Jak duży jest problem z zadymieniem toruńskich osiedli, pokazują statystyki zgłoszeń do straży miejskiej. W zeszłym roku 394 razy alarmowano, że z komina sąsiada dymi coś cuchnącego. W sezonie grzewczym takich telefonów musi być kilka dziennie.
Zaskakująca jest liczba zgłoszeń i fakt, że zdecydowanej większości z nich - 294 - strażnicy nie potwierdzili. Co więc dymi?
- Kontrola paleniska wykazała np., że spalany był miał węglowy, a karalne jest spalanie odpadków - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej. Jak wyglądają interwencje? Okazuje się, że jeśli sąsiad dymi o godz. 23, to żadnej kontroli paleniska nikt nie przeprowadzi.
PRZECZYTAJ:Sześć tysięcy pieców na węgiel zniknęło z miasta. Co z jakością powietrza?
Po godz. 22 straż nie może naruszać tzw. miru domowego. Strażnicy mogą co najwyżej przyjechać i stwierdzić, że w okolicy rzeczywiście ktoś dymi. Do sąsiada zapukają rano...
Kontrola polega na wizualnej ocenie - czy są odpadki i czy są właśnie spalane. Strażnicy twierdzą, że nie można ich wykiwać np. paląc po godz. 22. Dowodzić mają tego statystyki. - Na 180 interwencji strażników z własnej inicjatywy 25 skończyło się mandatami, ze 100 potwierdzonych zgłoszeń od mieszkańców - 49 pouczeniami, a 20 - mandatami - wylicza SM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?