"Krynia" znały praktycznie wszystkie osoby, które choć trochę interesowały się toruńskim hokejem. Jako młody zawodnik Pomorzanina Toruń uznawany był za duży talent, ale przegrał przede wszystkim z kontuzjami. Miał ogromne poczucie humoru i dystans do swojej gry.
- Ja nie grałem w hokeja, ja tylko próbowałem grać - śmiał się często wspominając dawne dzieje.
Po zakończeniu kariery był m. in. kierownikiem technicznym toruńskiej drużyny. Znany był też ze świetnego ostrzenia łyżew - kiedy nie był już związany formalnie z klubem niektórzy zawodnicy przychodzili ze swoim sprzętem prywatnie do niego.
Dwóch jego synów grało w hokeja, Piotr był w młodzieżowych reprezentacjach Polski, do ubiegłego roku grał jeszcze w zespole Nesty. Również w jego przypadku przeszkadzały mu w karierze kontuzje.
Hokejowy toruński świat stracił oddanego tej dyscyplinie człowieka. Koledzy z lodu dedykowali Mu niedzielne zwycięstwo w meczu o piąte miejsce w mistrzostwach Polski oldbojów w Oświęcimiu (pokonali 5:3 ekipę z Krakowa).
Uroczystości pożegnalne rozpoczną się w środę o godzinie 13 mszą w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, po której zaplanowano pogrzeb na cmentarzu przy ul. Antczaka.__
Cześć Jego Pamięci!
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?