Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe „Ziemie” oświetla czerwony karzeł

pak
Adam Zakrzewski
Rozmowa z toruńskim astronomem Jerzym Rafalskim o ostatnim odkryciu naukowców.

NASA informuje o sensacyjnym odkryciu siedmiu nowych „Ziemi”.

Jako astronom myślę, że nie jest to sensacja. Od czasu odkrycia Aleksandra Wolszczana pierwszej planety pozaplanetarnej krążącej wokół pulsara w 1992 roku astronomowie wiedzą, że planet podobnych do Ziemi w kosmosie jest bardzo dużo. Ich odkrycie było kwestią czasu. Chodziło o metody obserwacji, które umożliwią wyłuskanie tych najmniejszych, skalistych planet, jak Ziemia, Merkury, Wenus, Mars. Dotychczas odkrywano wielkie planety, pokroju Jowisza, złożone z gazów.

Co można o powiedzieć o nowych „Ziemiach”?

Te obrazki, które oglądamy w Internecie to grafiki - wyobraźnia autorów. Astronomowie oszacowali, że muszą to być ciała, które krążą wokół centralnej gwiazdy i są całkiem podobne do Ziemi. Jeśli są małe, to najprawdopodobniej są skaliste. Przy planetach Wenus, Ziemia, czy Mars mamy atmosfery. Wyobraźmy sobie, że nowo odkryte planety również je mają. Powstają potężne teleskopy i za 2-3 lata będziemy w stanie powiedzieć, czy w atmosferach planet krążacych wokół odległych gwiazd w atmosferze jest tlen. To dopiero będzie sensacja. Dwutlenek węgla nie jest przyjazdy życiu. Tlen nie występuje samoistnie. Bardzo szybko połączyłby się z żelazem, węglem, czy krzemem. Jeżeli występowałby tlen, to znaczy, że jest proce, który go dostarcza. A może fotosynteza? Dopiero wtedy fantazja popłynie.

Czytaj też: O. Rydzyk o nominacji na listę najbogatszych

Nowe planety krążą bardzo blisko centralnej gwiazdy, czerwonego karła, dużo mniejszego od naszego Słońca, świecącego niczym niedowoltowana żarówka. To sprawia, że ogrzewa planety, ale ich nie spala. Na trzech z nich temperatura może wynosić od zera do stu stopni. Gdyby była tam woda, to mogła by występować w stanie płynnym. Planety wyhamowały już swój ruch obrotowy, podobnie do naszego Księżyca i są zwrócone do centralnej gwiazdy jedną stroną. To oznacza, że tylko jedna część jest oświetlana. Jeżeli byłaby atmosfera ciepła i zimna, to mamy ośrodki wysokiego i niskiego ciśnienia, wiatry. Jeżeli jest woda, to są chmury pędzone potężnymi wiatrami, a spośród nich można czasami dojrzeć czerwonego karła.

A czy jest szansa, żeby tam polecieć?

Nie w najbliższej przyszłości. Chociaż planety znajdują się od nas 40 lat świetlnych, to wciąż jest odległość, którą sonda pokonałaby przez kilkadziesiąt tysięcy lat. Dla porównania Księżyc znajduje się sekundę świetlną od Ziemi, Mars - dziesięć minut świetlnych.

Przeczytaj także: Projekt toruńskiego sądu

A jest tam życie?

Gwiazd w kosmosie jest tyle ile wszystkich ziaren piasku na wszystkich plażach świata. Ktoś próbował oszacować tę liczbę i jest to jedynka i dwadzieścia zer. Prawie każda ma swoje planety. Niektórzy mówią, że jeśli jest najmniejsza szansa na jakieś wydarzenie, to w kosmosie jest ona bardzo duża. Z pewnością znajdziemy planetę, gdzie znajdziemy życie. A czy inteligentne? Pewnie tak. Czy na nowoodkrytych planetach jest życie, zielone ludziki? W środku jest czerwony karzeł, który żyje długo - miliardy lat i mało dynamicznie. Z tego wynika, że odkryty układ może być bardzo stary. Jeśli jest to planeta skalista i jest tam woda, to jest duże prawdopodobieństwo, że wyewoluowało życie. Naukowcy próbowali zebrać sygnały stamtąd płynące, ale na nic nie natrafili.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska