Minęły czasy, kiedy student mieszkający na stancji wodę w ubikacji mógł spuścić dopiero po trzecim użyciu toalety. Dziś student to klient, który słono płaci za wynajęty kąt. Im więcej płaci, tym większe ma wymagania.
<!** Image 2 align=right alt="Image 34223" sub="Ania Knowska i Marta Skrobacka, studentki IV roku filologii polskiej UMK już zajęły swój pokój w mieszkaniu studenckim, które oczywiście musi mieć przyłącze do Internetu">Mieszkanie to dla studenta prawie najważniejsza sprawa. Najlepiej wynająć je niedaleko uczelni, w pobliżu centrum miasta i obok przyjemnej knajpki. Koniecznie musi być dostęp do Internetu, wskazane jest spokojne sąsiedztwo. Łóżko powinno być wygodne, łazienka wykafelkowana, a sąsiedzi wyrozumiali, to znaczy tacy, którym odgłosy dobrej zabawy nie przeszkadzają. Student nie wielbłąd - napić się musi. Problem w tym, że tak idealnych mieszkań nie ma.
Japończycy podbili ceny
Tylko największe lekkoduchy szukają jakiegoś kąta tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego. Ci bardziej przezorni zajmowali się tym jeszcze przed wakacjami. Wtedy wybór był o wiele większy. Jednak większość przyszłych magistrów, lekarzy i inżynierów z naszego regionu szuka mieszkania dopiero od początku września.
- W tym roku ceny wynajmu poszły w Toruniu ostro w górę - Marta Szymania z Kruszwicy, studentka historii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. - Dom, w którym mieszkałam z trzema koleżankami w ubiegłym roku, został wynajęty Japończykom. Nie miałam pojęcia, że pod Toruniem budowana jest jakaś wielka fabryka Sharpa. Skośnoocy „na dzień dobry” dołożyli właścicielce o połowę więcej, niż płaciłyśmy my.
Największa uczelnia w Kujawsko-Pomorskiem nie jest w stanie pomieścić w akademikach nawet jednej dziesiątej swoich słuchaczy. Kilkanaście tysięcy studentów UMK co roku musi więc znaleźć mieszkanie w Toruniu na własną rękę. Uczący się w pozostałych toruńskich szkołach wyższych w ogóle nie mają szans na akademik, bowiem tylko UMK posiada domy studenckie.
- Nie wiem, skąd wzięły się opinie, że w tym roku ceny mieszkań są wyższe niż w latach ubiegłych - mówi Jan Kachniarz, kanclerz UMK. - Chyba media tworzą taki mit. Osobiście porównałem oferty z lat ubiegłych i ceny zbytnio się nie różnią. Mieszkania i pokoje dla studentów były, są i będą. Nie ma co panikować.
Pomoc w poszukiwaniu mieszkań dla studentów oferują biura pośrednictwa i fundacje działające przy uczelniach. Wiele z nich dobrze zarabia na tych mieszkaniowych informacjach.
- Za moich czasów, student, który wynajmował pokój, miał prawo spuścić wodę w klozecie dopiero po trzecim jego użyciu - uśmiecha się Andrzej Wadowski, prezes Fundacji Amicus Universitatis Nicolai Copernici, pomagającej studentom w znalezieniu mieszkań. - Teraz czasy są inne. Studenci zrobili się o wiele bardziej wymagający. To zrozumiałe, bo płacą relatywnie o wiele więcej niż my płaciliśmy. Dziś, aby studenta zadowolić, pokój powinien mieć odpowiedni standard. Za to, co jest wyjątkowe, trzeba dopłacić. Na przykład za luksusową łazienkę albo wyjątkowo tolerancyjnych sąsiadów.
Studenci szukający lokum w miastach naszego regionu mają podobne wymagania: Internet, czysta łazienka, schludne meble. Ceny za pokój kształtują się w zależności od położenia. Za kąt w centrum Bydgoszczy płaci się od 300 do 350 złotych. Im dalej od centrum, tym cena niższa - w Fordonie dojść może nawet do 200 złotych.
Podobnie jest w Toruniu, gdzie największym wzięciem cieszą się mieszkania na Starówce, Bydgoskim Przedmieściu i osiedlu Młodych. Rubikowo i osiedle Na Skarpie traktowane są jako zło konieczne.
- Kiedy zaczynałam studia trzy lata temu, o mieszkanie było dużo łatwiej niż teraz - mówi Katarzyna Olesiak, studiująca medycynę w Bydgoszczy. - W gazetach może było mniej ogłoszeń, jednak wystarczył jeden dzień, żeby znaleźć mieszkanie, wpłacić zaliczkę i nie martwić się, czy będzie miało się gdzie mieszkać. Teraz jest o wiele trudniej. W tym roku postanowiłam przenieść się bliżej centrum i okazało się, że na początku września praktycznie nie miałam szans, żeby znaleźć coś fajnego.
<!** reklama left>W mieszkaniach zrobiło się też ciaśniej. W dwupokojowym lokum zakwaterowane są zazwyczaj przynajmniej trzy osoby (przy założeniu, że jeden pokój jest mały, a drugi duży). W dawnym M4 pomieścić się może od sześciu do nawet dziewięciu osób.
- O dobre mieszkanie jest zdecydowanie trudniej, niż o pokój - twierdzi Agnieszka Suchenia z Radomia, która rozpoczyna w tym roku studia polonistyczne w Toruniu. - Niektórzy właściciele organizują castingi na lokatorów. Inni są o wiele mniej kulturalni i kiedy na umówioną godzinę przychodzi więcej osób, niż mieszkanie jest w stanie pomieścić, każą ciągnąć zapałki albo domagają się „bezzwrotnych przedpłat”.
Studencie, żadnych imprez!
Koszt wynajmu mieszkania dla studentów (w całym regionie) waha się od 200 do 450 złotych na osobę miesięcznie. Do tego trzeba doliczyć opłaty za prąd, wodę, ogrzewanie, telefon, także za wywóz śmieci i użytkowanie windy.
- Ludzie chcący wynająć studentom mieszkanie od razu określają u nas swoje preferencje - mówi Katarzyna Balcerak z Fundacji Amicus Universitatis Nicolai Copernici w Toruniu. - W tym roku hitem jest niepaląca studentka pierwszego roku. Często słyszymy, że idealnie byłoby, gdy student pochodził z Kujawsko-Pomorskiego, bo wtedy na weekendy wyjeżdżałby do domu. Poza tym stawiane są warunki: nocować nie może nikt obcy, zachowana musi być cisza nocna, żadnych imprez, itd. Ale trafiają się też osoby, które od razu mówią, że chcą przyjąć do mieszkania pary nieformalne. Wiadomo, że para studentów żyje prawie jak małżeństwo i jest o wiele spokojniejsza. Choć czasem zastanawiam się, czy udaje im się zachować idealną ciszę nocną...
W akademikach również zdarzają się pokoje koedukacyjne. Gdy jednak pojawi się dziecko, rodzice zazwyczaj muszą wnosić dodatkową opłatę. Na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy wynosi ona 40 złotych.
- Staramy się, aby nasze akademiki miały odpowiednio wysoki standard - zapewnia Tomasz Zieliński, rzecznik prasowy Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. - Pokoje mają telefony, łazienki, stolarka okienna jest zazwyczaj plastikowa. Chodzi o to, żeby podczas wakacji akademik służył jako w miarę tani hotel. Dlatego jeden z naszych akademików przeszedł niedawno remont kapitalny, a w drugim roboty remontowe jeszcze trwają.
Akademiki bydgoskich uczelni nie są nadto oblegane. Cena pokoju jednoosobowego w domach studenckich Akademii Techniczno-Rolniczej i Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego to 270 złotych. Za pokój dwuosobowy student ATR płaci od 250 do 235 złotych, zaś UKW - 240 złotych.
W Toruniu ceny za pokoje w akademikach są zróżnicowane. Za jednoosobowy pokój płaci się od 350 do 260 złotych, za „dwójkę” od 225 do 200 złotych, zaś za „trójkę” - 185 złotych. W sumie UMK w Toruniu dysponuje 3108 miejscami w 11 domach studenckich. Bydgoskie szkoły wyższe mają do dyspozycji znacznie mniej takich obiektów.
- Nasza uczelnia nie ma własnych akademików, ponieważ większość naszych studentów pochodzi z Włocławka i okolic - tłumaczy Andrzej Sołtysiak, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku. - Gdybyśmy je wybudowali, a niedawno były takie plany, prawdopodobnie stałyby puste. Aby jednak pomóc tym, którzy chcą zamieszkać w mieście, od siedmiu lat organizujemy akcję „Chata dla żaka”. Ceny za pokoje w naszym mieście wahają się od 200 do 300 złotych od osoby.
Byli niby w okularach...
Studenci ATR w Bydgoszczy nie ustawiają się w kolejce do pokoi w akademikach. Władze uczelni zezwalają nawet studentom z innych uczelni mieszkać w jej obiektach, aby tylko nie było pustych miejsc.
- Praktycznie każdy, kto złoży podanie o akademik, otrzyma miejsce w pokoju - stwierdza Franciszek Bromberek, rzecznik prasowy ATR w Bydgoszczy. - Aby obniżać koszty studiowania, wprowadziliśmy dla studentów mieszkających w akademikach specjalne ulgi. Na przykład za Internet płacą tylko połowę stawki.
Osobną grupę klientów stanowią studenci zaoczni. Dla nich również przygotowano specjalne oferty. W Toruniu i Bydgoszczy za noc na stancji zapłacić trzeba od 25 do 35 złotych. We Włocławku cena ta nie przekracza 25 złotych.
- Przyjęłam kiedyś na pokój dwie studentki - mówi Marzena Kościak, mieszkająca na bydgoskim osiedlu Kapuściska. - Na pierwszy rzut oka wyglądały na porządne, ale po paru tygodniach okazało się, że imprezują praktycznie co noc. Kiedy wracały nietrzeźwe, nie zachowywały się cicho, więc je wyprosiłam. Potem przyjęłam dwóch chłopaków. Obaj w okularach, więc myślałam, że będą się uczyć. Ale oni nie byli lepsi. Zrezygnowałam więc ze studentów stacjonarnych i zaczęłam wynajmować studentom zaocznym. To zazwyczaj ludzie poważni, pracujący, mający rodziny i balangowanie im nie w głowach.
Przez okno do koleżanek
Studenci zgodnie jednak twierdzą, że ich życie nie polega wyłącznie na uczeniu się i słuchaniu wykładów. Nikt przecież nie wytrzymałby zbyt długo w wynajętym pokoju lub akademiku.
<!** Image 3 align=right alt="Image 34224" sub="Choć ofert nie brakuje, znalezienie dobrego lokum wcale nie jest łatwe. Na zdjęciu Yves Mylenda, student zarządzania i marketingu na UMK, oraz Artur Żeliszczak z wydziału chemii.">- Prawdziwe życie studenckie toczy się w akademikach, a nie na stancjach - twierdzi z uśmiechem Robert Kaczkowski, studiujący informatykę w Toruniu. - Dlatego gdybym miał wybierać: mieszkanie na stancji lub akademik, nie wahałbym się ani chwili. Na pokój w DS-ie szans nie mam, więc muszę zadowalać się wizytami u koleżanek, do których po godz. 22 trzeba zakradać się przez okno w kuchni lub łazience.
W ciągu ostatnich lat liczba studentów regularnie rosła. Uczelni nie było stać na budowę nowych akademików. Tę lukę zaczęli wypałniać mieszkańcy miast akademickich. Większość osób gotowych wynajmować pokoje studentom to emeryci lub renciści, dla których ważny jest każdy dodatkowy grosz.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?