Niewiele brakowało, aby mama naszej Czytelniczka straciła sporo pieniędzy. Korespondowała w sieci z rzekomym amerykańskim żołnierzem, który wyznał jej miłość przez Internet. - Proszę wszystkie kobiety o ostrożność w sieci i żeby nie przyjmowały zaproszeń od "amerykańskich żołnierzy" – apeluje Czytelniczka.
Oszustwo na "amerykańskiego żołnierza": wiadomości
Ta historia zaczęła się na początku grudnia ubiegłego roku. Wtedy do znajomych na jednym z portali społecznościowych mamę Czytelniczki dodał mężczyzna o zagranicznie brzmiącym nazwisku i zaczął pisać do niej romantyczne posty w stylu: „Dzień dobry. Jesteś moim wschodzącym słońcem”. To trwało przez jakiś czas.
- Mama najpierw na nie reagowała, ale w końcu mu odpisała – opowiada córka kobiety. - No i wtedy się zaczęło.
Mężczyzna zaczął pisać do niej codziennie. Twierdził, że jest amerykańskim żołnierzem, który przebywa na misji w Afganistanie. Pewnego dnia poprosił też kobietę, żeby założyła pocztę "gmail" i ona zrobiła to. Korespondencja przez prywatna pocztę trwała 3 tygodnie. Amerykański żołnierz opowiedział jej historie swojego życia. Pisał, że ma syna 11 letniego, że jego żona zmarła przy porodzie i nie ma żadnej rodziny.
- Pisał też, iż zakochał się w mamie, chce kupić dom w Polsce, uciec z Afganistanu i z synem zamieszkać w Polsce – relacjonuje nasza Czytelniczka. - Pewnego dnia poprosił też mamę, aby podała mu swój adres, ponieważ chciał jej wysłać swoje dokumenty, oszczędności oraz kosztowności, które zdobył na misji.
Niestety mama naszej Czytelniczki podała mu adres i jeszcze tego samego dnia otrzymała informację, że żołnierz wysłał jej paczkę z tymi wszystkimi rzeczami (wysłał też ich zdjęcia) i poprosił, aby mama je przechowała do czasu jego powrotu z misji.
31 stycznia 2019 roku Polka dostała wiadomość, która nadawcą miało być niby lotnisko w Turcji, gdzie dotarła przesyłka żołnierza. Paczka została zatrzymana na odprawie, ponieważ jest w niej sprzęt elektroniczny i więcej niż 300 USD (miało znajdować się tam 870 800 dolarów). Może ruszyć w dalszą podróż po wpłaceniu na podane konto opłat celnych w wysokości 6000 euro.
Oszustwo na "amerykańskiego żołnierza": szantaże i groźby
Kiedy adresatka przesyłki tego nie zrobiła, zaczął się szantaż. Żołnierz najpierw straszył ją, że się zabije, bo to dorobek jego życia, którego nie może stracić. Kiedy branie na litość nie pomogło, zaczął ją straszyć. Dał jej czas na opłatę do weekendu. Skoro nie ma gotówki, to miała iść do banku i wziąć kredyt na te opłaty.
- Jeśli nie, zadzwonię do policyjnych mężczyzn w Polsce.(...) A oni przyjdą po ciebie.(...) Powiem im, że chcesz uciec z moją paczką – tak napisał na przykład w jeden z wiadomości. W innej groził „Kochanie, obiecuję, że spędzisz piekło w więzieniu”.
- Sprawa została zgłoszona na policję. Proszę wszystkie kobiety o ostrożność w sieci i żeby nie przyjmowały zaproszeń od „amerykańskich żołnierzy" – przestrzega Czytelniczka.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?