Nie liczy się wynik

JAROSŁAW WIĘCKOWSKI, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta, mówi o towarzyskim turnieju piłkarskim „Toruń - Pampeluna 2011”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 171662" sub="- Staramy się przewidywać niebezpieczne sytuacje - mówi Jarosław Więckowski / Fot. Jacek Smarz">Niecały tydzień temu w Bydgoszczy doszło do zamieszek po piłkarskim finale Pucharu Polski. Oglądał Pan ten mecz?

Byłem nawet na nim osobiście. W tym przypadku służba ochrony nie do końca przewidziała tę sytuację. Wiadomo, że po ostatnim gwizdku można spodziewać się, że kibice będą chcieli wtargnąć na murawę. A jak już wejdzie jeden, drugi... Reakcja tłumu jest automatyczna - podążają za nimi następni. W Bydgoszczy nie zabezpieczono tego w żaden sposób. Jestem zresztą zniesmaczony samą postawą kibiców.

Czy na stadionie piłkarskim w Toruniu jesteśmy wystarczająco przygotowani, aby przeciwdziałać podobnym chuligańskim akcjom?

Ochroniarzy jest u nas zazwyczaj więcej, niż wymagają tego warunki. Sam obiekt uzyskał zresztą pozytywną opinię policji. Przede wszystkim staramy się jednak przewidywać niebezpieczne sytuacje. W ubiegłym roku podczas meczu z Zagłębiem część trybun była zamknięta ze względu na remont, w tym tzw. „klatka” dla gości. Zadecydowaliśmy, aby kibiców przeciwnej drużyny nie wpuszczać w ogóle na stadion. Mimo informacji, że obiekt będzie dla nich niedostępny, oni i tak przyjechali. Zatrzymaliśmy ich już na dworcu, aby nie dopuścić do zagrożenia na stadionie. Efekt takich prewencyjnych działań? Od roku nie było u nas żadnych chuligańskich wybryków - nie licząc zachowania ok. 40 kibiców z Grudziądza, którzy zniszczyli kilka krzeseł w sektorze gości.

Pytam, ponieważ już wkrótce odbędzie się towarzyski turniej piłkarski „Toruń-Pampeluna 2011”. Do Torunia przyjedzie hiszpański Club Atletico Osasuna Pampeluna, który rozegra dwa mecze. Jeden z Toruńskim Klubem Piłkarskim Elana, natomiast drugi z jednym z polskich klubów ekstraklasy.

<!** reklama>Zrobimy wszystko, aby kibice czuli się bezpiecznie podczas tego turnieju. Nigdy nie można jednak stuprocentowo zapewnić, że do niczego nie dojdzie. To będą spotkania typowo towarzyskie. Nie będzie sytuacji, podczas której na murawie spotkają się dwa walczące zaciekle o punkty zwaśnione kluby. Nie spodziewamy się chuliganów, ale i tak zabezpieczymy się na wszelki wypadek. Zależy nam, aby mieszkańcy województwa przyjechali do Torunia zobaczyć dobrą piłkę. Rzadko zdarza się, aby Polskę odwiedził zespół z najmocniejszej obecnie piłkarskiej ligi na świecie. W Toruniu nie mamy piłki nożnej na takim poziomie.

Jaki będzie wydźwięk promocyjny tego wydarzenia?

Wszystko zależy od tego, jak ostatecznie zakończą się prowadzone rozmowy z zespołami ekstraligowymi. Osasuna może i chce do nas przyjechać, ale tylko w terminie od 25 do 28 maja. U nas przypadają w tym okresie dwie ostatnie kolejki ligowe, których nie można niestety przesunąć. Trudno w takiej sytuacji pozyskać zespół z ekstraklasy. I właśnie dlatego rozmowy trwają już tak długo. Promocja? Transmisją turnieju zainteresowała się już Telewizja Canal+. Trwają rozmowy z innymi stacjami i mediami. Zainteresowanie jest spore.

Toruńska Elana ma jakąś szansę w zderzeniu w pampeluńską Osasuną?

W tym spotkaniu nie będzie liczył się wynik. Tu chodzi bardziej o pokazanie efektów owocnej współpracy Torunia z Pampeluną. Z Hiszpanii przyjadą do nas prawdopodobnie dwa składy Osasuny. Pierwszy zagra z zespołem ekstraligowym, drugi - nieco przemieszany z pierwszym - spotka się na murawie z toruńską Elaną.

Warto wiedzieć

Club Atletico Osasuna Pampeluna jest finalistą Pucharu Króla z 2005 roku, a także czterokrotnym uczestnikiem Pucharu UEFA (w sezonie 2006/2007 dotarł do półfinału). Polskie akcenty w drużynie to: Jan Urban, Roman Kosecki, Ryszard Staniek, Jacek Ziober i Mirosław Trzeciak. Obecnie klub zajmuje 13. miejsce w Primera División.