Już po zgłoszonym włamaniu do warsztatu i kradzieży stamtąd laptopa oraz samochodu, toruńscy policjanci zauważyli skradziony pojazd na jednej z ulic Rubinkowa. Niestety nie udało się go zatrzymać. Następnego dnia to samo auto zostało zarejestrowane przez kamery jednej ze stacji paliw we Włocławku. Jego kierowca zatankował paliwo, nie zapłacił za nie i uciekł.
Zobacz wideo: Czego szukaliśmy w Internecie w 2020 roku?
Kolizja ze słupem
O tym zdarzeniu włocławki dyżurny policji powiadomił wszystkie patrole i policjanci z „patrolówki” zauważyli opisany pojazd na ulicy Płockiej. Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, ale kierowca zignorował je i rozpoczął ucieczkę autem, jadąc ulicą Płocką w stronę włocławskiej tamy. Na Alei Kazimierza Wielkiego kierowca mitsubishi stracił panowanie nad pojazdem i na skrzyżowaniu z ulicą Zielną uderzył w słup oświetleniowy oraz „przekoziołkował”, zatrzymując się na boku.
Funkcjonariusze udzielili pomocy mężczyźnie oraz wezwali służby ratownicze, które zabrały go do szpitala. Po badaniu okazało się, że obrażenia 31-latka są niegroźnie i zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa.
Dodatkowo od zatrzymanego, który prosto ze szpitala trafił do policyjnego aresztu, pobrano krew do sprawdzenia czy nie kierował on pojazdem pod wpływem środków odurzających. Badanie testerem na zawartość narkotyków wykazało, że kierowca jechał pod wpływem amfetaminy. To nie było jego ostatnie przewinienie, gdyż włocławianin ma obowiązujący do lipca 2022 roku sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
To recydywista
Po zatrzymaniu 31-latek trafił do Torunia. Policjanci z Torunia postawili mężczyźnie w sumie 5 zarzutów związanych z włamaniem, kradzieżą, dwukrotnym niezatrzymaniem się do kontroli policji oraz kierowaniem pojazdem pod wpływem środka odurzającego. Sąd aresztował go tymczasowo na 3 miesiące. 31-latek był już wcześniej wielokrotnie karany, więc za swoje czyny odpowie jako recydywista. Teraz grozi mu do 15 lat więzienia - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji
Kradzież na działkach
Nietypowy przebieg miała również kradzież auta kia z parkingu przed ogródkami działkowymi na toruńskim Rudaku. Jakiś czas temu w jednej z tamtejszych altanek grupa mężczyzn piła alkohol. Był wśród nich również właściciel tego koreańskiego samochodu. Nie znał dobrze wszystkich uczestników biesiady, ale na tyle im ufał, że kiedy jeden z nich stwierdził, że poczuł się źle, zaoferował mu drzemkę swoim samochodzie.
Dopiero po zakończeniu spotkania okazało się, że kia zniknęła wraz z mającym tam odpoczywać mężczyzną. A w aucie oprócz kluczyków do niego były też dokumenty właściciela pojazdu, wędka, karta bankomatowa, telefon i antyki. Wszystko warte kilkanaście tysięcy złotych.
Mimo że okradziony znał tylko pseudonim mężczyzny, któremu zaoferował odpoczynek w swoim aucie, policjantom udało się zatrzymać 26-letniego mieszkańca Bydgoskiego Przedmieścia w Toruniu podejrzanego o kradzież samochodu. Część skradzionych z niego rzeczy zastawił w lombardzie, zapłacił również za zakupy przywłaszczoną kartą bankomatową. Miał klucze do altanki właściciela zabranego pojazdu, więc wszedł do niej i zabrał elektronarzędzia, pralkę i bojler elektryczny.
we, włamanie do altany. Dodatkowo kryminalni wytypowali go jako podejrzanego o rozbój, do którego doszło na toruńskiej starówce. Miał on wtedy wraz z innym mężczyzną zaatakować przechodnia, zabrać mu telefon komórkowy i zmusić do wypłacenia pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?