Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od karakala do widelca [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM]

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Dość długo przebywałem na rozpalonej słońcem ziemi, z dala od ojczyzny, skazany na informacje sączone kanałem TVP Polonia, skierowanej głównie do ludzi mieszkających za granicą i do takich, jak ja - pozbawionych genów patriotycznej postawy i wybierających spędzenie przynajmniej części jesieni poza krajem.

Topiąc smutki rozbratu z ojczyzną w winie - w ilościach, jak na degenerata politycznego przystało, rozsądnych - po wysłuchaniu i obejrzeniu rządowych wiadomości poczucie mojej dumy narodowej wciąż rosło i rosło. Dowiedziałem się np., a było to krótko przed posiłkiem, iż nauczyliśmy Francuzów jeść widelcem, który ich teraz w oczy kole.

Pewnie dlatego baczniej zacząłem przyglądać się przedstawicielom tej nacji w hotelowej restauracji w obawie przed dezynwolturą trójkolorowych, uzbrojonych we wcześniej nieznane im narzędzia do jedzenia. Muszę przyznać, że pożeracze żab posługiwali się sztućcami z dużą wprawą, nie zdając sobie zapewne sprawy, iż to między innymi dzięki mnie nie pałaszują teraz francuskimi paluchami ryb, gulaszu i innych potraw, dostępnych na ladzie, jakby nie było, szwedzkiego przecież bufetu. Miło jest przed kąpielą w basenie pomyśleć, że są narody, które zawdzięczają nam, że nie muszą jeść ślimaków wraz z ich domami.

Zobacz także:Co widać z Brukseli? [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM]

Innego dnia, również przed posiłkiem, nadeszły z kraju kolejne radosne informacje. Głos płynący z ekranu uspokoił mnie, iż „KOD-erska” hydra dożywa swoich ostatnich dni, a patriotyczny etos zastąpił poniżającą nasz naród politykę uległości. Okazało się też przy tej okazji, że jesteśmy potęgą w patrolowaniu przestrzeni powietrznej. Tym razem z dumnie podniesioną głową, ale już po kolacji i butelce Rioja Gran Reserva, podjąłem, niestety, nieskuteczną próbę, wyjaśnienia podchmielonej grupie synów Albionu, iż bezchmurne i bezpieczne niebo nad Atlantykiem to zasługa w głównej mierze naszych pilotów, którzy są w stanie latać, jak mówił prezydent Komorowski, na drzwiach od stodoły, co uzasadnia w pełni „wygaszenie” zakupu karakali.

Przebywanie z dala od kraju, mimo iż jest mało patriotyczne, ma i dobre strony, pod warunkiem korzystania z jednego tylko, rządowego źródła informacji. Pozwala to bowiem na niczym nieskrępowany wakacyjny relaks z przekonaniem, iż sprawy krajowe podążają w niezmiennie dobrym kierunku, podczas gdy Polska, jak mawiał gierkowski klasyk, rośnie w siłę, a ludziom się żyje dostatnio.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska