Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O czym tu dumać na świętojakubskim bruku?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak wyglądała brama, przy której pod koniec lat 70. XIX stulecia tworzyły się wielkie korki
Tak wyglądała brama, przy której pod koniec lat 70. XIX stulecia tworzyły się wielkie korki Archiwum
Deweloperzy majstrują przy zabytkowym centrum Torunia, próbują też po swojemu opowiadać jego historię. Na efekty budowlane poczekamy, tragiczne wyniki zabaw z historią widzimy już dziś.

Firma Apro Investment, która będzie budowała apartamenty przy ulicy Świętego Jakuba, usunęła ze swojej strony internetowej napiętnowane przez nas bzdury na temat toruńskiej starówki. Zniknęły słowa o tym, że w historycznym centrum miasta nie działy się rzeczy wiekopomne, zostały jednak inne puste frazy, które, niestety, pokazują, że inwestorzy nie mają pojęcia, jaką przestrzeń zabudowują.
[break]
Nie da się na to spokojnie patrzeć, dlatego zabieramy dziś Państwa na mały spacer po okolicy placu budowy, z którego kilka dni temu zniknęły zburzone budynki dawnych magazynów saperów. O tym, że jest to szczególnie ciekawe miejsce, wspominaliśmy już dwa tygodnie temu szukając śladów pierwszych toruńskich kroków w chmurach. W 1890 roku z placu za kościołem św. Jakuba wzbił się w niebo pierwszy balon, jaki znalazł się na wyposażeniu toruńskiej fortecy.

Bastion

Ulica Świętego Jakuba jest dziś na tym odcinku cicha, wcześniej była jednym z najbardziej ruchliwych i pełnych zgiełku punktów miasta. Przecinały ją fortyfikacje, których fragmenty przetrwały do naszych czasów. Tuż obok przyszłych apartamentów znajduje się Bastion Menniczy, najlepiej zachowana budowla tego typu w Toruniu, sięgająca korzeniami jeszcze XVII wieku. W przebudowywanym, m.in. w pierwszej połowie XIX wieku, bastionie wojsko kwaterowało jeszcze podczas II wojny światowej. Tu właśnie Niemcy ulokowali podczas okupacji swoją radiostację.

Brama

Z budowlą sąsiadowała Brama św. Jakuba. Kilka lat temu na jej pozostałości, a konkretnie na fragment przyczółka mostu zwodzonego natrafili robotnicy pracujący przy budowie sali gimnastycznej IV LO. Brama przez stulecia prowadziła na główny szlak wiodący z Torunia na wschód. W pierwszych dekadach XIX stulecia, w związku z rozbudową fortyfikacji, straciła nieco swoje znaczenie, ale dość niespodziewanie odzyskała je po pożarze, który w 1877 roku ostatecznie zniszczył drewniany most przez Wisłę. Na świętojakubskim bruku zrobiło się wtedy bardzo tłoczno. Tędy wiodła bowiem najkrótsza droga do mostu kolejowego, który pozwalał dotrzeć na położony po drugiej stronie rzeki dworzec. Korki przy bramie szybko stały się dla miasta bardzo poważnym problemem.
„Brama św. Jakóba w Toruniu, jako położona w najprostszej drodze z miasta na most żelazny i do dworca kolei stała się przejściem najwięcej używanem - pisała „Gazeta Toruńska” w grudniu 1877 roku, a my dziś przypominamy zachowując oryginalną pisownię. - Ciasna ona, jak zwykle bramy forteczne w starych twierdzach, niedogodna do przejazdu, a ztąd stała się wielką zawadą dla dzisiejszej komunikacyi. Mimo usilnych starań przecież, które władze miejskie czyniły i czynią u zarządu fortyfikacyi, nie umiał się ten ostatni dotąd przekonać o koniecznej potrzebie rozszerzenia tejże bramy. Dla zebrania autentycznych dowodów przedsięwzięto w tych dniach z urzędu liczenie przechodzących bramą św. Jakóba i wykazało się, że od 8 do 12 przed południem przechodzi przecięciowo 4000 (4 tysiące) osób tą bramą.”
Aby ten wynik stał się bardziej czytelny, zwracamy uwagę na to, że 10 lat wcześniej miasto miało około 13,5 tys. mieszkańców.
Murowane ucho igielne, które ostatecznie najpierw zostało poszerzone, a później zburzone, nazywane było również Bramą Drzewną. Prowadziło do znajdującego się nad rzeką miejskiego składu drewna, gdzie budowano również popularne berlinki.

Stocznia

Barki, bo to właśnie o nich mowa, pod każdym względem zasługują na pomnik. Na nich opierał się bowiem praktycznie cały niezwykle kiedyś ożywiony handel wiślany. Rozmiarami dostosowane były do śluz na Kanale Bydgoskim, przez które docierały do Berlina, czemu zresztą zawdzięczały swoją nazwę. Opis barek można znaleźć m.in. w jednym z numerów „Słowa Pomorskiego” z 1933 roku: „Na przestrzeni od Warszawy do ujścia Wisły kursuje ogółem ok. 150 berlinek, podzielonych na klasy stosownie do nośności i materjału, z jakiego są zbudowane. Wnętrza berlinki podzielone są na izolowane szczelnie jedna od drugiej komory. Skala pojemności berlinek jest dosyć rozległa: od małych 150-tonowych do 900-tonowych olbrzymów odbywających nawet kursy morskie do Gdyni”.
W XIX wieku podobne jednostki powstawały tuż przy ulicy św. Jakuba. Dodajmy jeszcze, że po świętojakubskim bruku przetaczały się również pierwsze toruńskie tramwaje zmierzające na Dworzec Miejski.
Leżąca dziś nieco na uboczu ulica może więc opowiadać o sobie godzinami. Trzeba tylko chcieć i umieć posłuchać tego, co mają do powiedzenia cegły i kamienie. Warto poświęcić im uwagę chociażby dlatego, aby nie okazywało się, że „na toruńskiej starówce nigdy nie działy się rzeczy wiekopomne”, a także uniknąć innych kwiatków, jakie można znaleźć w opisach realizowanych w Toruniu inwestycji. Historia dała temu miastu bardzo solidny fundament. Z tego dobrodziejstwa należy korzystać, a nie niszczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska