O wyższości jajka nad kurą

Kopernik się pomylił. Nasza planeta nie krąży wokół Słońca, kręci się wokół jajka. No, przynajmniej przed Wielkanocą. To ono znajduje się w centrum, jeśli nie wszechświata, to przynajmniej naszych zainteresowań.

- Najpierw trzeba moczyć jajko w jednym kolorze, później nakłada się wosk i wrzuca do kolejnego koloru - wyjaśnia Helena Kołodziej, która przyjechała nad Wisłę z Lubelszczyzny, by w Kujawsko-Pomorskiem przeprowadzić krótki kurs tworzenia pisanek. - W zależności od tego, ile ma być barw, praca nad pisanką może trwać nawet godzinę.

<!** reklama>Artystka przywiozła ze sobą regionalne wzory, jednak jej uczniowie szybko porzucili kanony i za pomocą specjalnych rysików, podgrzewanych nad płomieniem świeczki, zaczęli przelewać na skorupki jajek własne wizje artystyczne. Nic dziwnego, średnia wieku przy stole nie przekracza ośmiu lat, a wyobraźnia uczestników kursu, zorganizowanego przez Muzeum Etnograficzne w Toruniu, szybko wymyka się z narzuconych ram.

Sztuka jednak najwyraźniej nie zna granic, nawet jeśli dotyczy takich bastionów tradycji jak wielkanocne jaja. Obok nalepianych na skorupki tradycyjnych wycinanek łowickich, wzorów i kolorów przywiezionych spod Lipska - tego na Podlasiu, a nie tego nad Elsterą, w której utonął książę Poniatowski - widać również powiew nowości - pisanki zdobione mikroskopijnymi perełkami. Swoboda artystyczna, jak zwykle, gwarantowana.

Można korzystać z rad pani Elwiry Teski, która technikę opracowała i przywiozła tajemnice swego warsztatu aż z Dolnego Śląska, można też sypać perełki po swojemu.

Wzory mogą być różne, jak różne są jajka. Naturalnie dominują te kurze - na twardo lub pod postacią wydmuszek. Trafiają się też jednak gęsie, a nawet strusie. Kura nie jest zatem niezbędna dla powstania pisanki. Jeśli się więc ktoś zastanawia, komu należy się pierwszeństwo - ptakowi czy jaju - przynajmniej przed Wielkanocą musi uznać wyższość tego drugiego.

Zobacz galerię: O wyższości jajka nad kurą