Ojciec i córka zaatakowani we własnym domu. Akt oskarżenia trafił do sądu

W styczniu tego roku napastnik z kominiarką na twarzy wypchnął okno w jednym z domów niedaleko Golubia-Dobrzynia i w ten sposób wszedł do środka budynku. Byli w nim wtedy 69-letni mężczyzna i jego 17-letnia córka, którzy zostali od zaatakowani.

Zobacz także: Najpiękniejsze dziewczyny na imprezach w toruńskich klubach [ZDJĘCIA]

Napastnik miał pojemnik z gazem obezwładniającym, którego najpierw użył przeciwko domownikom. Otumanione w ten sposób ofiary napaści bił potem krzesłem i rękojeścią noża trzymanego w dłoni. Kiedy 69-letni mężczyzna i nastolatka nie mogli już się bronić, splądrował dom zabierając telefon, biżuterię oraz pieniądze.

Zobacz także: Najniebezpieczniejsze ulice w Toruniu według naszych Czytelników [ZDJĘCIA]

Policjanci po pewnym czasie po napadzie wytypowali podejrzanego o jego dokonanie. Mieli informację że poszukiwany przez nich 37-latek może ukrywać się w sąsiednim powiecie. Okazało się jednak, iż kilka tygodni po okradzeniu tego domu został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji z innej jednostki. Był bowiem poszukiwany listami gończymi dotyczącymi innych spraw. Trafił do więzienia, ponieważ był już wcześniej karany.

Już za kratkami temu mężczyźnie został przedstawiony kolejny zarzut związany tym razem z napadem na mieszkańców domu w pobliżu Golubia-Dobrzynia.

Zobacz także: Śmiertelny wypadek na obwodnicy Torunia. Na S10 zderzyły się trzy pojazdy. Jedna ofiara śmiertelna [ZDJĘCIA]

Jest teraz oskarżony o popełnienie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czyli noża. Podejrzany nie przyznał się do winy, a będzie o niej wkrótce rozstrzygał Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu.

- W czasie tego procesu na ławie oskarżonych zasiądzie również 34-letnia partnerka tego mężczyzny. Ona będzie natomiast odpowiadać za pomoc w sprzedaży łupów pochodzących w kradzieży, za co grozi do roku pozbawienia wolności - mówi Jolanta Zapaśnik-Wysocka z Komendy Powiatowej Policji w Golubiu-Dobrzyniu.