Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dokarmiajmy gołębi

Ewelina Piotrowska
Coraz więcej mieszkańców sprzeciwia się dokarmianiu gołębi. Wyrzucane na ulice miasta jedzenie nie tylko szpeci okolicę, ale jest też pożywką dla karaluchów.

Coraz więcej mieszkańców sprzeciwia się dokarmianiu gołębi. Wyrzucane na ulice miasta jedzenie nie tylko szpeci okolicę, ale jest też pożywką dla karaluchów.

<!** Image 2 alt="Image 154235" sub="Straż Miejska reaguje, ale głównie wtedy, gdy dokarmianie ptaków zaśmieca okolicę Fot. Jarosław Czerwiński">Ponadto poszukujące pożywienia ptaki niszczą także kwiaty na placu Wolności. - Pasażerowie oczekujący na autobus, szczególnie w okolicy budynku SDH, lubią rzucać ptakom okruszki lub specjalnie w tym celu kupują bułki - mówi pani Anna z Os. Kazimierza Wielkiego. - Mnie osobiście te ptaki odstraszają i brzydzą. Ostatnio jedna staruszka piła jakąś zupę ze skwarkami, które wypluwała na chodnik, a ptaki jadły. Ohyda. Resztki jedzenia są pożywką dla robactwa, ale kto by się przejmował. Wsiadają do autobusu i odjeżdżają, a inni muszą na ten bałagan patrzeć.

Gołębie stają się uciążliwe także dla mieszkańców okolicznych kamienic. - Ptactwo dobiera się do roślin w doniczkach, na balkonach i parapetach mamy ptasie odchody, w mieszkaniu zdarzają się pióra - wylicza pani Jadwiga, mieszkanka bloku przy placu Wolności. - Ludzie wypoczywający na ławkach lub oczekujący na autobus nie zastanawiają się, gdzie ptaki przesiadują resztę dnia. Codziennie dokarmiając, przyzwyczajają je do tego rejonu, a my cierpimy.

<!** reklama>Stanowczo przeciwny dokarmianiu ptaków jest także włocławski ratusz. - Bywało, że ptaki przyzwyczajone do dokarmiania w okolicy dywanów kwiatowych podgryzały rośliny i musieliśmy zasadzać kolejne - mówi Zdzisław Koziński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM. - Aby tego uniknąć, ustawiliśmy na placu Wolności tabliczki zakazujące dokarmiania ptactwa. O pomoc poprosiliśmy również Straż Miejską, która w wypadku łamania zakazu miała pouczać lub karać mieszkańców.

Straż Miejska reaguje, ale głównie wtedy, gdy dokarmianie ptaków zaśmieca okolicę. - Obecnie nie ma przepisów prawnych bezpośrednio zabraniających dokarmiania ptaków lub innych zwierząt - mówi Norbert Struciński, rzecznik Straży Miejskiej we Włocławku. - Możemy jednak karać mieszkańców za zaśmiecanie miejsc publicznych. Zdarza się, że włocławianie wyrzucają na ulicę całe sterty chleba, którego gołębie nie dojadają. Takie postępowanie jest już niedozwolone.

Profesjonalni hodowcy gołębi również nie popierają dokarmiania ptaków.

- Jeżeli ktoś to robi, to wyłącznie dla własnej przyjemności, ponieważ ptaki te są zupełnie samodzielne - mówi Bogdan Wdowiak, prezes włocławskiego okręgu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. - Przez dostarczanie pożywienia gołębie po prostu się rozleniwiają i nie szukają pokarmu same. Te hodowlane są dokarmiane przez swoich właścicieli, natomiast gołębie chociażby na placu Wolności to ptaki zdziczałe, samodzielne i nie ma potrzeby ich dokarmiania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska