Rodzice sześcio- i siedmiolatków są w kropce. Nie wiedzą, czy posyłać swoje dzieci do obwodowych szkół na Rubinkowie, czy też czekać, aż ruszy nowa podstawówka na Bielawach.
<!** Image 2 align=none alt="Image 169074" sub="W ZS nr 31 czekają miejsca w zerówkach oraz w czterech pierwszych klasach / Fot. Grzegorz Olkowski">O problemie poinformowała „Nowości” Katarzyna Zagrabska z ul. Dziewulskiego w Toruniu. Kobieta jest matką Wiktorii, która jeszcze chodzi do przedszkola, ale już od września powinna znaleźć się w zerówce. Jej mama chce, by był to pięciogodzinny niepłatny oddział w szkole podstawowej.
- Byłam przekonana, że córka pójdzie do zerówki w Szkole Podstawowej nr 31, którą mamy bardzo blisko domu. Teraz jednak nie wiem, co robić, bo pojawiły się informacje, że my będziemy w obwodzie nowej podstawówki, którą budują na Bielawach. Próbowałam się czegoś dowiedzieć na własną rękę w urzędzie. Powiedziano mi tylko, że w przypadku zerówek nie ma rejonizacji i mogę zapisać córkę, gdzie mi się podoba - opowiada Katarzyna Zagrabska.
<!** reklama>To prawda, że przy zapisach do oddziałów zerowych nie obowiązuje rejonizacja. Rodzice jednak powinni wziąć pod uwagę kilka argumentów. Pierwszy dotyczy odległości placówki od domu. Lepiej, by szkoła była blisko, a dziecko miało w niej szansę kontynuowania nauki. Trzeba też pamiętać, że zajęcia w darmowych zerówkach trwają tylko 5 godzin dziennie, a po ich zakończeniu dorosły musi zabrać malucha do domu.
Wanda Antonowicz, dyrektor Zespołu Szkół nr 31 przy ul. Dziewulskiego zauważyła, że w tym roku rodzice nie tak jak zwykle garną się do zapisywania dzieci do zerówek i pierwszych klas.
- Być może powodem jest właśnie niepewność związana z budową nowej placówki na Bielawach - przyznaje Wanda Antonowicz. - Zapewniam jednak, że u nas nic się nie zmienia. Będziemy pracować jak zwykle, a obwód szkoły zostaje taki sam jak dotychczas. Gwarantujemy dzieciom miejsca w zerówkach oraz czterech pierwszych klasach.