Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nigdy nie można być pewnym

Sławomir Pawenta
Sławomir Pawenta
Rozmowa z Łukaszem Pawłowskim, członkiem osady czwórki bez sternika wagi lekkiej, która szykuje się do startu w igrzyskach olimpijskich.

Rozmowa z Łukaszem Pawłowskim, członkiem osady czwórki bez sternika wagi lekkiej, która szykuje się do startu w igrzyskach olimpijskich.

<!** Image 2 align=none alt="Image 191450" sub="Łukasz Pawłowski (drugi z prawej) z kolegami z osady aktualnie trenuje w Zakopanem [Fot.: Sławomir Pawenta]">Podczas zawodów Pucharu Świata w Monachium doznał Pan kontuzji. Czy to poważny uraz?

Na rozgrzewce przed repasażem przy przyspieszeniu poczułem silny ból w plecach. W dodatkowym wyścigu wziąłem jeszcze udział. Później postanowiliśmy, że z finału B się wycofamy. Nie było sensu ryzykować groźniejszej kontuzji, bo mam nadciągnięte ścięgno. Kolejne starty mogły spowodować pogłębienie urazu. Tak naprawdę nie byłbym w stanie przepłynąć całego wyścigu, bo miałem problemy z poruszaniem się. <!** reklama>

Przechodził Pan specjalistyczne badania?

Tak. Jestem po tomografie komputerowym i wizycie u rehabilitanta, który zajmuje się urazami pleców. Na wizytę u specjalistów zdecydowałem się w Polsce. W Niemczech nie było sensu tego robić. Diagnoza mówi o nadciągniętym ścięgnie w trzech miejscach w odcinku lędźwiowym. Tomograf wykazał także w dwóch miejscach przepuklinę. Jednak to nie jest dla mnie żadna nowość, bo o tym wiem już od dawna. Czuję się dobrze i liczę, że będzie tylko lepiej.

Podobno osada, w której Pan pływa ma ponad 30 kilogramów nadwagi?

To było ponad dwa miesiące temu. Teraz prezentujemy odpowiednią wagę. Nie mamy z tym żadnych problemów. Jeżeli ktoś tak mówi, to kompletnie mija się z prawdą.

Czy Wasz występ na igrzyskach olimpijskich jest zagrożony? Mówi się, że w obsadzie czwórki wagi lekkiej ma dojść do rewolucyjnych zmian.

Nie ma takiej opcji. Jeśli ktoś uważa, że jest lepszy od nas, to zapraszam do Wałcza i tam możemy skonfrontować swoje umiejętności.

Czyli jesteście pewni swojego występu w Londynie?

Nigdy nie można być pewnym. Nie wiadomo, co życie przyniesie. Trenujemy z myślą o występie na igrzyskach olimpijskich. Takie dywagacje nie mają sensu. My musimy robić swoje.

Przed najważniejszymi imprezami pańska osada osiągała słabe wyniki, ale gdy doszło do decydujących zawodów pokazywaliście niezłą formę. Tym razem będzie tak samo?

Aktualnie nasze osiągnięcia rozczarowują. Czy wyniki przyjdą na najważniejszych zawodach? Nie wiem, ale z pewnością chcielibyśmy, aby tak było. Cały czas liczymy, że po obozie w Zakopanem i przed igrzyskami w Londynie nasza forma fizyczna się poprawi. Nie złapaliśmy jeszcze swojej „jazdy” i technicznie słabiej wypadamy. Jeśli wszystko „zagra”, to z pewnością będzie dobrze. Wierzymy w to i dlatego ciężko trenujemy.

Jakie są najbliższe Pana plany?

Do 29 czerwca jesteśmy na zgrupowaniu w Zakopanem. Dwa dni później jedziemy na zgrupowanie do Wałcza, gdzie do przebywać będę do igrzysk olimpijskich. W Toruniu pojawię się na dwa dni po obozie w Tatrach. Do domu przyjadę w piątek, a w niedzielę muszę już zameldować się w Wałczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska