Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent nie pyta, lekarza gubi rutyna

Paulina Błaszkiewicz
-Nie w każdej sprawie możemy mówić o błędzie medycznym. Bywa, że pacjent mógł chorować na chorobę, która nie była leczona, a lekarz pierwszego kontaktu nie skierował na badania- mówi prawniczka
-Nie w każdej sprawie możemy mówić o błędzie medycznym. Bywa, że pacjent mógł chorować na chorobę, która nie była leczona, a lekarz pierwszego kontaktu nie skierował na badania- mówi prawniczka Facebook - profil Katarzyny Przyborowskiej
Rozmowa z Katarzyną Przyborowską, radcą prawnym, zajmującą się zawodowo m.in. sprawami medycznymi, w tym błędami lekarskimi.

Przychodzi do Pani klient lub klientka i mówi: Proszę się zająć tą sprawą, lekarze popełnili błąd. Jakie to zazwyczaj sytuacje?

Bardzo często w rodzinie jest wielki żal, że pacjentem zaopiekowano się niewłaściwie np. zbyt długo czekał na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, odsyłano go od lekarza do lekarza, wcześniej było pogotowie. Słyszymy o przypadkach, że pacjent jest wypisywany do szpitala​,​a po tygodniu do niego wraca i umiera. Pojawia się więc pytanie: czy przy tym pierwszym pobycie leczenie było właściwe i czy należało pacjenta z​e szpitala wypisać? Rodzina ma wątpliwości i od razu zarzuca lekarzom błąd, ale trzeba powiedzieć, że nie w każdej sprawie ten błąd medyczny występuje. Bywa też tak, że pacjent mógł zapaść na chorobę, która nie była leczona, była gdzieś przegapiona, a lekarz pierwszego kontaktu nic nie zauważył i nie skierował pacjenta choćby na badania.

Czytaj też: Czy wygrałbyś w Milionerach? Sprawdź się!

Czy jeśli podejrzewa się, że lekarze popełnili błąd i doszło do śmierci pacjenta, to jest szansa, że sekcja zwłok to potwierdzi?

Nie na wszystkie pytania odpowie sekcja zwłok. Sekcja powinna nam odpowiedzieć, na co pacjent zmarł. Może też dać odpowiedź, czy były jeszcze jakieś stany chorobotwórcze wewnątrz ciała.

W środę taka sekcja została przeprowadzona u 7-letniej Nikoli. Dziewczynka zmarła w szpitalu w Chełmży. Wcześniej była leczona przez kilka dni na tzw. jelitówkę. Przygląda się Pani tej sprawie. Myśli Pani, że ten przypadek można zakwalifikować jako błąd medyczny?

Nie znam wszystkich szczegółów tej sprawy​, nie widziałam dokumentacji medycznej, ale wydaje mi się, że mogło tu dojść do błędu diagnostycznego lub terapeutycznego. Jest np. pytanie o to, czy gdyby dziewczynka zażyła lek przepisany przez lekarza na pogotowiu, to dziś by żyła? Rodzice zasugerowali się opinią pierwszego lekarza. Biegli będą mieli ciężki orzech do zgryzienia.

Zobacz też

Z reguły tak się kończy przygoda amatorów z tuningiem.Wideo: Legendarna firma tuningowa teraz również w Polsce. W Warszawie otwarto oddział PP-Permormance/ TVN Turbo

Janusze tuningu. Tymi autami nie zaimponujesz [nowe zdjęcia]

Dziecko podczas tej pierwszej wizyty nie miało robionych żadnych badań. Pani doktor od razu przepisała leki. Lekarzy gubi rutyna?

To jedna rzecz, ale warto powiedzieć o przepracowaniu. To kwestia przemęczenia, tego, że lekarze nie mają zapewnionych 11 godzin​ ciągłego odpoczynku. Lekarzy​, a szerzej - personelu medycznego też brakuje. W takiej sytuacji o błąd czy zaniedbanie jest łatwo. Prawnicy​ zajmujący się sprawami medycznymi nie są lekarzami, nie mają wiedzy medycznej, ale zajmując się takim sprawami powoli ją nabywają. Jeśli pacjent nie miał zrobionych np. podstawowych badań, to już można mówić o jakimś zaniechaniu.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Kilka dni temu pisaliśmy o sprawie chłopca, którego rodzice walczą o odszkodowanie, ponieważ w dzieciństwie stracił jądro. Lekarka nie zleciła usg. To jest powód, dla którego warto walczyć?

Jak najbardziej. Jeżeli standard postępowania mówi, że należy zrobić usg, a tego usg nie było, to jest to błąd w sztuce. Gdyby usg było zrobione, a wynik byłby niejednoznaczny, to być może chłopiec nie straciłby tego jądra. Problem jest, bo chodzi o płodność.

Czytaj też: Karambol Macierewicza uznany za kolizję

Dlaczego lekarze nie zalecają pacjentom podstawowych badań? Z drugiej strony, dlaczego pacjenci sami ich nie egzekwują? Jesteśmy za mało wyedukowani?

Może nie za mało wyedukowani. Jeśli pacjent albo jego rodzina są dociekliwi, to są gorzej traktowani w szpitalu. W Polsce wielu lekarzy ma podejście, że to oni wiedzą najlepiej i są osobami decydującymi. Pacjent ma się nie wtrącać i przyjmować wszystkie zalecenia. Nie ma u nas bezpośredniej komunikacji lekarz - pacjent. Co więcej, jeśli lekarz udziela informacji, to odbywa się to na zasadzie: zrobimy to, trzeba podać to. Nie ma pokazanych alternatyw, że można zrobić takie badanie czy skierować pacjenta do innego szpitala. Nie każdy lekarz tak postępuje, ale z czegoś te błędy czy zaniechania wynikają.

Jakie sprawy związane z kwestiami medycznymi Pani prowadziła?

Jakiś czas temu wygrałam sprawę przeciwko szpitalowi niedaleko Torunia. Chodziło o kwestie okołoporodowe i złe potraktowanie pacjentki. Ginekolog nie dopełnił swoich obowiązków i został skazany. Już tam nie pracuje. Teraz mam np. sprawę związaną z powikłaniami po bardzo prostej operacji zaćmy. Jest więcej spraw związanych z medycyną estetyczną. Najwięcej jest jednak spraw typu: pacjent teoretycznie zdrowy wchodzi do szpitala, a po tygodniu czy dwóch umiera.

Czytaj też: Papier toaletowy w radiowozie

To trudne sprawy?

Tak, ponieważ często takie sprawy długo trwają i wywołują na sali sądowej potężne emocje u osób, które muszą wrócić do traumatycznych przeżyć. Słuchanie lekarzy, którzy bardzo często nie poczuwają się do winy i nie powiedzą zwykłego słowa przepraszam, sprawia, że burzy się krew w żyłach.

Polecamy!

Najlepsze zdjęcia fotoreporterów "Nowości" [STYCZEŃ]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska