Nowe informacje w sprawie zaginięcia Karola Olkowskiego
Kilka dni po zaginięciu, wnikliwa analiza miejskiego monitoringu naprowadziła policjantów na pewien trop. Jak się okazało, mężczyznę zarejestrowały kamery miejskie. Pierwsze nagranie pochodziło z kamery rejestrującej przejście dla pieszych w okolicach Szosy Lubickiej, kolejne z zainstalowanej na Placu Daszyńskiego kamery rejestrującej wejście na most drogowy im. Elżbiety Zawackiej. Rodzina potwierdziła, że osoba z nagrania to zaginiony Karol Olkowski.
POLECAMY:Przestępcy z Kujawsko-Pomorskiego. Szuka ich policja z regionu! Sprawdź, czy kogoś rozpoznasz [zdjęcia]
Wojciech Chrostowski z KMP w Toruniu, przeanalizował zdarzenia z 22 i 23 stycznia 2020 roku w programie TVP „Ktokolwiek Widział, ktokolwiek wie”. „Bezspornie możemy stwierdzić, że zaginiony wszedł na most drogowy. Niestety kamera, która jest zainstalowana po drugiej stronie mostu, nie zarejestrowała faktu jego zejścia. Nie możemy z 200% pewnością przyjąć jakiejś wersji, ponieważ pomiędzy drugą kamerą monitorującą zejście z mostu, istnieje możliwość innych zejść, więc jest to tylko jedna z tez, która oczywiście wydaje się bardzo prawdopodobna” – zaznacza rzecznik prasowy policji w Toruniu.
POLECAMY:Cennik siłowni w Toruniu: sprawdź, ile kosztuje zwiększenie własnej formy!
Z informacji jakie przekazano policji wynika, że Karol Olkowski wychodząc z domu 22 stycznia br. zabrał ze sobą tylko telefon komórkowy, zostawiając w domu portfel z dokumentami i klucze. Ustalenia telekomunikacyjne poczynione przez policję nie przybliżyły jednak miejsca pobytu zaginionego. Przed wyjściem mężczyzna pokłócił się z partnerką. Nie ma jednak jednoznacznych przesłanek, kłótnia miała wpływ na dalsze postępowanie zaginionego. Policjanci weryfikują każdy sygnał w tej sprawie i biorą pod uwagę wszystkie możliwości