Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki eksperyment na polskich bezrobotnych 50+

Małgorzata Oberlan
- Jeśli uda nam się zdobyć pracę, rzucamy palenie - uroczyście ślubowali na początku eksperymentu Wiesława Rudyk i Remigiusz Magnuszewski. Wszystko wskazuje na to, że od 1 kwietnia już sobie nie zakurzą.
- Jeśli uda nam się zdobyć pracę, rzucamy palenie - uroczyście ślubowali na początku eksperymentu Wiesława Rudyk i Remigiusz Magnuszewski. Wszystko wskazuje na to, że od 1 kwietnia już sobie nie zakurzą. Jacek Smarz
Bezrobotny po pięćdziesiątce czuje się jak odpad. Gdy piąty raz słyszy od pracodawcy: „Wybrałem młodszego”, samoocena spada do zera. Jak mu pomóc wrócić do obiegu? W pięciu miejscach Polski trwa eksperyment według niemieckich wzorów.

Eksperymentalna grupa 50 plus z Aleksandrowa Kujawskiego (to jedno z miejsc objętych projektem) nie poznaje sama siebie. Dosłownie! To zasługa metamorfozy w salonie fryzjerskim Moniki Biegały (bezpłatnej), która zmieniła i to, co na głowie, i to, co w środku głowy.

Polecamy: Czy znasz tablice rejestracyjne w Polsce?

- Przystąpiłam do tego eksperymentu nie licząc na wiele. Bo ludzie tacy, jak my niczego dobrego już się nie spodziewają - mówi Wiesława Rudyk, lat 55. Ćwierć wieku przepracowała w aleksandrowskim szpitalu. Najpierw jako opiekunka dziecięca, potem jako salowa. 30 marca 2004 r. (tej daty nie zapomni nigdy) dostała wypowiedzenie. Lecznica przechodziła restrukturyzację i zwalniała. Kobieta poczuła się wyrzucona na śmietnik historii. Próbowała gdzieś się zatrudnić, ale w dręczonym bezrobociem powiecie było to prawie niemożliwe. Dziś, dzięki eksperymentowi, ma przed sobą perspektywę podpisania umowy o pracę z Kolejowym Szpitalem Uzdrowiskowym. Uroczyście ślubowała, że kiedy tylko to nastąpi, rzuca palenie.

Czytaj też: Polisa OC. Właściciele których marek samochodów płacą najwięcej?

Podobnych pani Wiesi 50-latków jest w powiecie aleksandrowskim ponad 700. W eksperymencie bierze udział 15 osób. Wszyscy poddani zostali nie tylko zabiegom fryzjerskim, ale i treningowi asertywności, rozruchowi fizycznemu na zajęciach karate, a co najważniejsze - aktywnemu poszukiwaniu pracy. Ponad połowa już jest pewna, że ma robotę.

Eksperyment odbywa się w 5 miejscach Polski. Wzorem są sprawdzone niemieckie „pakty zatrudnieniowe”. Zawierają je burmistrzowie, starostowie, pośredniaki, MOPS i pracodawcy. Cel - przywrócenie na rynek pracy bezrobotnych 50 plus. Większość kosztów ponosi Bruksela.

WIĘCEJ
Kto daje pracę? 50-latkom z eksperymentu w Aleksandrowie Kuj. pracę zaoferowali już: Kolejowy Szpital Uzdrowiskowy w Ciechocinku, sanatorium MAX w Ciechocinku i PHU Agawa w Aleksandrowie Kujawskim. Dzięki paktowi pracodawcy ci dostaną z Urzędu Pracy dofinansowanie. Ale, uwaga! Dają robotę na normalną umowę o pracę.

Zobacz też

Pierwsze dwa dni imprezy (7-8 marca) to tzw. dni prasowe, tradycyjnie przeznaczone są dla dziennikarzy. Dla zwiedzających drzwi genewskiej wystawy będą otwarte od 9 do 19 marca.

Genewa 2017. Kobiety i szybkie samochody [ZDJĘCIA]

Nowe przepisy umożliwiają funkcjonariuszom policji zabieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 kilometrów na godzinę. W takiej sytuacji osoba siedząca za kółkiem traci prawo jazdy na trzy miesiące. Jeżeli, pomimo zatrzymania prawa jazdy, kierowca zostanie przyłapany na prowadzeniu samochodu, ten okres zostanie przedłużony do 6 miesięcy. Gdy taka osoba znów zostanie przyłapana podczas jazdy za kółkiem, starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień. Stróże prawa podkreślają, że po kilku miesiącach od wprowadzenia nowych przepisów widać, że kierowcy zdejmują teraz nogę z gazu, obawiając się tego, że jeśli zostaną zatrzymani przez funkcjonariuszy, to stracą prawo jazdy. Wśród głównych grzechów kierowców w województwie dolnośląskim jest jednak nie tylko prędkość. Policjanci wymieniają obok innych częstych przyczyn wypadków. źródło: TVN Turbo– Brak rozwagi, nadmierna prędkość, nieprawidłowe manewry i nieustąpienie pierwszeństwa to wciąż główne przyczyny zdarzeń drogowych – mówi asp. szt. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Nie tylko jeździmy za szybko, ale też nie uwaamy na to, co robimy. Policjanci wyliczają: nieprawidłowe zmiany pasa ruchu czy też  kierunku jazdy albo wyprzedzanie w miejscu, gdzie jest to zabronione. Nie stosujemy się też do świateł sygnalizacji i jeździmy z dala od rawej krawędzi jezdni. W przypadku kolizji kierowcy nie dostosowują natomiast prędkości pojazdu do warunków panujących na drodze oraz odległości pomiędzy pojazdami. Zygmunt Szywacz w przeszłości był policjantem drogówki z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, a dziś pracuje w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Ekspert podkreśla, że na naszych drogach najwięcej jest obecnie kierowców samochodów osobowych, ponieważ w tej chwili stanowią oni około 80 proc. wszystkich kierujących. - W tej grupie mamy jednak także między innymi kierowców samochodów ciężarowych i autobusów czy też motocyklistów - wskazuje Zygmunt Szywacz i dodaje, że błędy popełniane przez kierowców wymienionych pojazdów różnią się. - Bardzo częstym błędem wśród wszystkich kierujących jest natomiast nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu np. podczas zmiany pasa ruchu, ponieważ kierowcy słabo obserwują to, co dzieje się wokół pojazdu, a w ten sposób dochodzi do najechania, a ewentualnie do czołowego lub bocznego zderzenia – podkreśla Zygmunt Szywacz z WORD w Katowicach. Ekspert wskazuje także, że kierowcy nie stosują się do znaków drogowych, najczęściej „stop” i „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. – Są osoby, które zamiast zatrzymać się przed „stopem”, po  prostu zmniejszają prędkość i przejeżdżają. To właśnie wtedy dochodzi do różnych zdarzeń drogowych. Często mamy także takie sytuacje, że kierowcy widzą znak „droga z pierwszeństwem” i już nic ich nie interesuje. Nie patrzą na to, co dzieje się na drogach podporządkowanych, a może zdarzyć się tak, że wyjedzie stamtąd mniej doświadczony kierowca albo taki, który jest przemęczony. W takich sytuacjach nietrudno o kolizję lub wypadek – podkreśla Zygmunt Szywacz. Ekspert dodaje, że często przejeżdżamy także na żółtym świetle albo nie potrafimy zachować się w okolicach przejść dla pieszych. Z jednej strony są kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na osoby na pasach, a z drugiej tacy kierujący, którzy gwałtownie hamują przed przejściem, co sprawia, że kierowca następnego auta może nie zdążyć wyhamować. – Piesi również muszą mieć świadomość, że ciężarówka lub autobus nie zatrzymają się przed przejściem w ułamku sekundy. Szczególnie w chwili, gdy mamy gorsze warunki drogowe, a nawierzchnia jezdni jest wtedy śliska. Zresztą, na temat bezpieczeństwa moglibyśmy powiedzieć jeszcze zdecydowanie więcej – podsumowuje Zygmunt Szywacz.

Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska