Chciałem wpaść tam na godzinkę, bo gdzieś się spieszyłem. Zostałem kilka godzin i żałowałem, że spotkanie zakończyło się tak szybko. Tak barwnych opowieści, jak to dawniej w żużlu bywało, mógłbym słuchać bez końca. Jednym z tych, którzy opowiadali najwięcej, był Bogdan Szuluk. Poznałem go jako człowieka o nieprzeciętnym humorze. A jego opowieści były tak barwne, że oczami wyobraźni wydawało mi się, że jestem świadkiem tego, co się dzieje, choć mogło mnie wówczas jeszcze nie być na świecie. Widziałem Go jeszcze kilkanaście dni temu na ulicy. Dziś już Go nie ma wśród nas. Jaka szkoda...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?