Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od tragedii w szpitalach do wyroków sądowych mija po kilka lat

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Marcin Siewierski o śmierć córki obwinia lekarzy z kliniki Bra-Med w Lipnie. Śledztwo zawieszono
Marcin Siewierski o śmierć córki obwinia lekarzy z kliniki Bra-Med w Lipnie. Śledztwo zawieszono
Prokuratorzy zawieszają śledztwa w sprawach błędów medycznych, bo miesiącami, a nawet latami czekają na opinie biegłych. W poszkodowanych wzmaga to poczucie krzywdy.

Pierwsza faza takich postępowań, jak relacjonują prokuratorzy z regionu, nie trwa wcale długo - średnio trzy miesiące. W tym czasie śledczym zazwyczaj udaje się przesłuchać świadków i zabezpieczyć medyczną dokumentację. Schody zaczynają się potem, gdy znaleźć trzeba biegłych medyków, którzy wydadzą opinię. Im przypadek bardziej skomplikowany, a wymagane specjalizacje biegłych rzadsze - tym poszukiwania dłuższe.
[break]

Z pytaniem: dlaczego tak długo?!

Gdy już biegłych uda się znaleźć, prokuratury zazwyczaj zawieszają śledztwa. Powód? Oczekiwanie na ekspertyzy wynosi od pół roku do kilku lat nawet. Warto też dodać, że każdorazowo śledczy muszą uzyskać zgodę swoich przełożonych w sprawie wydania pieniędzy na opinie biegłych. Zobowiązani są do kierowania się racjonalnym osądem sytuacji, ale - jak podkreśla Adam Krause, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu - nie ma żadnych przepisów nakazujących wybór najtańszych ekspertyz.
Czas oczekiwania na opinię wzmaga w pokrzywdzonych pacjentach (lub ich rodzinach, gdy pacjenci nie żyją) poczucie krzywdy. Często przychodzą do prokuratury z rozpaczliwym pytaniem: „Dlaczego tak długo?!”.
- Po ludzku rozumiemy ten ból, ale na czas opiniowania nie mamy wpływu. Przychodzącym do nas pokrzywdzonym udzielamy informacji, wysyłamy formalne pisma z prośbami o przyśpieszenie sporządzenia opinii. Ale, szczerze mówiąc, rzadko przynosi to oczekiwany skutek - mówi prokurator Anna Gulcz z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.

Dziecko nie żyje, śledztwo wisi

Córeczka 22-letniej pani Karoliny z Lipna przyszła świat w tegoroczne Boże Ciało. Była w stanie krytycznym, ważyła tylko 2300 gramów. Reanimacja podjęta w prywatnej klinice Bra-Med nie udała się. Dziecko zmarło, a rodzice obwiniają o to lekarzy. - Gdyby KTG przez całą noc monitorowało tętno naszej córki i cięcie cesarskie wykonano wcześniej, to ona by dziś żyła - pewien jest Marcin Siewierski.
Prokuratura Rejonowa w Lipnie wszczęła śledztwo. - Przesłuchaliśmy pokrzywdzonych i lekarzy, zabezpieczyliśmy dokumentację, ale długo czekaliśmy na kompletne wyniki sekcji zwłok i mieliśmy problem ze znalezieniem biegłych. 29 października powołaliśmy biegłych z Łodzi i zawiesiliśmy śledztwo, bo czekać na opinie będziemy od kilku miesięcy do roku - mówi Alicja Cichosz, kierująca Prokuraturą Rejonową w Lipnie.
Takich zawieszonych śledztw w sprawach medycznych w regionie są dziesiątki, w skali kraju - setki. W Toruniu w cierpliwość uzbroić musi się chociażby pani Emilia (nazwisko do wiad. red.), pacjentka z zakrzepicą, której historię opisywaliśmy na łamach w lipcu br. 26-letnia torunianka uważa, że doktor L. z Oddziału Klinicznego Nefrologii, Diabetologii i Chorób Wewnętrznych szpitala na Bielanach w Toruniu naraził ją na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

Do marca głucha cisza...

Doktor L., zdaniem pacjentki, przez swoje zaniedbania miał spowodować u niej rozległą zakrzepicę w nodze. Młoda kobieta do końca życia będzie musiała brać leki, a przez dwa lata nosić pończochę uciskową. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód.
- Ale pod koniec października musieliśmy je zawiesić. Najszybciej w marcu 2015 roku mamy uzyskać opinię biegłych z Akademii Medycznej w Łodzi - mówi prokurator Anna Gulcz.
Lata, które mijają od sporządzenia aktu oskarżenia do prawomocnego wyroku sądu, to inna historia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Od tragedii w szpitalach do wyroków sądowych mija po kilka lat - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska