Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz za burtą Pucharu Polski. Przegrana ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki po karnych

Karol Piernicki
Karol Piernicki
Marcin Kaczmarek (w białej koszulce) okazał się największym pechowcem Olimpii. To on nie strzelił rzutu karnego
Marcin Kaczmarek (w białej koszulce) okazał się największym pechowcem Olimpii. To on nie strzelił rzutu karnego Piotr Bilski
Olimpia za burtą Pucharu Polski. Grudziądzanie dwukrotnie prowadzili w Nowym Dworze Mazowieckim. Drugiego gola stracili na cztery minuty przed końcem, a potem przegrali w konkursie jedenastek.

Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gości, którzy od początku zaatakowali. Już w 7. minucie dało to wymierny efekt w postaci bramki.

Świetnie się wprowadził do Olimpii

Kapitalne wejście do drużyny zanotował Robert Janicki.

Ten 20-latek, który dołączył do drużyny Jacka Paszulewicza dosłownie na godziny przed meczem w Nowym Dworze Mazowieckim, zdobył bramkę, wykorzystując podanie Kamila Kurowskiego.

Czytaj także: Samuel Kulczycki z ASTS Olimpii-Unii Grudziądz z medalem mistrzostw Europy kadetów w singlu!

Grudziądzanie nadal przeważali, byli w posiadaniu piłki i konstruowali groźne akcje. Wydawało się, że wkrótce podwyższą, ale to miejscowi wyrównali.

Po rzucie rożnym piłkę przed bramką Patryka Królczyka dostał Piotr Basiuk, który nie miał problemów z wpakowaniem jej do siatki.

Grudziądzanie odzyskali prowadzenie

Jeszcze przed przerwą biało-zieloni wrócili na prowadzenie. Tym razem goście wyszli z kontratakiem. Składną akcję skonstruowali Ville Salmikivi, Daniel Feruga oraz Janicki.

Ten ostatni po raz drugi wpisał się na listę strzelców, dokumentując udany debiut w grudziądzkich barwach. Druga połowa przebiegała spokojnie. Olimpia była bliska zwycięstwa, jednak na cztery minuty przed końcem zaspali nieco obrońcy gości. W efekcie po dośrodkowaniu skuteczną główką popisał się Mariusz Gabrych i zespół z Nowego Dworu Mazowieckiego po raz drugi doprowadził do remisu.

Potrzebna była dogrywka, w której gra się zaostrzyła. Pierwsza połowa dodatkowego czasu nie przyniosła żadnych zmian rezultatu, podobnie jak druga, co sprawiło, że o awansie musiały zadecydować rzuty karne. W nich do końca czwartej serii nikt się nie mylił.

Niestety, na początku piątej strzał Marcina Kaczmarka wybronił Mateusz Prus, a że chwilę później Marcin Kozłowski pokonał Patryka Królczyka, to trzecioligowiec mógł cieszyć się z awansu.

- Szkoda, bo prowadząc, mieliśmy okazje, żeby podwyższyć, a to się nam nie udało - żałuje Paweł Grzybek, kierownik grudziądzkiej ekipy. - Niestety, rywalom udało się wygrać. W dogrywce niby coś się działo, ale Świt czekał chyba na karne. A w nich - wiadomo - to już po prostu loteria.

Świt - Olimpia 2:2 pd. (1:2, 2:2), karne 5:4

0:1 - R. Janicki (7), 1:1 - P. Basiuk (34), 1:2 - R. Janicki (42), 2:2 - M. Gabrych (85); karne: 0:1 D. Feruga, 1:1 K. Dankowski, 1:2 D. Michalik, 2:2 Kamil Wolski, 2:3 M. Wolski, 3:3 P. Basiuk, 3:4 M. Woźniak, 4:4 M. Gabrych, 4-4, 5:4 M. Kozłowski

Olimpia: Królczyk - Ciechanowski (żk), Zitko, Woźniak, Wawszczyk (żk) - Bancesii (54. Klichowicz), Janicki (74. Wolski), Kurowski, Feruga, Kaczmarek - Salmikivi (64. Michalik)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska