Zwycięska passa koszykarek toruńskiej Energi trwa. W sobotę Katarzynki wygrały trudne spotkanie w Gdyni z ekipą Centrum Wzgórze 84:74. Bohaterką wyjazdowej potyczki była Nicole Michael.
<!** Image 3 align=right alt="Image 198800" sub="Koszykarki Energi pod wodzą Elmedina Omanicia (na zdjęciu) wygrały już piąty mecz z rzędu w rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy [Fot.: PAP]">Zespół prowadzony przez Elmedina Omanicia sporo musiał się napracować, żeby pokonać czwartą drużynę minionego sezonu w jej hali. Po wyrównanym początku (w 3. min. było 8:7 dla Energi) kolejne minuty należały do gospodyń. Po punktach Antonii Bennett i Lorin Dixon koszykarki Centrum Wzgórza prowadziły już 17:8, a chwilę później nawet 23:12.
Do przerwy remis
Torunianki na początku drugiej kwarty zmniejszyły straty do czterech punktów (25:21), ale już w 14. min. ekipa Mirosława Noculaka osiągnęła najwyższą przewagę (33:21). Przerwa wzięta przez toruńskiego szkoleniowca pomogła. W samej tylko 16. minucie Katarzynki zdobyły siedem punktów z rzędu. Najpierw punkty po przechwycie zdobyła Weronika Idczak, a później akcją 2+1 popisała się Michael. Faulująca Małgorzata Misiuk nie mogła się pogodzić z decyzją sędziego i została jeszcze ukarana przewinieniem technicznym. Niezawodna w rzutach wolnych (6/6) Michael wykorzystała obie próby. Pod koniec pierwszej połowy, po kolejnej akcji 2+1, tym razem Idczak, był remis (41:41). <!** reklama>
Po zmianie stron przyjezdne zaczęły stopniowo budować przewagę. Spora w tym zasługa Michael, która oprócz 26 punktów w całym meczu, zebrała 7 piłek i zanotowała aż 10 przechwytów. Katarzynki w 25. min. prowadziły już 52:46, ale na osiem minut przed końcową syreną znów był remis po 65.
Na kolejny zryw torunianek gospodynie już nie odpowiedziały. Katarzynki pięciominutowy okres wygrały 17:4 i na pięćdziesiąt sekund przed końcową syreną, po punktach Idczak, prowadziły 84:71.
- Dzisiejszy mecz był trudny i przez większość czasu toczył się kosz za kosz - zaznaczył trener Energi Elmedin Omanić. - Jednak, gdy wyszliśmy na prowadzenie, udawało nam się w miarę kontrolować jego przebieg. Cieszę się z wygranej.
Spory wpływ na wynik meczu miały z pewnością straty. Gospodynie sobotniego meczu miały ich ponad dwa razy więcej (31 - przy 15 torunianek).
Porażka przez straty
- Przy trzydziestu jeden stratach ciężko jest wygrać mecz - stwierdził trener gdynianek Mirosław Noculak. - W ich rezultacie drużyna toruńska zdobyła trzydzieści sześć punktów. W tym leży główna przyczyna naszej porażki. Takiej liczby strat nie można nadrobić nawet jakąś wybitną skutecznością. A ta była dziś w naszym przypadku bardzo dobra. Zabrakło nam zimnej krwi i spokoju, żeby to spotkanie wygrać z, nie da się ukryć, bardziej doświadczonym zespołem.
Pomimo zwycięstwa niezbyt zadowolona ze swojej postawy była Idczak.
- Uważam, że zagrałyśmy dziś słabo w obronie i popełniłyśmy kilka błędów. Wiele z naszych rzutów nie wpadło do kosza. Ale na szczęście potrafiłyśmy się podnieść i wygrać dzisiejsze spotkanie - dodała podstawowa rozgrywająca Katarzynek.
Centrum Wzgórze - Energa 74:84
25:17, 16:24, 20:24, 13:19
Centrum Wzgórze: L. Kassing 18, A. Bennett 12 (2x3), M. Misiuk 7, L. Dixon 6, M. Ziętara 3 (1) oraz T. Rhea 18 (1), K. Bandyk 6, A. Śnieżek 4, J. Drop 0
Energa: N. Michael 26, A. Ross 17, W. Idczak 17 (2), M. Koc 8, E. Tłumak 6 oraz P. Misiek 8, L. Bell 2, M. Cvetanović, R. Ratajczak i K. Kowalska po 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?