Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewielu pamięta, że pierwsze autożyra stacjonowały w Toruniu.

Roman Such
Józef Dubas był pilotem w 4. Pułku Lotniczym. Uczył młodych latania. Jako drugi w Polsce i jako jeden z nielicznych posiadał uprawnienia do pilotowania wiatrakowców.

<!** Image 3 align=none alt="Image 207442" sub="Wiatrakowiec jeszcze z cywilnymi znakami SP-ANN na toruńskim lotnisku
">W oczekiwaniu na wiosnę, zapraszamy naszych Czytelników na podniebną przejażdżkę. I to nie byle jakim wehikułem. Wiatrakowcem, autożyrem,wiropłatem czy - jak byśmy dzisiaj powiedzieli - śmigłowcem.

Mało kto pamięta, że pierwsze w historii polskiego lotnictwa takie samoloty stacjonowały w Toruniu. Więcej. Nasza Czytelniczka Danuta Strusiewicz siedziała w takim samolocie.

Jej tata, Józef Dubas był pilotem w 4. Pułku Lotniczym. Uczył młodych latania. Jako drugi w Polsce i jako jeden z nielicznych posiadał uprawnienia do pilotowania wiatrakowców. O wojennych losach Józefa Dubasa i jego rodziny porozmawiamy z jego córką, panią Danutą za tydzień. Dzisiaj jedynie dodajmy, że wielu toruńczykom pomagała ona w przyjściu na świat. Przez wiele lat była pedriatrą na oddziale noworodków nowo utworzonego Wojewódzkiego Szpitala na Bielanach. Od pani Danuty otrzymaliśmy publikowane dzisiaj wyjątkowe fotografie. Jak wspomina, tata zabierał ją na lotnisko, a mama do kawiarni na sznek z glancem czyli drożdżówkę.

<!** reklama>

W książce Andrzeja Morgała „Polskie samoloty wojskowe 1918-1939” Wyd. MON, Wa-wa 1972 r. znajdujemy wiele informacji o wiatrakowcach Cireva C-30.

W 1934 r. Ministerstwo Komunikacji zakupiło w Wielkiej Brytanii wiatrakowiec C-30. Został on dostarczony lotem z Londynu do Warszawy, przebywając trasę ponad 2000 km. Przelot zakończył się 10 grudnia 1934 r. o godzinie 16.20 na lotnisku Okęcie. Autożyro prowadził płk pil. Bolesław Stachoń - pierwszy Polak posiadający licencję pilota wiatrakowcowego, w późniejszych latach ostatni dowódca toruńskiego pułku lotniczego, pilot legenda. Samolot, stanowiący własność Ministerstwa Komunikacji, wpisany został pod numerem 280 do Rejestru Cywilnych Statków Powietrznych otrzymując znaki SP-ANN.

<!** Image 4 align=none alt="Image 207444" sub="Przed wiatrakowcem. Kapitan Józef Dubas, w pierwszym rzędzie, drugi z lewej, w polowym mundurze">

Aparat poddano próbom ITL, celem określenia właściwości eksploatacyjnych i oceny nowego statku powietrznego. Z prób wyciągnięto wstępne wnioski: „autożyro w obecnym stadium nadaje się do niektórych celów wojskowych - jako maszyna łącznikowa i obserwacyjna”. Publicznie zaprezentowano wiatrakowiec w dniach 14 i 15 września 1935 r. podczas mityngu lotniczego w Warszawie.

C-30 pilotowany przez ppłk. pil. Stachonia poddany został interesującej próbie porównania poszczególnych faz lotu z samolotem RWD-9. Wiropłat szybciej oderwał się od ziemi, natomiast samolot nabierał prędzej wysokości. Próba prędkości maksymalnej wypadła na korzyść RWD-9, a prędkość minimalna i lądowanie na plus wiropłata. C-30 z prawie pionowego lotu łagodnie opadał na miejsce lądowania. Dobieg dla wiatrakowca był równy zeru. Wiatrakowiec stanął w tym miejscu, w którym dotknął kołami ziemi.


METRYKA WIATRAKOWCA
• Jednowirnikowy, dwuosobowy wiatrakowiec o konstrukcji mieszanej
• Wirnik - dźwigar wykonany z rury stalowej, żebra drewniane
• Kadłub i usterzenie - spawane z rur stalowych. Pokrycie - płótno.
• Silnik - Armstrong Sideley Genet Major o mocy 140 KM.
• Śmigło drewniane dwułopatowe.
• Zbiornik 105 l - w kadłubie.


W połowie 1936 r. C-30 został przekazany wojsku. 24.10.1936 r. skreślono go z Rejestru Cywilnych Statków Powietrznych. W tym samym czasie utworzono w 4. PL w Toruniu Oddział Wiropłatów, w którym przeprowadzono szkolenie i próbną eksploatację w jednostce liniowej. Drugim pilotem przeszkolonym na wiropłacie był d-ca esk. treningowej 4. PL por. pil. Józef Dubas.

<!** Image 5 align=none alt="Image 207445" sub="Tę zbiorową fotografię wykonano przez Schronem Przeciwgazowym im. Józefa Piłsudskiego. Niestety, nie jesteśmy pewni, czy taki znajdował się w Toruniu. Może Czytelnicy pomogą nam w umiejscowieniu tego schronu. Józef Dubas w pierwszym rzędzie, piąty z prawej
">

Autożyra miały zastąpić balony na uwięzi i stanowić standardowe wyposażenie eskadr towarzyszących, pracujących na rzecz artylerii. Ze względu na łatwość lądowania w przygodnym terenie i możliwość pozostawania w powietrzu bez znacznego ruchu postępowego do przodu zamierzano wykorzystać je jako maszyny obserwacyjne, łącznikowi i penetrujące.

<!** reklama>

Próby prowadzone w 4. PL dowiodły jednak, że wiatrakowiec na ówczesnym stopniu rozwoju nie nadaje się jako standardowa maszyna do współpracy z artylerią. Główną przyczyną była trudność w nawiązaniu dwustronnej łączności fonicznej. Ponadto C-30 często zawodził - nie był pewny w użyciu. Po zakończeniu prób wojsko przekazało wiatrakowiec do Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu, gdzie zamierzano go stosować do celów reklamowych i do propagandy lotnictwa. Pod koniec 1938 r. Dowództwo Lotnictwa wyraziło oficjalnie swoją opinię o autożyrach, nisko oceniając ich przydatności we współpracy z armią. Wiatrakowiec pozostał jednak na wyposażeniu Aeroklubu Pomorskiego, gdzie utrzymywano go w sprawności technicznej. Ostatni raz maszynę prezentowano publicznie podczas Święta Morza w Gdyni na lotnisku Rumia w czerwcu 1939 r. - czytamy w książce poświęconej historii polskiego międzywojennego lotnictwa.


PODZIĘKOWANIA

Wielki dzięki i ukłony dla Bogusława Uziembło z Muzeum Okręgowego w Toruniu za pomoc w zbieraniu materiałów wykorzystanych w artykule.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska