Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nim dobry sąsiad łupnie w ziemię

Jacek Kiełpiński
Otwarcie pierwszej wiertni gazu łupkowego to święto we wsi. Poszukiwacze robią wszystko, by ciepło się kojarzyć. Kanadyjski inwestor ma gest - stoły uginają się od jadła, wokół hostessy, kelnerzy. Tylko drażliwych pytań publicznie zadawać nie można. Bo nie ma na nie miejsca w programie.

Otwarcie pierwszej wiertni gazu łupkowego to święto we wsi. Poszukiwacze robią wszystko, by ciepło się kojarzyć. Kanadyjski inwestor ma gest - stoły uginają się od jadła, wokół hostessy, kelnerzy. Tylko drażliwych pytań publicznie zadawać nie można. Bo nie ma na nie miejsca w programie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 186453" sub="Dawid Kułakowski z tatą. Przemysłowy widok z okna będzie mu towarzyszyć do dorosłości, bo eksploatacja odwiertu w Szymkowie może trwać nawet 30 lat. Jego mama bada wodę i chce się stąd wyprowadzić. fot. Grzegorz olkowski">- Troska o człowieka i przyrodę, chęć bycia dobrym sąsiadem i dialog z lokalnymi władzami to nasze priorytety - zapewnia przedstawicielka Talisman Energy, a wiceminister środowiska uspokaja: - Nie jesteście w Polsce sami, takie odwierty są w wielu miejscach. To nie eksperyment. Ktoś w górę podnosi podkowę, a minister dorzuca: - Szczęść Boże!

- Podkowa i Bóg mają pomóc szukać tego gazu, czy przed czymś nas ochronić? - szepczą mieszkańcy Szymkowa i Gortatowa. Puszczają do siebie oko.

Żarty, które nie bawią

Bo dziś w Polsce, a szczególnie tam, gdzie zaczynają się poszukiwania gazu w łupkach, coraz więcej takich, którzy już coś na ten temat wiedzą, coś słyszeli, przeczytali w Internecie. Więc mają obawy. Przestraszyli się przecież wcześniej ludzie we Francji i w Anglii, Szwecji, Bułgarii, kanadyjskiej prowincji Qubeck i w stanie Nowy Jork.

Szymkowo-1, pierwszy odwiert na kujawsko-pomorskiej ziemi, ma sięgnąć głębokości 4300 metrów. Kosztuje 12 milionów dolarów. Przedstawiciele Talismana ryzykiem finansowym usprawiedliwiają kuriozalnie niskie ceny polskich koncesji. Bo gazu, ich zdaniem, nie musi wcale w ziemi koło Brodnicy być. Krzywią się, gdy ktoś, już w kuluarach, przypomina o udostępnionych inwestorom zza oceanu wynikach polskich badań sprzed wielu lat. Gaz łupkowy to przecież nie najnowsze odkrycie, nowa w Polsce jest tylko metoda jego wydobycia.

<!** reklama>- Najpierw zbadany zostanie rdzeń z pokładu łupków. Jeśli będzie zawierał gaz, przystąpimy do szczelinowania hydraulicznego na długości do półtora kilometra - tłumaczy Tomasz Maj, dyrektor Talisman Energy Polska. - Dopiero to badanie pozwoli nam określić wydajność złoża. Do eksploatacji daleko.

Nie uspokaja to w żaden sposób Justyny Kułakowskiej, jednej z tych, których szczelinowanie przeraża. - Mieszkamy najbliżej wiertni. Myślimy o przeprowadzce. Już szukam działki gdzieś dalej, w jakimś spokojniejszym miejscu.

- Dobrze pani kombinuje - przerywa Anna Święcka z Talismana. - Pani kupi działkę, my ją wydzierżawimy, postawimy wiertnię, a pani na tym zarobi!

Ten żart nie rozbawił rodziny i sąsiadów pani Justyny. Choć obie strony starały się być grzeczne, nikt nie miał wątpliwości, że właśnie doszło do zderzenia kompletnie odmiennych światów. Przedstawiciele Talisman Energy, tak jak działający po sąsiedzku w gminie Zbiczno ludzie z Marathon Oil, którym wojnę wypowiedziało stowarzyszenie „Ostoja Brodnicka”, w wydobyciu gazu z łupków widzą same plusy i żadnych niebezpieczeństw.

<!** Image 4 align=none alt="Image 186453" sub="Tomasz Maj, dyrektor Talisman Energy Polska, zapewnia, że jego firma nie jest niechlujna. fot. Grzegorz Olkowski">- Film „Gasland”, na którym wielu opiera swe obawy, jest pełen przekłamań i manipulacji - zapewnia Tomasz Maj. - Zrobił tyle dobrego, że ujawnił przypadki niechlujstwa przy wydobyciu gazu z łupków. Ale my nie jesteśmy niechlujną firmą!

Druga strona wie swoje. Czytała, m.in., i ekspertyzę Parlamentu Europejskiego „Wpływ wydobycia gazu łupkowego i ropy łupkowej na środowisko naturalne i zdrowie ludzi”. A tam, wśród wielu przykładów wywołanych szczelinowaniem trzęsień ziemi, skażeń wód, groźnych pożarów, eksplozji w piwnicach domów, przypadków niekontrolowanej emisji metanu, przeczytać można także o Talismanie, który w 2010 roku został ukarany, bo spowodował, że toksyczny płyn szczelinujący przedostał się do rzeki.

Polska na linii frontu

W czterostronicowym dodatku dołączanym przez Talisman do miejscowej gazety, koncern zapewnia, że szanując przyrodę omija parki krajobrazowe. Mieszkańcy Szymkowa nie mają wątpliwości, że to nawiązanie do sytuacji w gminie Zbiczno, gdzie Marathon Oil prowadzi badania na terenie parku, a nawet między siedliskami chronionymi Natura 2000. - Może Kanadyjczycy są porządniejsi od Amerykanów, ale szczelinowanie to szczelinowanie - podsumowują.

<!** Image 3 align=none alt="Image 186453" sub="Wiertnia. fot. Grzegorz Olkowski">Podjęte przez organizatorów nadzwyczajne środki bezpieczeństwa: liczna czujna ochrona, sprawdzanie dowodów osobistych, opaski z numerami na nadgarstki dla gości - wielu mieszkańców skojarzyło z ulotkami wiszącymi jeszcze rano na okolicznych drzewach.

- Mieszkańcy Szymkowa rozwiesili ulotkę naszego stowarzyszenia, w której wyliczyliśmy zagrożenia związane ze szczelinowaniem hydraulicznym - mówi Tomasz Derkowski z „Ostoi Brodnickiej”. - Kiedyś zrywaniem ulotek zajmowała się SB-ecja, teraz najwyraźniej robią to gazowi inwestorzy.

Za rękę nikt nikogo nie złapał, ale mieszkańcy wsi potwierdzają, że widzieli ludzi w srebrnym busie z warszawską rejestracją, którzy tym się zajmowali.

<!** Image 5 align=right alt="Image 186453" sub="Elizabelle Bourgue szczelinowaniu mówi „nie”. Fot. Jacek Kiełpiński">Okazało się też, że nazwisko, a nawet twarz Derkowskiego ludzie z Talismana świetnie znają. - Ten pan tu był, widziałam go - zdradziła jedna z pracownic.

Czyżby chodziło o jednego człowieka, który mógłby zepsuć klimat spotkania z mieszkańcami? Czy też obawiano się francuskiej inwazji, bo tak wśród gazowych inwestorów określa się działania stowarzyszenia „No Fracking France”, któremu po roku działalności udało się doprowadzić do zorganizowania licznych protestów, a w konsekwencji zakazania przez parlament Francji szczelinowania w celach eksploatacyjnych. Dziś francuscy europarlamentarzyści próbują przeforsować zakaz szczelinowania w całej Unii Europejskiej. Kilka krajów podjęło już takie decyzje indywidualnie. Dlatego Polska, dysponująca około jedną trzecią europejskich zasobów gazu łupkowego, znalazła się na linii frontu.

Elizabelle Bourgue, choć wojownicza kobieta, nie pojawia się jednak tam, gdzie jej nie chcą. Zapewniła o tym 24 lutego podczas spotkania z mieszkańcami gminy Sulęczyno na Kaszubach. - Nie wystarczył mi „Gasland”, postanowiłam osobiście sprawdzić, o co chodzi z tym szczelinowaniem. Dlatego poleciałam do Stanów. I już nie mam wątpliwości, że jest to zło, na które nie wolno się godzić - mówiła pokazując zdjęcia lotnicze terenów przed i po szczelinowaniu. Na pierwszych przeważała zieleń, na drugich barwy brunatne. - Tak będzie wyglądała wasza ziemia po szczelinowaniu. Odwiertów pojawią się setki, zabraknie wody, bo szczelinowanie potrzebuje jej bardzo dużo.

Do Sulęczyna zaprosił ją Hieronim Więcek ze stowarzyszenia „Kamienne Kręgi”, które chce chronić Kaszuby przed działalnością firmy BNK Petroleum. - Inwestorzy gazowi opowiadają bajki, a polski rząd działa na szkodę obywateli - podkreśla. - Zgodnie z nowym prawem górniczym, złoża mają być chronione, wójtowie muszą uwzględnić je w planach zagospodarowania gmin i ograniczyć działalność na tym terenie, a na wniosek inwestora można ich właścicieli wywłaszczać. Ponadto wodę do szczelinowania w ogromnych ilościach inwestorzy mogą brać za darmo. To się nie mieści w głowie!

Trzeba patrzeć im na ręce

Podczas otwarcia wiertni w Szymkowie trudno było skłonić VIP-ów do wyrażenia opinii.

Senator PO Michał Wojtczak: - Będę się temu przyglądał naprawdę uważnie.

Antoni Pawski, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Biura Planowania Przestrzennego: - Trzeba im stale patrzeć na ręce.

Bardziej rozmowny był wójt Brodnicy, Edward Łukaszewski: - Nasze państwo otworzyło się chyba za bardzo, Rumuni mieli droższe koncesje od naszych. A karygodne jest to, że nie pytano o zdanie społeczności.

Społeczność przygląda się jednak inwestycji uważnie. - Nim zaczęli wiercić, zrobiłam badania naszej wody - mówi Justyna Kułakowska. - Będę robiła je cyklicznie. Jeśli woda się zepsuje... to nie ręczę za siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska