Trochę się naczekaliśmy, ale jak już nasi zawodnicy stanęli na podium, to od razu z ułańską fantazją - na pierwszym i drugim miejscu. I to na nie-zbyt przyjaznej nam dotąd skoczni w Lillehammer.
Wygrał Kamil Stoch, który o sześć dziesiątych punktu wyprzedził Macieja Kota. Dla tego pierwszego zwycięstwo w zawodach PŚ to żaden wielki wyczyn, w końcu to podwójny mistrz olimpijski. Drugi po raz pierwszy w karierze stanął na podium, choć skacze od wielu lat. Ale już przed sezonem mówiono, że jest w wielkiej formie.
Czy Państwu coś to przypomina? Adam Małysz w sezonie 2000/2001 też nie wygrał pierwszych zawodów, ale mówiono, że ma dynamit w nogach i to, kiedy zacznie zwyciężać, jest tylko kwestią czasu. Aż w końcu wypalił - akurat na Turnieju Czterech Skoczni. Coś mi się wydaje, że czeka nas ciekawy przełom roku. Zwłaszcza że teraz „Małyszów” mamy co najmniej dwóch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?