Wegetarianka trafiła na jeden z oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu w ósmym miesiącu ciąży. Nie chce podawać, o który oddział szpitalny chodzi, bo łatwo byłoby ją rozpoznać, a prawdopodobnie po rozwiązaniu będzie musiała do tej placówki wrócić.
Na opiekę medyczną nie może powiedzieć złego słowa. Z posiłkami było znacznie gorzej.
Przy wpisie zgłosiła pielęgniarce, że jest wegetarianką. Usłyszała, że nie ma co liczyć na specjalną dietę, jak przyjdzie obiad może zjeść ziemniaki z surówką. Pokazuje zdjęcia posiłków.
- Gdybym miała liczyć na szpital, na śniadanie jadłabym chleb z margaryną, na obiad ziemniaki, na kolację margarynę z chlebem - kwituje. Jedzenie dowoził jej mąż.
Dr Sławomir Badurek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, diabetolog i były wegetarianin z kilkuletnim stażem, sytuacją jest zdziwiony. Podejrzewa, że musiało dojść do nieporozumienia.
- Hospitalizowani u nas wegetarianie mogą liczyć na posiłki zgodne z wymogami tej diety - mówi i zapewnia, że Impel, firma cateringowa, jest przygotowana na takie sytuacje. - Nie chodzi o prostą eliminację produktów mięsnych, ale wprowadzenie innych dań.
Dr Badurek dopytuje, czy pacjentka przekazała informację właściwej osobie. Wegetarianka jest pewna - rozmawiała z pielęgniarką.
Łucja Stalmirska, naczelna pielęgniarka w sąsiednim Specjalistycznym Szpitalu Miejskim przyznaje, że wegetarianin to dla miejskiego szpitala żadne wyzwanie.
- Hospitalizowaliśmy ostatnio pacjentów muzułmanów w trakcie ramadanu. Mogli jeść wyłącznie po zmroku dania zgodne z dietą muzułmańską wykluczającą wieprzowiną - mówi. Zapewnia, że szpital stanął na wysokości zadania.
Dieta wegetariańska to jedna z ponad dziesięciu diet realizowanych w miejskim szpitalu - jest jeszcze żołądkowa, po i w trakcie chemioterapii, chirurgiczna, kisielowa, wysoko i niskobiałkowa, wysokopotasowa i wiele innych.
- Wegetarianinowi, który zapomni powiadomić o swojej diecie, jesteśmy w stanie w ciągu 40 minut sprowadzić z kuchni odpowiedni posiłek - dodaje.
Jak zapewnia, jest to wykonalne dzięki temu, że Impel, firma cateringowa, dzierżawi od miejskiego szpitala pomieszczenia kuchni.
- U nas gotuje, rozdziela i pakuje posiłki, które w specjalnych szafach, na tacach termicznych windą jadą do pacjentów - wyjaśnia pielęgniarka.
W szpitalu wojewódzkim personel został wyczulony i odpowiednio poinstruowany. Wegetarianka wróciła do domu po pięciu dniach hospitalizacji. Przyznaje, że domowa zwykła jaglanka z owocami dawno jej tak bardzo nie smakowała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?