Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odskocznia od domowych obowiązków

Małgorzata Chojnicka
Martyna Martewicz podczas zdobienia ciasteczek
Martyna Martewicz podczas zdobienia ciasteczek Małgorzata Chojnicka
Rozmowa z Martyną Martewicz z Wielgiego, zajmującą się pieczeniem i zdobieniem ciasteczek.

Wykonane przez Panią ciasteczka przypominają małe dzieła sztuki. Proszę powiedzieć, kiedy zaczęła je Pani zdobić w tak artystyczny sposób?
Moja przygoda ze zdobieniem ciasteczek zaczęła się w listopadzie ubiegłego roku od świątecznych pierników. Zrobiłam je z myślą o dzieciach. Wykorzystałam tradycyjne motywy bożonarodzeniowe, ale też wprowadziłam postacie z bajek. Zdjęcia zamieściłam na swoim profilu na facebooku i zaczęli się do mnie odzywać znajomi, którzy prosili zarówno o przygotowanie dla nich ozdobnych ciasteczek, jak i o rady. Od tego się właśnie zaczęło.
Bazuje Pani na piernikach?
Tak, gdyż cieszą się największym zainteresowaniem. Przepis na ciasto znalazłam w gazecie - jest prosty i w sumie niezawodny. Jednak ozdabiałam też kruche ciasteczka. Prezentowały się bardzo ładnie.
Skąd wziął się ten pomysł?
Jestem mamą dwójki dzieci. Synek ma pięć lat, a córeczka 2,5. Chciałam coś znaleźć dla siebie, co byłoby „odskocznią” od obowiązków domowych. Miałam umowę o pracę na czas określony i wygasła ona naturalnie, gdy urodziłam pierwsze dziecko. Pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych matek, bo uważają, że ciągle nie będzie nas w pracy. Nie jest to zgodne z prawdą, ale takie są realia, w których żyjemy. Robię wszystko, aby hobby stało się sposobem na życie. Chcę wykorzystać moment, że rośnie zainteresowanie oryginalnie zdobionymi ciasteczkami.
Trzeba być utalentowanym plastyczne, aby tak zdobić ciasteczka?
Najważniejsza jest wprawa, która przychodzi z czasem. Wiem to po sobie, bo w szkole nigdy nie byłam jakoś wyjątkowo zdolna z plastyki. Pierwsze ciasteczka, które zrobiłam, absolutnie nie przypominały tych obecnych. W Internecie można znaleźć dużo filmów instruktażowych. Niedawno też wzięłam udział w szkoleniu. Cały czas trzeba po prostu pracować nad doskonaleniem swojego warsztatu.
Dobry lukier to podstawa…
Oczywiście. Na tło musi być bardzo gęsty, podobnie jak na drobne ornamenty czy literki. Robię go z białka jajka kurzego i cukru pudru. Proporcje zawsze ustalam „na oko”. Inaczej się nie da. Słodycz można przełamać sokiem z cytryny. Do barwienia lukru wykorzystuję gotowe barwniki spożywcze. Trudno znaleźć naturalne odpowiedniki, a kolor odgrywa zasadniczą rolę. W sklepach bez problemu można dostać barwniki dobrej jakości. Potem wystarczy woreczek foliowy, który z powodzeniem zastąpi rękaw cukierniczy i można zacząć działać. Ozdobione ciastka suszę w suszarce do grzybów. Wtedy jestem pewna, że lukier będzie się ładnie trzymał i nic się nie stanie z wzorkami.
Zamiłowanie do pieczenia wyniosła Pani z domu?
Tak. Gotowania, pieczenia i robienia przetworów nauczyła mnie mama. Wprawdzie nigdy nie piekła ciasteczek, ale ciasta wychodzą jej rewelacyjnie. W swoim domu zaczynałam od tortów na urodziny dzieci, a potem przyszedł czas na ciasteczka.
Takie zajęcie wymaga czasu. Z dwójką małych dzieci nie jest to chyba prosta sprawa?
Teraz oboje pójdą już do przedszkola, a więc będę miała więcej czasu. Maluchy chcą mi pomagać, a ta praca wymaga skupienia. Najczęściej pracuję w nocy, kiedy położę dzieci spać. Jednak satysfakcja, którą czuję, gdy ludzie doceniają moje pierniki, zachęca mnie do dalszej pracy i warta jest wyrzeczeń. Poza rolą matki i żony potrzebuję od życia czegoś więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska