Rywalizacja o fotel wójta nie jest Panu obca. Cztery lata temu stanął Pan, wtedy 31-latek, w szranki z weteranem w tej dziedzinie, ówczesnym wójtem gminy Wielka Nieszawka Kazimierzem Kaczmarkiem. Dlaczego?
Chciałem wtedy sprawdzić, jak duże mam poparcie wśród mieszkańców, czy moja kandydatura w jakiś sposób liczy się w gminie. No i nie ukrywam, że był to dobry sposób na promocje mojej kandydatury wśród mieszkańców.
Nie zniechęciła Pana przegrana?
Absolutnie nie. Uzyskałem całkiem dobry wynik, bo 37,6 procent w bezpośredniej rywalizacji z wójtem, który pełnił tę funkcję od 1994 r. Wynik, który wtedy uzyskałem, był najlepszym w historii, jeśli wziąć pod uwagę konkurentów wójta z poszczególnych wyborów.
Przez ostatnie cztery lata był Pan radnym w gminie. Czy nie odczuł Pan na własnej skórze efektów tego, że chciał go Pan wysadzić z fotela?
Jestem radnym od 2010 roku i cały czas byłem w opozycji do wójta, więc się do tego przyzwyczaiłem, że jesteśmy po dwóch stronach barykady.
Ta opozycja - ile liczyła szabel?
W latach 2010-2014 trzy osoby, a w kadencji ostatniej cztery.
Zobacz też:
Teraz też nie ma Pan w nowej radzie gminy większości. Będzie Pan musiał rozmawiać o koalicji.
Tak się składa, że zdobyłem jednocześnie mandat radnego i mandat wójta. W tej sytuacji w moim okręgu wyborczym muszą być powtórzone wybory do rady gminy. Rada ma mieć 15 radnych, ale w tej chwili jest 14. Z mojego komitetu Przymierze Samorządowe jest 5 osób w radzie. Byłoby 6, ale ja zostałem wójtem. Z komitetu utożsamianego z byłym wójtem też 5, a z komitetów moich rywalek do fotela wójta - po dwie osoby.
Z kim Pan chce tworzyć koalicję w radzie gminy?
W gminach nie ma się co bawić w politykę. Wszystkie komitety, które startowały u nas w wyborach samorządowych, to były komitety lokalne, bez szyldów partyjnych. Będę rozmawiał ze wszystkimi radnymi, nawet nieformalnie, przy kawie, na przykład o tym, kto w jakiej komisji rady by się widział, bez klucza partyjnego.
Co Pana tym razem zmobilizowało do startu?
Po pierwsze, wspomniany wynik poprzednich wyborów, a po wtóre, będąc mieszkańcem gminy i samorządowcem, widzę jak wielkie potrzeby zmian są na terenie gminy.
Jakie na przykład?
Chociażby walka ze smogiem i tu trzeba koniecznie zrobić dopłaty do wymiany pieców. W gminie jest też problem z transportem publicznym, chciałbym także postawić na współpracę z przedsiębiorcami, bo takiej, moim zdaniem, brakuje. Jest też do zagospodarowania działka historyczna - mamy przecież ruiny zamku krzyżackiego, do którego dzisiaj trudno trafić. Tam są jedynie fundamenty, a wszystko leży na terenie prywatnym. Chciałbym, aby gmina to wykupiła i porządnie zagospodarowała. Kolejna sprawa to budowa autentycznego społeczeństwa obywatelskiego, bo według mnie bywało z tym różnie. Docierały do mnie też skargi mieszkańców, że nie otrzymują odpowiedzi na pisma kierowane w różnych sprawach do Urzędu Gminy. Chcę rozmawiać z wszystkimi przy jednym stole.
Co Panu się podobało, a co nie podobało w działalności poprzedniego wójta?
Najlepszym przykładem są tu drogi. Dużo ich jest wybudowanych i naprawionych, a to bardzo ważna sprawa dla gminy. To bezwzględnie będę kontynuował. Zdecydowanie z kolei nie podobał mi się brak współpracy z przedsiębiorcami działającymi na terenie gminy. Na to położę duży nacisk. Chciałbym, aby w gminie powstał punkt zajmujący się współpracą z przedsiębiorcami w pozyskiwaniu dla nich środków unijnych. Chciałbym organizować cykliczne spotkania przedsiębiorców z Wojewódzkim Urzędem Pracy, z Toruńska Agencją Rozwoju Regionalnego, Urzędem Marszałkowskim itp., czyli wszystkimi, którzy mogą pomóc przedsiębiorcom.
Zobacz również:
Jako opozycyjny radny miał Pan 8 lat na obserwację pracy Urzędu Gminy. Czy coś Pan w nim lub jednostkach mu podległych chce zmienić?
Tak, w przypadku ośrodka zdrowia chcę, żeby byli w nim też lekarze specjaliści, np. pediatra. Nie może być też tak, że urzędująca w nim pielęgniarka jest jednocześnie recepcjonistką, telefonistką. W Urzędzie Gminy z kolei chciałbym wprowadzić nieco inne godziny urzędowania - czyli w poniedziałek, środę i czwartek od godziny 7 do 15, we wtorek od 7 do 16, a w piątek od 7 do 14. Chciałbym też zmienić podejście do mieszkańców na bardziej partnerskie.
A kadrowe zmiany? Ma Pan jakieś przemyślenia?
Zdecydowanie. Chciałbym przede wszystkim zmienić zastępcę wójta i powołać nowego sekretarza naszej gminy. To leży w kompetencji wójta.
Co z dwiema sztandarowymi inwestycjami poprzedniego wójta - Centrum Obsługi Mieszkańców, czyli nową siedzibą Urzędu Gminy oraz Centrum Społeczno-Kulturalnym?
Absolutnie od tego nie odstępuję. Trzeba na nie rozpisać przetarg, bo pieniądze są na te inwestycje zarezerwowane w budżecie gminy. Co z tego wyjdzie, nie wiadomo, bo z tego co się orientuję, to na rynku brakuje wykonawców.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?