Odkryte kąpielisko w Toruniu zamknięto w 2008 roku. W tym miejscu miało powstać nowe i lepsze...

- Toruń zasługuje na coś nowocześniejszego niż Wodnik. Już nie mogę się doczekać nowego basenu - mówiła w sierpniu 2008 roku pewna torunianka, która przybyła na imprezę pt. „Koniec Ery Wodnika” zorganizowaną przez MOSiR.
[break]

Podobnie zresztą wypowiadało się więcej osób. Niektórym tylko, tak z sentymentu do czasów dzieciństwa i młodości, było trochę żal.

Przeciw, a nawet za

Co wydarzyło się tamtego lata? Żegnano ostatnią miejską odkrytą pływalnię po 35 latach funkcjonowania (wcześniej zlikwidowano tzw. Jordanki).

Prezydent Michał Zaleski zawarł umowę z bydgoską spółką L&P, która kupiła obiekt. Z 13 mln zł zapłaciła 4,5 mln gotówką, a resztę, w ramach wieczystego użytkowania gruntu, spłacać będzie latami. Warunek miasta był jeden: baseny (otwarty i kryty) będą ogólnodostępne. I taką nadzieją karmili się torunianie przez jakiś czas.

Gdy czterogwiazdkowy hotel „Copernicus”, powstały na tym terenie, otworzył podwoje, dość szybko okazało się, że ogólnodostępność basenu jest wątpliwa. Dla większości dawnych użytkowników kąpieliska Wodnik ceny są po prostu zaporowe. Co ciekawe, jeszcze w 2002 roku, Michał Zaleski jako radny mówił twardo o planie sprzedaży obiektu: - Jestem przeciwny pozbyciu się ostatniego otwartego basenu w mieście.

Baseniki na Skarpie

Jakimś substytutem otwartego basenu stały się dla torunian (głównie najmłodszych) baseniki na Skarpie. Trudno je nawet porównywać do zlikwidowanego Wodnika czy Jordanek, ale - są. Niewielkie, położone w sąsiedztwie ruchliwych arterii.

Całodzienny bilet normalny kosztuje tutaj tak jak w ubiegłym roku 9 zł, natomiast ulgowy 5 zł. Po godzinie 16.00 płacimy za bilet normalny 4 zł, a za ulgowy - 2,50 zł. Koszt biletów rodzinnych to 7 zł normalny i 4 zł - ulgowy. Wypożyczenie leżaka na cały dzień kosztuje 10 zł, ale najpierw należy wpłacić kaucję w wysokości 50 zł.