Torunianka Beata Krzyżanowska, której mieszkanie zlicytowano, nie ma wątpliwości, że nowy właściciel realizuje plan wykurzenia jej i jej syna z mieszkania po byłym mężu, sprzedanego za długi.
[break]
Właściciel zaczął typowo, od remontu. - Zmienił moje życie w koszmar - mówi pani Beata. Pod jej nieobecność wszedł do mieszkania, wymienił drzwi wejściowe, zdemontował ubikację, odciął wodę w kuchni. Został tylko kran w łazience, bez odpływu. Odciął też prąd.
- Przepisując licznik przedpłatowy na siebie. Mam się też cieszyć, że mi jeszcze lokatorów nie wprowadził do mieszkania - opisuje działania pełnomocnika właścicielki, której dotąd nie poznała, choć od dwóch miesięcy zajmuje jej mieszkanie.
To ważny szczegół tej sprawy. Zajmuje, bo nie ma wyboru.
- Gdyby ta pani się wyprowadziła, straciłaby prawo do mieszkania socjalnego od miasta. Uzyskała je wyrokiem sądu, nakazującym eksmisję z tego konkretnego adresu - tak potwierdza paradoks Karolina Wojciechowska z miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Sytuacja jest patowa. Pani Beata czeka już cztery lata w kolejce po mieszkanie socjalne od miasta. Wzięłaby jakiekolwiek, także do remontu, żeby tylko uwolnić się od nowego właściciela.
Po drugiej stronie barykady stoi Marek Gajewski z Wąbrzeźna, reprezentujący Annę Lech, nową właścicielkę, prywatnie jej ojczym.
- Nie jestem żadnym bandytą. Ta pani zafundowała sobie piekło, nie płacąc przez 4 lata czynszu - mówi. Tyle że pani Beata chorowała na raka i nie mogła pracować.
Marek Gajewski twierdzi, że do mieszkania się nie włamał, gdyż lokatorkę o wizycie uprzedzał. Remont odwleka „ze strachu”. Obawia się o swoje życie. Jak twierdzi, podczas ostatniej wizyty padły groźby ze strony znajomego syna lokatorki. Zaprzecza, że i on miał przyjść z „ochroniarzem”.
Gdy gmina nie ma lokalu socjalnego, wypłaca za lokatora odszkodowanie. W zeszłym roku Toruń wydał 1,66 mln zł na ten cel. Dlaczego nowy właściciel o nie nie wystąpił?
Marek Gajewski nie kryje, że zamierza doprowadzić do eksmisji lokatorów do jednego z hoteli. - Jeśli się to nie uda, pójdę do miasta po odszkodowanie - zdradza.
Średnio na mieszkanie socjalne czeka się w Toruniu od 6 do 8 lat. W kolejce jest 687 osób z wyrokami eksmisyjnymi do socjalu lub na bruk i drugie tyle oczekujących na eksmisję w mieszkaniach komunalnych.
W 2013 r. mieszkania socjalne dostały 63 osoby. Sprawy przyspiesza się w szczególnych przypadkach. Decyduje o tym zespół ds. interwencji mieszkaniowych. Dziś pani Beata ma spotkać się z prezydentem Torunia, który może uznać jej przypadek za wystarczająco pilny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?