Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent w kilku kolejkach do tego samego specjalisty

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Problem chorych z szybkim dostaniem się do specjalisty jest powszechny. NFZ próbuje to zmieniać

Fundusz na tropie - wykrył, że 700 osób w całym województwie zapisało się do kilku endokrynologów. Doraźne pomysły na uzdrowienie sytuacji to za mało.
[break]
Jedną z przyczyn kolejek do specjalistów jest fakt, że zdeterminowani pacjenci zapisują się na kilka list jednocześnie. W Poznaniu NFZ razem z dużym szpitalem przeprowadził eksperyment i zweryfikował zapisanych. W efekcie 5 tysięcy osób skreślono z list oczekujących.
- U nas też coś takiego robimy, na razie w endokrynologii, jako jednej ze specjalności, do której najtrudniej się dostać a zarazem takiej, gdzie pacjent podaje swój PESEL - zaznacza Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ. - Ustaliliśmy 700 przypadków dublowania się pacjentów na różnych listach oczekujących. Wysłaliśmy na razie 90 pism z prośbą o określenie się, którą wybierają. Czekamy. Jeśli nie otrzymamy od pacjenta odpowiedzi, mamy prawo wykreślić go ze wszystkich list poza tą, na którą zapisał się ostatnio. To jakieś rozwiązanie, ale też doraźne. Prawdopodobnie, to samo co w endokrynologii NFZ będzie robić w przypadku kardiologii, neurochirurgii i rehabilitacji.
Problem z szybkim dostaniem się do specjalisty jest powszechny. Pacjent po wypadku, zdjęciu gipsu, ze skierowaniem z adnotacją „pilne” ma na zabiegi rehabilitacyjne w toruńskiej przychodni czekać miesiąc. Ze zwyrodnieniem kręgosłupa - dostaje termin grudniowy. Do dermatologa - mimo że ma bardzo niepokojącą narośl - nie ma szansy na wizytę w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. W tej samej poradni przyjmują go prywatnie - od ręki.
Infolinia... i nic nie wiadomo
Kujawsko-pomorski oddział NFZ przez trzy miesiące na swojej stronie internetowej prowadził rejestr - gdzie czeka się do specjalisty najkrócej? Od miesiąca różowej zakładki już nie ma, ponieważ uruchomiono bezpłatną infolinię o liczbie oczekujących i średnim czasie oczekiwania. Sprawdzamy, jak działa. Dzwonimy na infolinię i pytamy, jakie mamy w Toruniu szanse na wizytę u endokrynologa i chirurga naczyniowego. Dowiadujemy się, że czas oczekiwania do endokrynologa z ostatnich sześciu miesięcy wynosił od 40 do 66 dni. Pracownik infolinii przekazuje nam numery telefonów i adresy przychodni. Sami jednak mamy dowiadywać się o konkretne terminy. Oto efekty: Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy, Szosa Bydgoska 46 - nikt nie odbiera. Przychodnia Nowak&Nowak ul. Filtrowa - numer zajęty. Przychodnia ul. Przesmyk - zajęty. NZOZ Consylium ul. Fałata - nikt nie odbiera. Przychodnia Rubinkowo ul. Dziewulskiego - termin jest na październik. Do jedynej w Toruniu poradni chirurgii naczyń przy szpitalu na Bielanach, według infolinii, czeka się 153 dni. Dzwonimy - nikt nie odbiera.
Kilka list
Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ przyznaje, że ich dane nie oddają rzeczywistego stanu rzeczy.
- Wszystko dlatego, że są uśrednione a świadczeniodawcy muszą podawać czas oczekiwania raz na miesiąc - mówi rzecznik. - Niedługo wprowadzimy obowiązek raportowania co tydzień, co dla pacjenta będzie bardziej miarodajne. To jeden z pomysłów. Różowa zakładka obejmowała tylko województwo kujawsko-pomorskie i wszystko, co pod nią się kryło stało się częścią centralnej infolinii. Pomysłodawcy wyszli z założenia, że pacjent ma prawo wiedzieć, jak jest gdzie indziej, bo przecież może leczyć się w całej Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska