Przystanek: Zespół Szkół Muzycznych. Problemy: całkiem sporo ich było, głównie dotyczyły remontów dróg, rozkładu jazdy autobusów komunikacji miejskiej i bałaganu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 169363" sub="Podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem Torunia mieszkańcy narzekali m.in. na zły rozkład jazdy autobusów / Fot. Adam Zakrzewski">Na spotkanie zaproszeni zostali mieszkańcy Chełmińskiego Przedmieścia, Wrzosów, przyszli na nie również ci z Brzeziny oraz Leśnej Polany. Poniedziałkowy wieczór zdecydowanie zdominowały jednak sprawy związane z Wrzosami. Te zmieniają się jak nigdy wcześniej, jednak zdaniem niektórych mieszkańców, ich tempo czasem wyprzedziło rozsądek.
<!** reklama>- Autobusy linii nr 27 i 31 odjeżdżają w dwuminutowych odstępach, a później na kolejne trzeba dość długo czekać - zwracali uwagę mieszkańcy. - Poza tym autobusy bardzo często się spóźniają, a gdy dzwonimy do dyspozytora, słyszymy, że to przez korek w centrum. Bardzo by się więc przydał jakiś autobus, który by je nieznacznie ominął. Gdyby tak jeszcze MZK wprowadził bilety czasowe, łatwo by się można było przesiadać i podróż po mieście na pewno by była łatwiejsza.
<!** Image 3 align=none alt="Image 169363" sub="Wiele pytań dotyczyło również inwestycji drogowych. Na zdjęciu - budowa ścieżki rowerowej i chodnika przy Szosie Chełmińskiej od pętli MZK przy ul. Pawiej do granic miasta / Fot. Adam Zakrzewski">- Zachęcam, by w takiej sytuacji korzystać z biletów sieciowych, które w Toruniu obowiązują - polecał Krzysztof Przybyszewski z MZK. Przedstawiciel miejskiego przewoźnika obiecał też, że zakład postara się jakoś udoskonalić rozkład jazdy.
Ta reforma nie powinna się jednak chyba ograniczyć tylko do godzin odjazdów, ale i tras. Zastrzeżenia mieszkańców budził miedzy innymi fakt, że pod przychodnię zdrowia dotrzeć można tylko autobusem linii nr 31.
Naturalnie nie mogło również zabraknąć pytań o zbrojenie JAR-u oraz inwestycje drogowe.
- Najpierw drogowcy pojawiają się na jednej ulicy, a gdy ją zrobią, przenoszą się kilka przecznic dalej, później znów wracają gdzieś bliżej. Po co tak skakać? - pytał Wiesław Rzeszotarski.
W odpowiedzi usłyszał, że asfalt spływa najpierw na najdłuższe ulice, które są najbardziej istotne dla komunikacji na osiedlu.
Taka odpowiedź oburzyła więc mieszkańców ulicy Owsianej, których kłopoty już zresztą kilka razy w „Nowościach” opisywaliśmy. Choć rosną przy niej domy wielorodzinne, ulica nadal jest gruntowa, a po każdym większym deszczu staje się bardzo błotna i trudna do przebycia. Ulica łączy Szosę Chełmińską z Ugorami, równolegle do przebudowanej w ubiegłym roku Zbożowej.
Mieszkańcy ulicy Owsianej, pytający prezydenta, kiedy przyjdzie ich kolej, usłyszeli, że w tym roku nie mają na co liczyć. Zirytowani taką odpowiedzią wyszli z sali.
Moim zdaniem
Osiedlowe spotkania z urzędnikami to dobry pomysł, atmosfera bywa jednak na nich napięta, a sam przebieg może czasem zadziwić. W poniedziałek np. kilka osób powoływało się na problemy omawiane w podobnych okolicznościach rok temu. Kilka razy prezydent Zaleski pochylał się nad papierami i odpowiadał, że wtedy nie było o tym mowy. Czy zgodność terminów jest w tym wypadku taka ważna? Czemu to miało służyć? Być może chodziło o to, by pokazać, że prezydent przygotował się do spotkania. Efekt był jednak niezbyt przyjemny, wyglądało na to, że prezydent wie lepiej od mieszkańców, z jakimi problemami borykają się na co dzień.
Szymon Spandowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?