Dali w prasie ogłoszenie, że zbierają niepotrzebne obrazy, namalowane na płótnie. Ku swojemu zaskoczeniu dostali tony rozmaitych dzieł.
<!** Image 2 align=none alt="Image 191437" >
Zbędne właścicielom malowidła podarto na pasy, z których wypleciono gęste „siatki”. Na nich tworzono kolejne obrazy, niekiedy wykorzystując fragmenty tych „zutylizowanych”. Powstawały prace przypominające rozpikselowane, ziarniste zdjęcia.<!** reklama>
Ten artystyczny recycling był jednym z celów firmy „Globalpix”. Założyli ją 27 lat temu w Niemczech Anne Peschken i Marek Pisarsky, występujący jako duet Urban Art. Chodziło im nie tylko o wykorzystanie artystycznej „nadprodukcji”, ale i o społeczny eksperyment. W kilku miejscach badali warunki pracy, udział pracowników w zarządzaniu firmami i komunikację w nich. Angażowali przy tym członków tych społeczności do tworzenia pikselowych obrazów. Zatrudnili m.in. studentów z Bukaresztu, pracownice huty w Nowej Hucie, bezrobotne kobiety ze Steinhoefel, młodzież z Berlina. Także tematyka obrazów odzwierciedla społeczne zainteresowania „Globalpix”. Uwieczniono na nich, inspirując się zdjęciami z historii Niemiec, m.in. sceny ze zjazdów hitlerowskiej partii NSDAP, ze współczesnego posiedzenia Bundestagu, z sesji giełdy, z upadku muru berlińskiego. Te właśnie obrazy są wśród kilkunastu przywiezionych przez Urban Art do Torunia. Oprócz nich w „Wozowni” pokazany zostanie film ukazujący pracownice fabryki, „utylizujące” zbędne malowidła. (mkr)
- Wernisaż wystawy „Globalpix” - dziś, piątek 22 czerwca, godz. 18
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
