Od lipca egzamin teoretyczny na prawo jazdy będzie trudniejszy

Tak źle jeszcze nie było. Okazuje się, że kursanci nie chcą i nie potrafią zdać teorii na prawo jazdy kategorii B. Spadek liczby chętnych do przystąpienia do egzaminu to efekt zmian w sposobie egzaminowania. Ten zmienił się pod koniec stycznia 2013 roku i od razu wzbudził kontrowersje.
[break]

Kontrowersje w sprawie egzaminu teoretycznego na prawo jazdy kat. B trwają mniej więcej od roku. Wtedy to wprowadzona została m.in. nowa formuła testów, a zamiast zwykłych pytań testowych (pytanie i kilka wariantów odpowiedzi) kursant musi najpierw obejrzeć filmik ilustrujący zdarzenie, a następnie w ciągu kilku sekund na niego zareagować, tak jakby zrobił to podczas prawdziwej jazdy. Diametralnie zmienił się również zakres i liczba pytań. Baza została rozszerzona z 500 do 1800 pytań, a z ogólnodostępnej została utajniona.
Efekt łatwo było przewidzieć. Niemal od razu nastąpił drastyczny spadek zdawalności - w ciągu kilku tygodni spadł on z mniej więcej 90 do 15 procent! W ciągu kolejnych miesięcy poziom podniósł się nieco do ok. 30 procent, a po roku wynosi około 40 procent (w toruńskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego). Egzamin teoretyczny zdaje więc mniej niż połowa przystępujących do egzaminu, chociaż wcześniej była to jedynie formalność.
Kontrowersje budzi dodatkowo fakt, że w poszczególnych województwach zakres pytań różni się poziomem zaawansowania w zależności od tego, jakiego operatora wybrał dany WORD. Na rynku wiodących operatorów jest dwóch: Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz firma Sygnity. Do tej pory firmy nie chciały ze sobą współpracować ani tworzyć wspólnych baz.

Pomiędzy młotem a kowadłem znaleźli się z kolei dyrektorzy WORD-ów. Z jednej strony musieli wprowadzić zmiany i przejąć kontrolę nad egzaminami, z drugiej - borykali się z problemami z systemem operacyjnym oraz bazami danych. Dlatego też od dłuższego czasu walczyli o to, by rząd raz jeszcze przyjrzał się nowym przepisom.
- Właściwie od roku trwa regularna korespondencja pomiędzy WORD-ami a operatorami i rządem. Końca tych rozmów nie widać - mówi Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Przyznaje jednak, że problem z wdrożeniem nowego systemu jest i to od samego początku.
Wydaje się jednak, że cel, chociaż częściowo, osiągnięto - w kwietniu posłowie pochylili się nad projektem zmian, czego wynikiem jest ujednolicenie pytań i ich weryfikacja i to już od lipca! Pula zostanie niestety również zwiększona do 2300-2400 pytań, a pod koniec roku ma wynosić 3 tys. pytań! Co ciekawe, sami zainteresowani, czyli dyrektorzy WORD-ów, nadal nie zostali o niczym poinformowani.
- Na dziś ja jako dyrektor WORD-u nic nie wiem na ten temat - mówi Marek Staszczyk.
Według nieoficjalnych informacji Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju chce powołania specjalnej komisji, która zajmie się weryfikacją pytań znajdujących się w bazie. Niektórzy posłowie chcieliby również odtajnienia bazy. Zmiany szykują się również w nadzorze nad pytaniami. Zamiast przenosić odpowiedzialność na WORD-y, pieczę nad bazą pytań miałoby trzymać ministerstwo.