu naprawdę dużo. Wydaje mi się, że współpraca jest dobra - powiedział Popowski.

W ostatni weekend aura nie przeszkodziła Pomorzaninowi zagrać domowego meczu. Torunianie pokonali aktualnych mistrzów Polski z Grunwaldu Poznań 3:1.

ZOBACZ TAKŻE:

Tanie mieszkania od PKP w Kujawsko-Pomorskiem. Hit czy kit? Sprawdzamy

Te miasta w Kujawsko-Pomorskiem lubią młodzi ludzie. Będziecie zaskoczeni. Zobaczcie tę listę

Gwara Toruńska. Tak kiedyś mówiono w Toruniu i okolicach. Znasz te słowa?

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu