Nowe opłaty! Uważajcie, bo dotkną każdego! Mieszkańcy polskich miast odczują wzrost cen

Od 12 lipca mieszkańcy Warszawy muszą liczyć się z wyższymi rachunkamiza wodę i ścieki. Po zeszłorocznych podwyżkach, teraz miejskie wodociągi szacują, że dwuosobowe gospodarstwa domowe zapłacą średnio o 17 zł więcej miesięcznie. Rodziny czteroosobowe mogą spodziewać się wzrostu kosztów o prawie 35 zł miesięcznie.

Od 2018 roku stawka za metr sześcienny wody i ścieków w Warszawie wynosiła 9,85 zł. Taka cena utrzymywała się do 2023 roku, kiedy to opłaty wzrosły najpierw do 10,88 zł, a następnie do 11,46 zł. Od lipca 2024 roku ceny ponownie poszły w górę, a przewidywane są kolejne podwyżki w przyszłości.

W trzecim roku obowiązywania nowej taryfy, stawki wzrosną do 6,35 zł za wodę i 9,68 zł za ścieki, co łącznie będzie kosztować 16,03 zł za metr sześcienny. Jak podaje komunikat spółki, wniosek o ustalenie nowej taryfy "został podyktowany w szczególności drastycznym wzrostem kosztów energii, paliw, usług, robót budowlanych i materiałów".

Kraków również dostosował swoje stawki za wodę i ścieki. Aktualne ceny wynoszą od 5,95 do 6,00 zł za metr sześcienny wody oraz 7,67 zł za metr sześcienny ścieków. Łącznie daje to koszt od 13,62 zł do 13,67 zł za metr sześcienny.

Mieszkańcy Wrocławia także muszą przygotować się na wzrost opłat. Wrocław planuje podwyżkę stawki za wodę o 19,5 procent. Portal "Interia" informuje, że w kolejnych latach ceny wzrosną o 3,9 procent w 2025 roku i o 2,4 procent w 2026 roku.

W Łodzi, gdzie ceny utrzymywały się na poziomie z 2018 roku, od kwietnia tego roku stawki wzrosły o ponad jedną trzecią. Koszt za metr sześcienny wody i ścieków wzrósł z 8,89 zł do 12 zł, co oznacza znaczną różnicę.

W lutym tego roku Gdańskie Wodociągi poinformowały, że w Gdańsku i Gdyni taryfy za wodę i ścieki pozostają bez zmian. W kontekście rosnących kosztów w innych częściach Polski, to dobra wiadomość dla mieszkańców tych miast.

Podsumowując, wzrost cen za wodę i ścieki staje się coraz bardziej odczuwalny dla mieszkańców polskich miast. Wzrosty te są podyktowane rosnącymi kosztami energii, paliw oraz materiałów budowlanych. Niestety, w wielu przypadkach nie są to ostatnie podwyżki, na jakie muszą przygotować się Polacy.