4 z 11
Poprzednie
Następne
Oto najgorsze transfery w toruńskim żużlu. Zgadzacie się z tym wyborem?
Nr 8 - Kacper Gomólski. Przyszedł do Torunia w sezonie 2015 i został w zespole Aniołów przez dwa lata. Wcześniej nieźle radził sobie jako junior w Unii Tarnów. W Toruniu miał być solidną seniorską "drugą linią" w zespole Jacka Gajewskiego. Niestety, kompletnie się nie rozwinął, a nawet - wręcz odwrotnie. Po odjechaniu w barwach toruńskiej ekipy 34 meczów, 126 biegów, zdobyciu 126 + 32 pkt i średniej 1,254 słusznie uznał, że jego miejsce jest w pierwszej lidze i trafił do Wybrzeża Gdańsk. Po roku jeszcze raz zaryzykował jazdę w ekstralidze, ale pobytu w Falubazie na pewno nie będzie wspominał dobrze. W 2019 roku wrócił do Wybrzeża.