O włos od tragedii w Chełmnie, dramat w Aleksandrowie

W poniedziałek około południa policja została poinformowana o ciele niesionym przez nurt Wisły. Podaną przez radio wiadomość usłyszeli patrolujący pobliskie tereny miasta dzielnicowi: asp. szt. Jarosław Mądrzejewski i st. asp. Grzegorz Dudziński.

Funkcjonariusze bez wahania włączyli się do akcji i jako pierwsi dotarli na miejsce. Szybko dostrzegli ciało kobiety unoszące się na wodzie kilkanaście metrów od brzegu. St. asp. Grzegorz Dudziński wskoczył do rzeki i wyciągając tonącą na brzeg.

Policjanci zastosowali się do procedur obowiązujących w podobnych przypadkach: ułożyli ją w pozycji bocznej ustalonej udrażniając drogi oddechowe. Potem okryli kobietę własnymi kurtkami, bo jej ciało było mocno wyziębione. Po przybyciu pogotowia ratunkowego kobietę przewieziono do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak ustalili policjanci, 28-latka chciała popełnić samobójstwo. Wcześniej wysłała do rodziny pożegnalną wiadomość. Bliscy szukali jej na własną rękę. Na szczęście w pobliżu znaleźli się policjanci.

Tyle szczęścia nie miał młody mężczyzna (ok. 30 lat), który wczoraj około godz. 13.30 wpadł pod pociąg w Aleksandrowie Kujawskim. Jak wstępnie ustalono, było to najprawdopodobniej samobójstwo. Desperat rzucił się pod pociąg relacji Rzeszów-Gdynia. W rejonie zdarzenia pojawili się ratownicy medyczni, policjanci, a także dwa zastępy straży pożarnej. Nikt z pasażerów pociągu TLK „Kochanowski” nie odniósł obrażeń.

Polecamy: Akcja WORD, UMT, MZD - bezpieczeństwo pieszych

NowosciTorun