Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Notatka z podróży

Aleksander Nalaskowski
Bezwzględnie podróże kształcą, a przynajmniej wiele wyjaśniają. Kilka więc razy w te wakacje opuszczałem Polskę i kilka razy przecierałem oczy ze zdumienia. Najczęściej na Białorusi, której nasze wyobrażenie wydaje się być całkowicie odmienne od zastanej tam rzeczywistości.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nalaskowski_aleksander.jpg" >Bezwzględnie podróże kształcą, a przynajmniej wiele wyjaśniają. Kilka więc razy w te wakacje opuszczałem Polskę i kilka razy przecierałem oczy ze zdumienia. Najczęściej na Białorusi, której nasze wyobrażenie wydaje się być całkowicie odmienne od zastanej tam rzeczywistości.

Straszono nas pogranicznikami. Podobno nie lubią Polaków. Nasze doświadczenia wskazują, że mieliśmy do czynienia z ludźmi kulturalnymi, uprzejmymi, a legendarne kolejki do odprawy nie przekraczały kwadransa. Nie było przeszukania samochodu, nie czyniono żadnych trudności. Ale było sporo uśmiechu i życzliwości.

Zanurzenie się w Niemnie to ogromna przyjemność, powiedziałbym kultowa i historyczna. To potężna, piękna i dzika rzeka. Pełna ryb i skojarzeń. Powieść Orzeszkowej tutaj naprawdę brzmi, zwłaszcza nad grobami Jana i Cecylii. Tego nie da się zapomnieć. Podobnie ze Świtezią. To czyste, wielkie i zapraszające schludnymi plażami jezioro, nad które warto, trzeba jechać.

<!** reklama>Nie da się wyrzucić z pamięci znakomitych, godnych Szwajcarii, dróg białoruskich. Toż to kraj autostrad i olśniewających jakością dróg krajowych. Zapuściliśmy się w jego głąb na około 300 km i nie odnotowaliśmy jakiegokolwiek śmiecia przy drodze. Ale także ani jednej reklamy i billboardu. Niemal sterylnie. Kulturalnie jeżdżący kierowcy to kolejne atrybuty bezpiecznej jazdy.

Brak znaczącego ruchu turystycznego powoduje, niestety, pewne niedostatki. Jednym z nich jest gastronomia. Próżno przy drogach szukać zajazdów, restauracji czy firmowych serwisów. Niewielka liczba zmotoryzowanych zwiedzających tego nie wymusza. A i aut na Białorusi jakby znacznie mniej. Jeśli do tego wszystkiego dodamy cenę benzyny (ok. 2 zł za litr), to chce się jeździć i zwiedzać.

Hotele czterogwiazdkowe (których próżno szukać w Internecie) są w cenie naszych dwugwiazdkowych. „Wypasiony” apartament w prywatnej „gostinicy” to koszt około 200 zł. Kto podróżuje, ten wie, że to niewiele. Restauracje wciąż lichawe i nieliczne, nawet w większych miastach. Tu także potrzeba wzmożonego ruchu turystów, bo na razie nie ma dla kogo ciekawie gotować.

Ludzie życzliwi, uprzejmi i gościnni. Ich znajomość języków jest niemal żadna, ale wola porozumienia - daleko większa niż np. u Czechów.

Na polach porządek i urodzaj, a wsie pełne domeczków - ogrodzone prawie wszędzie identycznym płotem robią niesamowite wrażenie. Są czyściutkie i …wyludnione. Niekiedy trudno znaleźć kogokolwiek, kto udzieli informacji. W Wsyliszkach stoi drewniany domek, w którym urodził się Czesio Niemen. Ktoś na froncie umieścił wieniec ze sztucznych kwiatów z pośmiertną dedykacją dla tego artysty. Wzruszające.

Grodno, Nowogródek, Baranowicze, Lida, Nieśwież, Mir, Wołkowysk warto zwiedzać, warto tam pojechać. To też jest Europa. Zachęcam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska