Obwodnica Torunia darmowa? To możliwe! Tomasz Lenz proponuje przesunięcie punktu poboru opłat

Pismo posła Koalicji Obywatelskiej do ministra infrastruktury dotyczy ewentualnego przesunięcia pierwszego poboru opłat na autostradzie A1 z węzła Toruń-Południe na węzeł Lubicz.

- Mając na uwadze interes publiczny, troskę o rozwój gospodarczy, społeczny i kulturalny Torunia i sąsiadujących gmin, rozumiejąc dostęp do czystego powietrza jako prawo każdego człowieka i dążąc do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom Torunia i regionu, a także dostrzegając interes koncesjonariusza autostrady A1, pragnę zapytać pana ministra, czy umowa koncesyjna umożliwia przesunięcie pierwszego punktu poboru opłat na autostradzie A1 w kierunku Gdańska z węzła Toruń-Południe na węzeł Lubicz oraz analogicznej zmiany ostatniego punktu poboru opłat w kierunku Łodzi - czytamy w dokumencie.

W dalszej części padają pytania o konkretne stawki: jaką rekompensatę za zmianę zakresu umowy przewiduje umowa z GTC oraz jaki byłby łączny koszt całkowitej rezygnacji z poboru opłat na odcinku obwodnicy autostradowej Torunia między węzłami Lubicz a Toruń-Południe.

Zobacz wideo: Bezpieczeństwo na drogach jesienią. O tym trzeba pamiętać

Torunianie za obwodnicę płacić muszą - mieszkańcy innych miast nie

Warto przypomnieć, że sprawą płatnej obwodnicy Torunia zajął się na początku roku poseł Lewicy Robert Kwiatkowski. Zwrócił się w tej sprawie do ministra infrastruktury. W odpowiedzi resortu czytamy, że rezygnacja z opłat mogłaby wywołać daleko idące skutki finansowe.

Dlaczego w przypadku obwodnic Poznania czy Wrocławia skarb państwa te skutki finansowe wziął na siebie, a w Toruniu nie? - pytał wówczas poseł Kwiatkowski.

Ministerstwo Infrastruktury uznało jednak że sytuacja prawna i faktyczna obwodnic miast takich jak Poznań czy Wrocław jest inna niż toruńskiej, która powstała jako część płatnej autostrady A1. Poseł jednak nie odpuścił i w kwietniu ponownie zainteresował się tematem, tym razem z powodu rozpoczynającego się remontu mostu. Polityk złożył interpelację w sprawie zniesienia opłat za przejazd obwodnicą na czas remontu przeprawy, w okresie od 1 lipca 2020 do 31 marca 2021. Jego zdaniem mogłoby to zmniejszyć natężenie ruchu podczas prac na moście. Ministerstwo Infrastruktury nie zgodziło się jednak na zniesienie opłat. Zdaniem resortu do paraliżu komunikacyjnego na moście najprawdopodobniej nie dojdzie, gdyż samochodów na ulicach, w związku z epidemią, jest mniej. Co więcej, w odpowiedzi czytamy, że w marcu 2020 roku ruch na autostradzie A1 zmniejszył się o ponad 27 proc. w porównaniu do marca 2019 r., gdy jeszcze w lutym i styczniu 2020 r. odnotowano przyrost ruchu odpowiednio o 0,7 proc. i 11 proc. Ministerstwo odniosło się także do pytania posła o kwotę, jaką należałoby wypłacić z budżetu państwa spółce GTC, zarządzającej autostradą, w przypadku rezygnacji z opłat. Resort stwierdził, że jest to trudne do oszacowania, jednak przez pół roku koszty mogłyby sięgnąć nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Zdaniem posła Lewicy to niewielka kwota w budżecie państwa. - Zwolnienie z opłat za przejazd autostradową obwodnicą Torunia między węzłami Toruń-Południe a Turzno powinno być rozwiązaniem docelowym. W podobny sposób z opłat zwolnione są autostradowe obwodnice m.in. Poznania czy Wrocławia. To jednak jest polityczna decyzja. Pytanie, w czym Torunianie są gorsi od mieszkańców Poznania i Wrocławia - mówił poseł Lewicy.

Z kolei Tomasz Lenz podkreśla, że jego interpelacja została sformułowana nieco inaczej.

Chcieliśmy dowiedzieć się, ile kosztowałoby, gdyby państwo musiało spółce GTC zrekompensować fakt przesunięcia bramek - mówi Tomasz Lenz.

Jego zdaniem gdyby ministerstwo podało konkretną kwotę, być może część zrekompensowałoby państwo, część samorząd województwa i Gmina Miasta Toruń.

Darmowa obwodnica Torunia? "Władzom miasta bardzo na tym zależy"

Co na to magistrat? Jak mówi Anna Kulbcika-Tondel, Rzeczniczka Prasowa Prezydenta, miasto ma nadzieję, że przejazd odcinkiem Toruń Południe-Lubicz jako obwodnicy Torunia będzie bezpłatny. - Władzom miasta bardzo na tym zależy - mówi rzeczniczka. Dopóki jednak nieznane są konkretne kwoty, trudno ocenić, czy Toruń mógłby dorzucić się do rekompensaty dla spółki GTC.

Pozytywnie pomysł przesunięcia miejsca poboru opłat ocenia także poseł PiS, Zbigniew Girzyński.

Szkoda tylko, że gdy ten fragment był budowany (to były czasy PO), gdy głośno o to prosiliśmy, rząd PO się uparł i zostawił to w obecnym kształcie - uważa polityk.

Jego zdaniem realizacja propozycji posła Lenza mogłaby być dość problematyczna. - Wymagałoby to kosztownej, kłopotliwej technicznie i dla kierowców przebudowy polegającej na demontażu bramek i montażu ich kilka kilometrów wcześniej. Szkoda więc, że pomysłodawca nie wpadł na to kilka lat temu, gdy mógł to z ministrem swojego rządu uzgodnić w jednej rozmowie - twierdzi Zbigniew Girzyński.

Zapytanie dotyczące możliwości ewentualnego przesunięcia punktu poboru opłat skierowaliśmy również do spółki GTC. - Decyzja o zmianie poboru opłat, zarówno wysokości, formy oraz odcinków na jakich są one pobierane leży w gestii Ministra Infrastruktury. Znając szczegóły decyzji Ministra, będziemy mogli się do niej ustosunkować - wyjaśnia Anna Kordecka, PR & Marketing Manager.