Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska w Obornikach

KRZYSZTOF ZAWICKI
Takich rozmiarów porażki nikt się nie spodziewał. Niestety, po raz kolejny zawiedli ci, na których powinien spoczywać ciężar walki.

METALPLAST OBORNIKI WLKP. TERMO ORGANIKA CHROBRY GŁOGÓW 32:19 (18:7)
METALPLAST: Peda, Gawlik Groth, Kujawa 1, Kaczor 2, Bystram 3, Gryczka 2, Mikołajczak 3, Marciniak 4, Tmytruszyński 10, Urbanowicz 6, Żelazek, Tomaszewski 1, Mokrzycki.
CHROBRY: Pitoń, Peniaz Skołozdrzy, Kozłowski 6, Jastrzębski, Kopeć 2, Grobelny, Będzikowski 2, Dziewiatowski, Świtała 3, Stolarek 3, Ciemniak 1, Konrad, Bartoszewicz 2.
Kary: 6 min. 8 min. Sędziowali: Zbigniew Tarczykowski (Gdańsk) i Jan Chodysz (Koszalin). Widzów 500.
Początek spotkania nie zapowiadał tak smutnego końca. Co prawda dwie pierwsze bramki rzucili gospodarze: w 1 min. z karnego Maciej Tmytruszyński i w 3 min. Daniel Urbanowicz, ale w chwilę później siódemkę wykorzystał Tomasz Kozłowski. W ciągu kolejnych minut utrzymywała się dwubramkowa przewaga, a kolejne trafienia zaliczali Wojciech Stolarek i Adam Ciemniak. Gdy wynik brzmiał 7:3 dla gospodarzy, o czas poprosił trener Robert Musiał. Jednak jego uwagi nie trafiły do zawodników, którym w słuchaniu skutecznie przeszkadzali żywiołowo i głośno zachowujący się miejscowi kibice. Jeszcze T. Kozłowski z rzutu karnego zmniejszył różnicę na 4:7, ale od tego momentu nastąpiła czarna seria błędów ze strony gości. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Między 18 a 23 minutą oborniczanie rzucili siedem bramek, nie tracąc żadnej i zrobiło się 14:4. Głogowianie indolencję rzutową przełamali dopiero w 25 min. Autorem gola był Piotr Będzikowski. Do końca pierwszej części oba zespoły zdobywały bramki na przemian.
Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Mariusza Bartoszewicza, jednak gospodarze natychmiast odpowiedzieli trzema kolejnymi bramkami. W 37 min. było już 21:8. Gdy gracze z Obornik odpuścili grę, do odrabiania strat zabrali się przyjezdni. Różnicę nieco zniwelowali W. Stolarek, Marek Świtała i Tomasz Kopeć. Wcześniej Witalij Peniaz obronił karnego. W 46 min. Chrobry przegrywał 12:23. Kolejny przestój głogowskiego zespołu spowodował utratę kolejnych, czterech bramek. W 50 min. nastąpił ostatni zryw gości, czego efektem były dwa gole T. Kozłowskiego i jeden T. Kopcia. W kilka minut później gospodarze zrewanżowali się taką samą ilością trafień. Stan meczu ustanowił tuż przed końcem M. Świtała.
- Zagraliśmy wyjątkowo słabo, a szkolnymi błędami można by obdzielić kilka meczów powiedział kierownik Chrobrego Czesław Badecki. - Nasi zawodnicy nie mają sił, zostali źle przygotowani pod względem fizycznym. Prowadziliśmy rozmowy ze znanym trenerem Zenonem Łakomym, ale jak mu przesłaliśmy wyniki wydolnościowe piłkarzy, to do tej pory się nie odezwał. Niestety, zawodzą nasze gwiazdy: P. Będzikowski, Daniel Grobelny i A. Ciemniak. W najbliższym czasie zapadnie decyzja o podziękowaniu kilku zawodnikom za grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska