Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wylądowali w rynsztokach

Piotr Bednarczyk
Łukasz Pawłowski, Michał Stawowski i Sławomir Kruszkowski, czyli nasze super trio z igrzysk w Pekinie
Łukasz Pawłowski, Michał Stawowski i Sławomir Kruszkowski, czyli nasze super trio z igrzysk w Pekinie Adam Zakrzewski
Wioślarze AZS-u UMK Energi to sportowa wizytówka Torunia. Od 1992 roku nieprzerwanie reprezentują nasze miasto w igrzyskach olimpijskich.

Wspaniałą serię zaczął w 1992 roku Piotr Bujnarowski. Wystartował wówczas w Barcelonie, a cztery lata później w Atlancie. Z sześciu olimpijczyków, których doczekaliśmy się od tego czasu, nadal uprawia sport tylko jeden - Daniel Trojanowski. Sternik kadrowej ósemki jednak już od wielu lat jest zawodnikiem Zawiszy Bydgoszcz. Z trzech igrzysk, w których wziął udział, AZS UMK Energę reprezentował tylko w 2004 r. w Atenach. A co słychać u innych? Jak dali sobie radę wejść w „normalne” życie ludzie, którzy spędzali ponad 200 dni na zgrupowaniach i zawodach, w domach będąc tylko gośćmi?
[break]

Wybrał aplikację

- Zaraz gdy skończyły się igrzyska w Atlancie w 1996 roku, rozpocząłem czteroletnią aplikację radcowską - mówi Piotr Bujnarowski. - Po jej skończeniu otworzyłem kancelarię prawną i prowadzę ją do dzisiaj. Generalnie zajmuję się obsługą podmiotów gospodarczych i windykacją należności, także tych sportowych. Pomagam m. in. sportowcom, głównie zagranicznym, którzy mają problemy z uzyskaniem należności od klubów. Karierę zakończyłem dość szybko, w wieku 24 lat. Wybrałem naukę. Przejście do normalnego życia przeszedłem raczej bezboleśnie. Początkowo chodziłem do klubu, wystartowałem nawet w jakichś zawodach weteranów, ale teraz wolę wizyty w siłowni, na basenie i przede wszystkim - jazdę górskim rowerem. Pomagam czasem AZS-owi w sprawach organizacyjno - prawnych, przez jakiś czas byłem nawet członkiem zarządu klubu.
„Weteranem”, jeśli chodzi o uczestnictwo w igrzyskach, jest Sławomir Kruszkowski. Startował w nich aż trzykrotnie, raz, w 2004 roku w Atenach, do medalu jego osadzie zabrakło... siedmiu setnych sekundy. Obecnie Kruszkowski to „człowiek - orkiestra”. Jest nauczycielem w Szkole Mistrzostwa Sportowego, szefem trenerów w AZS-ie UMK Enerdze, miejskim radnym i członkiem Rady Sportu przy prezydencie Michale Zaleskim.

Drugie życie

- Kończąc karierę każdy sportowiec ma jakieś obawy - twierdzi Kruszkowski. - U mnie też taka była, bo nie widziałem życia poza wioślarstwem. Człowiek nauczył się tego, siedział w tym 25 lat i nagle ma sobie powiedzieć, że tego już nie ma? Trudno to było sobie wyobrazić. Ale kiedyś ten czas nadszedł. Być może u mnie za wcześnie, ale gdyby nie te przeklęte plecy i jedna, druga operacja, być może wszystko potoczyłoby się inaczej. Ale może tak miało być? Cieszę się, że pozostałem z tym, co kocham, co lubię. Choć tym razem - z drugiej strony. Nawiasem mówiąc - teraz jest zdecydowanie trudniej. Gdy byłem zawodnikiem, zrobiłem to, co do mnie należało i miałem święty spokój. A obecnie mam do załatwienia milion spraw. Wolę jednak tak żyć, w szybkim trybie, zamiast usiąść w domu, włożyć kapcie i nic nie robić. Teraz są takie dni, w których powinienem być w trzech miejscach o tej samej godzinie. Ale to jest fajne. Nie pozwala to zgnuśnieć. Ostatnio sobie uświadomiłem, że niebawem kończę czterdziestkę. Kiedyś to mnie przerażałoby, a teraz uważam, że zaczynam drugie życie. Fajne życie.

Trener personalny

Łukasz Pawłowski, jedyny toruński medalista olimpijski (2008 r, srebro w Pekinie), to najświeższy sportowy „emeryt” wśród naszych olimpijczyków.
- Do końca grudnia jeszcze się zastanawiałem, zostawiłem sobie małą furtkę, ale ostatecznie zdecydowałem się zakończyć karierę. Oficjalnego pożegnania jeszcze nie miałem. Na razie jestem nauczycielem, mam kilka godzin tygodniowo w SP nr 32 i pracuję w klubie jako trener. Zapisałem się na kurs trenera personalnego, jeśli ktoś chciałby poćwiczyć z medalistą olimpijskim, to serdecznie zapraszam - śmieje się Łukasz. - W domu nie było problemów, podzieliłem się z żoną obowiązkami - sprzątaniem, opłacaniem rachunków, robieniem zakupów, generalnie mamy z Małgosią układ partnerski.
Dodajmy, że Łukasz Pawłowski jako jedyny z naszych olimpijczyków, dzięki medalowi zdobytemu w Pekinie, może liczyć na emeryturę olimpijską. Żeby ją otrzymać, trzeba zakończyć karierę i mieć 35 lat. Pawłowski - rocznik 1983 - musi więc jeszcze trochę na nią poczekać.

Narzędzia zamiast koszulek

Michał Stawowski na igrzyska pojechał dwukrotnie. W męskiej ósemce startował w Atenach i Pekinie. Obecnie prowadzi warsztat samochodowy przy ul. Grudziądzkiej.
- Przygotowywałem się do tego jeszcze podczas kariery - mówi Stawowski. - Wyjeżdżaliśmy np. na zawody do Niemiec, to w czasie, gdy koledzy szli do sklepów kupować sobie koszulki, ja szedłem kupować narzędzia i tak je pomału kompletowałem. A jeszcze w trakcie kariery jeździłem kilka razy w roku do Anglii i handlowałem przywiezionymi stamtąd łódkami. Później zaś przewoziłem klubom na zawody i dotąd to robię. Ale - generalnie - podstawowym zajęciem jest obecnie prowadzenie warsztatu. Żeby nabrać praktyki pracowałem najpierw w warsztacie przy ulicy Poznańskiej, potem w salonie Forda w Bydgoszczy, aż przyszedł moment, że zgadałem się z bratem mojego kolegi z AZS-u Piotra Biedrzyckiego i otworzyliśmy swoją działalność. Na pewno była jakaś niepewność, jak nam będzie się wiodło. To nie bycie sportowcem albo praca u kogoś, kto musi zapewnić wypłatę. Ale - na szczęście, nie narzekamy. Generalnie można powiedzieć, że my, wioślarze, w rynsztoku nie kończymy. Może po prostu za mało zarabiamy w trakcie kariery, żeby potem wszystko przepić?

TIR-ami po Europie

Jeszcze inny pomysł na życie znalazł Michał Słoma. W Londynie w 2012 roku jako dopiero trzeci polski wioślarz w historii wystąpił na igrzyskach w konkurencji jedynek. W prestiżowej rywalizacji zajął miejsce w środku stawki, był 17. Po skończeniu kariery pracował w Uniwersyteckim Centrum Sportowym UMK.
- Obecnie wziął półroczny bezpłatny urlop, jeździ TIR-ami po całej Europie w holenderskiej firmie zarejestrowanej w Polsce - mówi prezes AZS-u UMK Energi Henryk Boś.

Nasi olimpijczycy


Piotr Bujnarowski
- 1992 r, Barcelona (11. m. w 4 podw.), 1996 r, Atlanta (9. m w 4 podw.)

Sławomir Kruszkowski
- 2000 r, Sydney (8. m. w 4 podw.), 2004 r, Ateny (4. m. w 4 podw.), 2008 r, Pekin (5. m. w ósemce)

Michał Stawowski
- 2004 r, Ateny (8. m. w ósemce), 2008 r, Pekin (5. m. w ósemce)

Łukasz Pawłowski
- 2008 r., Pekin (2. m. w 4. bez st. w. lekkiej), 2012 r, Londyn (13. m. w 4. bez st. w. lekkiej)

Daniel Trojanowski
- 2004 r., Ateny (8. m. w ósemce), 2008 r., Pekin (5. m. w ósemce, w barwach Zawiszy), 2012 r., Londyn (7. m. w ósemce, w barwach Zawiszy)

Michał Słoma
- 2012 r, Londyn (17. m. w skiffie)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska