Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obaliła mit stanu błogosławionego

Dorota WItt
Rozmowa z OLGĄ WRÓBEL, autorką pierwszego w Polsce komiksu - pamiętnika ciężarnej, kulturoznawczynią, gościem toruńskiego festiwalu Bella Women In Art.

Rozmowa z OLGĄ WRÓBEL, autorką pierwszego w Polsce komiksu - pamiętnika ciężarnej, kulturoznawczynią, gościem toruńskiego festiwalu Bella Women In Art.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201277" sub="Olga Wróbel">

„Ciemna strona księżyca” to coś więcej niż pamiętnik przyszłej matki, bo pokazuje nie tylko Pani lęki i frustracje, ale także to, o czym nie dowiemy się z cukierkowych reklam pieluszek dla niemowląt - trudy macierzyństwa.

Zaczynając pracę nad tym komiksem nie miałam twardych założeń w stylu: „Ha, teraz wam zdemitologizuję ten stan błogosławiony!”. Spisywałam na bieżąco refleksje i przeżycia, do większości plansz mogłabym przypisać konkretne wydarzenie z dzienną datą, ale nie do wszystkich, komiks o rozstępach jest na przykład całkowitą fikcją. To miał być po prostu pamiętnik, a że okazało się, że życie nie wygląda tak, jak w kolorowych magazynach, chyba nie jest do końca niespodzianką. Na pewno praca nad komiksem (ogromnie czasochłonna) pozwoliła mi odseparować się od swoich lęków o zdrowie dziecka - zamiast myśleć godzinami o możliwych powikłaniach, mówiłam sobie: „Nie masz na to wpływu, zajmij się czymś, na przykład porysuj”.

<!** reklama>

Już okładka, a na niej naga kobieta, sugeruje, że to nie jest komiks dla dzieci. Jest w nim więcej nagości. Po co?

Nagość w tym albumie nie miała określonej całościowej funkcji, na każdej planszy służy innemu celowi - na przykład w akcie moim i męża odsyła do czystej fizyczności procesu starania się o dziecko i ciąży jako jego konsekwencji, na planszy o śnie jesteśmy przedstawieni nago, bo tak właśnie sypiamy i byłoby dla mnie dziwne ubierać nas w piżamy tylko dlatego, żeby kogoś przypadkiem nie urazić. Większość ludzi wstydzi się swojego ciała, a przecież nie ma nic bardziej własnego i bliskiego. Nagie piersi? Chyba nikt nie podejrzewa, że ich nie mam.

Nie ma Pani obaw, że córka, gdy dorośnie i przeczyta komiks, będzie miała żal o dosłowność plansz, że źle zinterpretuje na przykład Pani lęki przed jej narodzeniem?

Nie. Myślę, że będzie dla niej naturalne, iż rodzice rysują ponure komiksy i te komiksy często są o naszej rodzinie. Do „Ciemnej strony księżyca” będzie musiała dorosnąć. Być może jako zbuntowana nastolatka nie będzie zachwycona, ale z drugiej strony nastolatki i tak mają o wszystko pretensje (z tego, co pamiętam). A potem będzie to doskonałą pamiątką. Chciałabym zobaczyć pamiętnik (nieistniejący) mojej mamy, w pełni zdając sobie sprawę z tego, że jako 19-letnia matka kapryśnego niemowlęcia, i to w domu na końcu świata, pewnie nie tryskała optymizmem i radością życia.

W Pani komiksie jest też mąż, ale - mam wrażenie - zmarginalizowany. Nie buntował się?

Gdy rysowałam ten komiks, cieszyłam się, że jest tam tyle Daniela. Tymczasem odbiór jest zupełnie inny! Policzyłam - mąż pojawia się na 26 z 64 plansz, uważam, że to dużo, tym bardziej że nie jest ornamentem w stylu: „Byłam w sklepie, a on szedł obok”. Na prawie połowie plansz rozmawiamy o ważnych sprawach, stosunku do dziecka, rodzicielstwa, do siebie w nowych rolach. Wydaje mi się, że uważny czytelnik może na podstawie tych kadrów zbudować dość pełny obraz obojga bohaterów komiksu.

Jak mąż reagował na nagość swojej postaci?

Daniel skończył Akademię Sztuk Pięknych. Jeśli chodzi o podejście do nagości i obnażanie się w sztuce (nie tylko fizyczne), to ja przy nim jestem niewinną pensjonarką. Poza tym naczelną zasadą naszego małżeństwa jest to, że nie cenzurujemy nawzajem swojej twórczości i oddzielamy ją od naszego życia. Daniel może mi powiedzieć: „Źle narysowałaś palce”, a ja jemu: „Paskudne połączenie błękitu z morelowym”, ale już uwaga w stylu: „Hej, nie rysuj tego o mnie!” jest wykluczona.

Jak odbiera Pani męskie wersje pamiętników z czasów oczekiwania na dziecko?

Czytam czasem relacje mężczyzn, te pamiętniki ciężarowców, ale zazwyczaj wydają mi się bardzo stereotypowe - najpierw jest lęk, potem jego oswajanie, potem partnerka staje się rodzajem bogini, promieniejącej wewnętrznym spokojem. Wydaje mi się, że pomimo porodów rodzinnych i słusznego procesu włączania mężczyzn w opiekę nad dziećmi, ciąża jest przeżyciem czysto kobiecym. Ojciec może być co najwyżej towarzyszem tej podróży, ale nie uczestniczy w niej na równych prawach.

Na stałe zajmie się Pani komiksem kobiecym?

Kontynuowanie „Ciemnej strony księżyca” byłoby pójściem na łatwiznę, choć mam zanotowane całe strony obserwacji z wczesnego macierzyństwa. Mam pomysł na komiksowe książki dla dzieci i propozycję dotyczącą adaptacji izraelskiej powieści pt. „And the rat laughed” Navy Semel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska