Nie wylewać z kąpielą

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/lorenczewska_mariola.jpg" >Ośrodek w Grabiu, kiedyś posiadłość dworska, został kupiony przez Zgromadzenie Sióstr Elżbietanek w 1918 roku. Dom dziecka, a potem Dom Pomocy Społecznej działa tu od 1922 roku. Przykro słyszeć, że w takim miejscu dzieje się coś, co może zaszkodzić przebywającym tu dzieciom. Od wielu lat na łamach „Nowości” piszemy o Grabiu m.in. w związku z corocznymi uniwersyteckimi koncertami charytatywnymi, organizowanymi przez Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK. Co roku aula UMK jest nabita ludźmi, którzy przychodząc na koncert, chcą pomóc dzieciom specjalnej troski.

<!** reklama>Inicjowane są aukcje i zbiórki. Wiele udało się zrobić w samym ośrodku, dzieci dzięki sponsorom mają bogatsze święta. Byłam w Grabiu kilka lat temu, jeszcze za dawnej dyrekcji i doskonale pamiętam, co mówiło się wtedy o działającej tu od 1995 roku podstawowej szkole specjalnej. To, że chodzenie do niej jest dla dzieci, poza posiłkami, najbardziej ulubionym zajęciem. To, że nie ma ona nic wspólnego z tradycyjną szkołą, bo nie ma typowych lekcji. Są zajęcia indywidualne i w małych grupach. Dzieci uczą się żyć, w tym podstawowych czynności, jak samodzielnego wkładania butów. Mają zajęcia muzyczne, ruchowe.

Wszyscy nauczyciele posiadają specjalizacje. Nie bez powodu. Ich podopieczni to dzieci w ciężkim stanie, z obciążeniami genetycznymi, powikłaniami poporodowymi, porażeniem mózgowym, niedosłuchem, ślepotą. Niejedno cierpi na niezaspokojoną potrzebę miłości. Starostwo powiatowe jest skłonne szkołę w Grabiu zlikwidować, bo nie może dogadać się z siostrami w sprawie pieniędzy. Miejmy nadzieję, że nie przesłonią one celu nadrzędnego i do porozumienia jednak dojdzie.