Jak będą wyglądały ostatnie przygotowywania przed wylotem do Rio de Janeiro?
Zaczynamy kolejny obóz w Wałczu. 18 czerwca czeka nas finał Pucharu Świata w Poznaniu. Fajnie byłoby wygrać ten cykl, bo jesteśmy liderami. Potem Zakopane, trochę pobiegamy w górach i znowu jeszcze kilkanaście dni w Wałczu. Mam nadzieję, że optymalna forma nadejdzie w Rio.
Ile czasu poświęcasz na treningi?
W ciągu roku trochę się tego uzbiera. Dwa treningi dziennie, ponad 200 dni w roku na zgrupowaniach. Teraz intensywność zajęć będzie jeszcze większa. To duże obciążenie fizyczne, ale także psychiczne, które potrafi człowiekowi dać się we znaki. W domu jestem gościem. Przygotowania rozpoczęliśmy już w październiku ubiegłego roku i od tego czasu na zmianę Polska, Włochy, Portugalia... Jedynie dwa dni mamy wolne po każdych regatach, potem znowu ciężka praca w Wałczu. Nie mam czasu na nic, jedynie na chwilę wpadne do rodzinnych Mili-szew.
Co wiesz o olimpijskim torze w Rio?
Przede wszystkim będziemy trenować gdzie indziej, na jeziorze, gdzie dojazd będzie zajmował godzinę. To będzie męczące, ale nie mamy na to wpływu. Spędzimy na miejscu ponad dwa tygodnie. Na torze w Rio nigdy nie startowałem. W ubiegłym roku odbyły się tam mistrzostwa świata juniorów. Nikt nie narzekał na warunki, może być lekka boczna fala, ale można sobie z tym poradzić.
Odczuwacie presję z powodu słynnej czwórki podwójnej?
Osobiście nie czuję takiego obciążenia. Trudno te dwie osady porównywać. Tamta była bardzo doświadczona. Największe sukcesy wioślarze zaczęli odnosić po 20 latach pływania. Ja wiosłuję ledwie kilka lat i nie mogę się do nich porównywać. W naszej łodzi jest tylko dwóch starszych zawodników, ale jako całej osadzie jeszcze brakuje nam doświadczenia. To nie znaczy, że nie możemy wygrywać.
Oglądacie zwycięskie wyścigi osady z Kolbowiczem, Korolem, Wasielewskim i Jelińskim?
zdarza mi się oglądać ich wyścigi. To cenna lekcja dla każdego wioślarza. Oni wcale nie byli najmocniejsi, ale pokonywali wszystkich doskonałą techniką. Wiosłowali razem, niezwykle równo, potrafili odpocząć i zaatakować w najważniejszym momencie.
Jak wygląda atmosfera w waszej osadzie?
Dogadujemy się, choć są duże różnice wieku. To czasami nie jest takie proste, bo spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, mieszkamy razem i czasami mamy siebie dość. Pojawiają się konflikty, ale potrafimy sobie z nimi radzić.
Jaki cel stawiacie sobie w Rio de Janeiro?
Na razie nie rozmawiamy o tym, ale chyba każdy jedzie z marzeniami o medalu. Nie chcę jechać do Rio na wycieczkę. Myślę, że cała osada o tym myśli i taki jest nasz plan.Stawka kandydatów do medalu jest szersza niż kilka lat temu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?