Nie każdy posiadacz prawa jazdy jest dobrym kierowcą [ROZMOWA]

Jadę, gadam przez komórkę. Policja, 2 stówy i 5 punktów. A jak palę, jem kanapkę czy piję colę - to nikomu nie przeszkadza?
Bogusław Bach: Bezwzględnie nie powinno się rozmawiać przez telefon. Jeszcze gorzej, jak niektórzy piszą sms-y! To przegięcie.
Adam Knietowski: Myślę, że gorąca kawa, która nagle się wyleje może być gorsza od telefonu, jednakże każdy rodzaj dystraktora obniża bezpieczeństwo jazdy. Wracając do telefonu, to udowodnione jest naukowo, że u większości kierowców obniża czas reakcji decyzyjnej.
Bogusław Bach: I to obojętnie czy rozmawiasz przez komórkę, słuchawki czy głośnomówiący, bo koncentrujesz się na rozmowie. Nie bez znaczenia jest to, z kim rozmawiasz. Na pewno źle na ciebie wpłynie zdenerwowana żona, która sztorcuje cię, że spóźniasz się na kolację!

Nie ma mandatu za kanapkę, colę, papierosa, ale tak samo trzeba to traktować?
Adam Knietowski: Podobnie, jednak podczas rozmowy przez telefon posługujemy się zupełnie innymi obszarami umysłu niż w czasie rozmowy face to face. Umysł zaczyna wizualizować tę osobę na podstawie głosu, intonacji, przerw w rozmowie, dorabia sobie całą resztę, nastrój, kontekst, meritum... Obszary odpowiedzialne za wyobraźnię przestrzenną czyli choćby ocenę odległości, prędkości innych pojazdów są wtedy zajęte.
zobacz też:

Jak się zachować, jeżeli jadę z dozwoloną prędkością, a z tyłu siedzi mi gość na zderzaku, świeci światłami i mnie popędza. Mam jechać szybciej?
Adam Knietowski: Nie, nigdy. Puść takiego człowieka, jeśli mu bardzo na tym zależy. Daj się wyprzedzić, by mieć święty spokój, bo za tobą jedzie agresywny kierowca, któremu nic się nie podoba. Receptą jest zachowanie spokoju, obserwowanie tego, co zrobi wyprzedzający, bo jego błąd może przenieść się na ciebie. Zbuduj przestrzeń strategiczną, nie prowokuj „agresora”. Świata nie zbawimy, ale ograniczymy ryzyko.

W mieście jadę lewym pasem 50-tką, czy muszę zjeżdżać na prawy?
Adam Knietowski: Do czego służą pasy ruchu? Do tego, żeby płynnie rozłożyć natężenie ruchu i wykonywać manewry do których te pasy są przystosowane - możliwość skrętu w lewo z lewego pasa, a w prawo z prawego, albo w bezpieczny sposób wyprzedzać innych, którzy są wolniejsi.

Słychać ich z daleka. Głośna bucząca muzyka techno. W bagażniku sprzęt nagłaśniający jak w klubie. Przecież taki kierowca nic nie słyszy?
Bogusław Bach: Jest to specyficzna grupa kierowców. Przeważnie są to ludzie bardzo młodzi, niekoniecznie mający dobrze poukładane w głowie, ale chcą zaimponować, że mają rewelacyjną muzę w samochodzie. Taka głośna muzyka jest niebezpieczna, bo kierowca nie słyszy, co się dzieje dookoła, a karetkę dojrzy dopiero, jak zobaczy w lusterku niebieskie światełko.
Adam Knietowski: Głośna muzyka, a szczególnie jej niskie tony powodują agresję, rozstrój nerwowy, nadpobudliwość. Dynamiczna muzyka zachęca do szybkiej jazdy, a to jest niebezpieczne... Zrób taki test - włącz głośno muzykę i spróbuj zaparkować. Będziesz to robił dwa, trzy razy dłużej. Robi się ciasno!? Umysł broni się przed głośną muzyką, która powoduje stres, rozproszenie i dekoncentrację, a co za tym idzie późniejszą reakcję.

Prawo jazdy kategorii B upoważnia do jazdy motocyklem do 125 cm sześc. Ale nie ma takiego szkolenia na kursie?
Adam Knietowski: Niektóre przepisy oparte są na „kredycie zaufania”. Skoro większość dorosłych rowerzystów nie musi posiadać ubezpieczenia OC i zdawać egzaminu ze znajomości przepisów, zasad bezpieczeństwa to dlaczego mogą poruszać się pod drogach? Bo zakładamy, że każdemu jest życie miłe i sam dla własnego dobra pozna przepisy i się do nich zastosuje. Nie zawsze tak się dzieje, ale nie ma idealnych rozwiązań.
Bogusław Bach: Osoba, która ma prawo jazdy kategorii B, zrobiła kurs, zna przepisy ruchu drogowego, to musi jedynie usprawnić swoje umiejętności manualne. Jeżeli świetnie jeździ na rowerze, to da sobie radę. Sam nie mam kategorii A, ale już jako dzieciak jeździłem motocyklem crossowym. Posiadanie prawa jazdy nie czyni z człowieka dobrego kierowcy. Często spotykam się z tzw. bąkami. Nazwałem to zjawisko teorią bąka. Owad, który ma za dużą wagę ciała w stosunku do skrzydeł, nie powinien latać, ale bąk o tym nie wie i... lata! Tak samo jest z niektórymi kierowcami, którzy nie powinni jeździć, ale oni o tym nie wiedzą i... jeżdżą.

Czy przez fotoradar można stracić prawo jazdy?: