[break]
Otóż Jerzy Wenderlich kandyduje na szefa SLD. Nie on jeden. Wieść niesie, że schedę po Leszku Millerze przejąć chcieliby także Joanna Senyszyn i Włodzimierz Czarzasty. Łącznie o szefostwo w Sojuszu zawalczyć chce podobno aż dziesięciu kandydatów. Dziesięciu kandydatów! W życiu bym nie pomyślał, że w tym, co zostało po SLD, znajdzie się jeszcze aż tylu członków.
Piotr Gliński, który gościł na sobotnim otwarciu sali na Jordankach, bardzo komplementował i sam obiekt, i władze miasta. Profesor Gliński pokazał także, że umie się wznieść ponad polityczne podziały. Powiedział tak: „Jestem z innej opcji politycznej niż pan prezydent Torunia, ale to nie przeszkadza mi być na państwa święcie i wspierać to, co zostało zbudowane dla Polski”. Jeśli ktoś był, na przykład, na nie tak dawnych urodzinach Radia Maryja i obserwował, jak ciepło przyjmowani tam byli i liderzy PiS, i prezydent Torunia, mógłby pomyśleć, że opcja może i inna, ale parafia ta sama.
Domicela Kopaczewska. W sobotnich „Nowościach” pisaliśmy, że choć od wyborów minął już miesiąc z hakiem, w międzyczasie - według niektórych - przeszliśmy już od demokracji do totalitaryzmu, a plakaty części kandydatów jak wisiały, tak wiszą. Na przykład kandydatka PO, Domicela Kopaczewska w Sejmie obecnej kadencji nie zasiadła, a jak na plakatach zawisła, tak wisi. I pomogło. Po naszej publikacji, plakaty - przynajmniej te przy Woli Zamkowej - zostały posprzątane. Dziękujemy i prosimy o jeszcze.
Arkadiusz Myrcha. „Dziękuje za prawidłowe odczytanie mojego imienia i nazwiska” - tak debiutujący w Sejmie toruński poseł rozpoczął swe wystąpienie w czwartkowej, gorącej debacie nad pisowską uchwałą, która ma „naprawić” Trybunał Konstytucyjny. Taki los debiutantów, że muszą albo bardzo się napracować, albo - niestety - bardzo wygłupić, żeby już nikt nie miał wątpliwości, jak się nazywają. Szczęśliwie, to drugie jakoś się nie przydarzyło, a z naszego czwartkowego raportu poselskiej aktywności wynika, że po względem frekwencji na głosowaniach, czy liczby wystąpień - debiutanci na Wiejskiej wypadają nieźle.
I tak na przykład pierwszokadencyjny senator Przemysław Termiński zdążył już wystąpić do ministra infrastruktury w sprawie nieszczęsnych nazw toruńskich węzłów autostradowych. Inna rzecz, że wcale nie musiałby występować, gdyby tylko koledzy senatora z PO, kiedy jeszcze rządzili, potrafili choćby tak prostą sprawę doprowadzić do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?