Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszkodowanie za zderzenie na drodze z dziką zwierzyną to rzadkość

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Rozbite reflektory, uszkodzona karoseria i chłodnica - to najczęstsze skutki zderzenia z sarną. O wiele poważniejsze są te, która grożą nam po spotkaniu z łosiem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213136" sub="Fot. Jacek Wołoszyk">

Rozbite reflektory, uszkodzona karoseria i chłodnica - to najczęstsze skutki zderzenia z sarną. O wiele poważniejsze są te, która grożą nam po spotkaniu z łosiem.

Statystycznie na kolizję z tym zwierzęciem szans niby nie mamy wielkich. Łosi, na terenie podległym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu (RDLP) jest bowiem około 500, natomiast saren 40 tysięcy, dzików 15 tysięcy, jeleni - około 8 tysięcy, a danieli - 3,5. Łosie to jednak typowe „wędrowniczki”. Jeśli już auto zderza się z tym zwierzęciem, to sytuacja staje się naprawdę niebezpieczna. Dlaczego?

<!** reklama>

- Ze względu na dużą masę ciała i wysokość. Dzik czy sarna nie wpadną nam do auta przez przednią szybę, a łoś może. W samym nadleśnictwie Skrwilno rocznie odnotowuje się dwa takie bardzo groźne wypadki, w których łoś ginie, a kierowca odnosi obrażenia - mówi Mateusz Stopiński, rzecznik RDLP.

Toruńska RDLP otrzymuje kilka zgłoszeń roszczeń odszkodowawczych w ciągu roku, będących następstwami kolizji ze zwierzętami dziko żyjącymi. I wszystkie załatwia odmownie. W myśl ustawy Prawo łowieckie ( rozdział 9, art.46) zobowiązana jest do odpowiedzialności za straty spowodowane przez dzikie zwierzęta w uprawach i płodach rolnych oraz te wynikłe z polowania. - O zdarzeniach na drodze w ustawie nie ma mowy - podkreśla Mateusz Stopiński.

W przeciwieństwie do innych krajów Unii Europejskiej, np. Niemiec, ubezpieczenie od zderzenia z dzikim zwierzęciem nie wchodzi w Polsce w skład obowiązkowego ubezpieczenia OC. Nie pomoże więc kierowcy kierowanie roszczeń do Lasów Państwowych, czy Skarbu Państwa (to on jest właścicielem zwierzyny).

Może próbować roszczenia kierować pod adresem zarządcy drogi. Jednak wyłącznie wtedy, gdy w miejscu, w którym doszło do wypadku, nie ma znaków ostrzegawczych („Uwaga, dzika zwierzyna”) i nie jest to pierwszy tego typu przypadek. Teoretycznie przynajmniej największe szanse na odszkodowanie mają kierowcy posiadający polisę AC. W praktyce jednak ubezpieczyciele rzadko je wypłacają. A jeśli już, to pozbawiając nas ulg w składce, gromadzonych latami za bezwypadkową jazdę.

Na terenie toruńskiej RDLP najwięcej łosi spotkać można w nadleśnictwach Skrwilno, Włocławek, Dobrzejewice, Jamy i Brodnica. Na dzika i sarnę natomiast trafić możemy praktycznie wszędzie. Najczęściej o poranku lub o zmierzchu, gdy zwierzęta wychodzą żerować.Leśnicy współpracują z drogowcami poprzez wskazywanie tzw. aktywnych ciągów zwierzyny. W tych miejscach buduje się przejścia dla zwierząt lub stawia znaki drogowe. Jednym z przykładów tego typu dobrych praktyk było podpisane w ub.r porozumienie między RDLP w Toruniu a bydgoskim oddziałem GDDKiA, ujmujące zagadnienia przejść dla zwierząt. Na jego mocy leśnicy mają wskazywać najkorzystniejsze lokalizacje przejść dla zwierzyny. Co ważne - już na etapie projektowania dróg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska