Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakt na życie bez ślubu

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Co piąte polskie dziecko rodzi się z nieślubnego związku. Rośnie liczba rozwodów, przybywa związków nieformalnych. Projekt SLD, dotyczący rejestrowych związków partnerskich, wyląduje pewnie w sejmowej zamrażarce. Ale od debaty nie uciekniemy.

Co piąte polskie dziecko rodzi się z nieślubnego związku. Rośnie liczba rozwodów, przybywa związków nieformalnych. Projekt SLD, dotyczący rejestrowych związków partnerskich, wyląduje pewnie w sejmowej zamrażarce. Ale od debaty nie uciekniemy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 174197" sub="Francuzi kochają wino i sery, a od dekady - PACS. W 2009 roku zawarli 256 tysięcy małżeństw i 175 tysięcy paktów. Na takie zarejestrowane partnerstwo decydują się głównie heterycy. Francuskie rozwiązanie na polski grunt chciałby przenieść Sojusz Lewicy Demokratycznej. / Fot. Thinkstock">- To wprowadzanie małżeństw homoseksualnych tylnymi drzwiami! - grzmią konserwatyści, gdy pada pytanie o projekt ustawy. Ten tymczasem opiera się na wzorcu francuskich PACS (Pacte civil de solidarité - Obywatelska Umowa Solidarności, Pakt Solidarności), dostępnych i dla heteryków, i homoseksualistów. PACS-y zawierane są od 1999 roku. Wynik? Stanowią około 30 proc. wszystkich zalegalizowanych związków. Tylko 5 proc. z nich zawarły osoby tej samej płci. Najprawdopodobniej odzwierciedla to strukturę społeczną.

W Polsce sam pomysł rejestrowanych związków budzi tak silne emocje, że biorąc pod uwagę przypadek Francji (prawie dziesięć lat debaty przed ustanowieniem PACS), dużo wody jeszcze w Wiśle upłynie, nim projekt SLD czy jakikolwiek mu podobny, będzie miał szanse na wejście w życie.

<!** reklama>Po rozwodowej traumie

Ania i Piotr są jedną z tysięcy par żyjących bez ślubu. Ona ma 38 lat, nastoletniego syna i etat w pewnej samorządowej instytucji. On - lat 41, córka z poprzedniego związku, własna działalność gospodarcza. Mieszkają razem od czterech lat. M-3 w Toruniu zapisane jest na Anię, ale prawda jest taka, że gdyby nie finansowa pomoc Piotra, miałaby poważny kłopot ze spłacaniem kredytu i utrzymaniem domu.

Dlaczego żyją bez ślubu? Ania: - Rozwód był dla mnie traumatycznym przeżyciem. Mój eks uparł się, by zapadł z orzeczeniem o mojej winie, ale mu się to nie udało. Pranie brudów i obrzucanie błotem trwało miesiącami. Byłam przerażona tym, do czego zdolny jest człowiek, z którym spędziłam kawał swojego życia. Ślubowanie miłości i wierności nie gwarantuje niczego. A (odpukać!) kolejnego rozwodu sobie nie wyobrażam.

Piotr: - Dobrze jest, jak jest. Oboje z Anią jesteśmy dojrzałymi ludźmi. Poważnie traktujemy dawane sobie zobowiązania. Nie potrzebujemy ślubu, żeby się kochać, szanować, dbać o Marcina (syna Ani), o dom.

Piotr również jest po rozwodzie, ale o szczegółach opowiadać nie chce. Jeśli ktoś ma poważny kłopot z ich związkiem, to rodzice obojga. - Pytają, naciskają, były nawet próby szantażu pod tytułem „Jeśli wreszcie się nie pobierzecie, nie pojawiajcie się na Wigilii” - przypomina Ania. - Spokojnie wykładamy swoje racje i po prostu liczymy się z tym, że rodzice nigdy nie zmienią już zdania. Mają prawo pozostać przy swojej ocenie sytuacji. Szkoda tylko, że czasem przekłada się to na scysje, szczególnie przy okazji świąt.

Dzieci? Pełnoletnia córka Piotra mieszka z matką za granicą i kontakty są raczej chłodne. Marcin miał kłopoty z akceptacją Piotra, ale oceniają, że najgorszy czas już za nimi. Znajomi czasem dopytują o plany życiowe, ale nikt nie przekracza granic. - Zresztą, przyjaźnimy się z osobami, które też są po przejściach. W temacie „związków niesakramentalnych” specjalizują się obie mamy - moja i Ani - śmieje się Piotr.

<!** Image 3 align=none alt="Image 174197" sub="Legalizacja związków partnerskich osób jednej płci to jeden z priorytetów polskich środowisk, działających na rzecz praw osób homoseksualnych. We Francji PACS-y zawiera 95 procent heteryków i 5 procent homoseksualistów. Najwięcej gejów i lesbijek zawierało pakty nad Loarą na początku XXI wieku, gdy taką możliwość prawnie stworzono. / Fot. Thinkstock">Co w tym pakcie?

Ania i Piotr paktem byliby zainteresowani. Dyskutujemy w kuchni, przy kawie, i wyliczamy, co wiemy. Projekt SLD powstał we współpracy, między innymi, z działaczami Kampanii przeciw Homofobii. Skierowany jest do osób obu płci. Mówi o zawieraniu „umów związku partnerskiego”. W umowie „dwie osoby fizyczne, pozostające faktycznie we wspólnym pożyciu, określałyby swoje wzajemne zobowiązania o charakterze majątkowym lub osobistym, w celu organizacji wspólnego życia”.

Tak umówieni partnerzy mieliby prawo, m.in., do posiadania wspólnoty majątkowej, wspólnego opodatkowania i odmowy składania zeznań przeciwko partnerowi. Zyskaliby też prawo do pochowania zmarłego partnera oraz dziedziczenia w pierwszej kolejności majątku po nim. Dalej? Prawo do renty po zmarłym i możliwość starania się o przejęcie umowy najmu mieszkania (po śmierci partnera).

Takie związki partnerskie, według projektu SLD, zawierać mogłyby wolne osoby po 18 roku życia. Wolne, czyli niepozostające w związku małżeńskim ani innym partnerskim. Praktycznie wyglądałoby to tak, że partnerzy spisywaliby umowę w obecności notariusza, a później zgłaszali kierownikowi urzędu stanu cywilnego. (Piotr: „I dobrze, że szybko i bez pompy”. Ania: „Ciekawe, czy rodzice przyszliby na imprezkę poumowną?”)

Związek wygasałby na skutek śmierci jednego z partnerów albo złożenia wspólnego oświadczenia o rozwiązaniu związku. A jeśli zerwania chciałaby tylko jedna ze stron? Umowa o zawarciu partnerstwa traciłaby moc po pół roku od daty złożenia przez nią oświadczenia.

Ania: - I jeszcze prawo do informacji na temat stanu zdrowia nieprzytomnego partnera. Dziś możliwe tylko po wcześniej udzielonym pełnomocnictwie.

Piotr: - Generalnie jestem za, szczególnie w kwestiach spadkowych i rozliczeń podatkowych. Obawiam się tylko, że w naszym katolickim kraju, jeśli w ogóle kiedykolwiek takie umowy wejdą w życie, to w odium przyznawania praw gejom i lesbijkom.

Małżeństwo? Nie, dziękujemy!

Rejestrowymi związkami partnerskimi i wynikającymi z nich prawami bardziej zainteresowani wydają się ci, którzy mają co zabezpieczać w sensie materialnym. Czy będą zainteresowani młodzi heterycy, wśród których trend do nieformalnych związków jest coraz wyraźniejszy i wynika ze zmian światopoglądowych i obyczajowych?

- Nie mam pojęcia. Czytałam o francuskich PACS-ach. Rozumiem ideę. Ale w Polsce wszystko zależy od tego, co by taka umowa ze sobą niosła. Niektóre sprawy przecież, jak choćby spadek, można załatwić u notariusza - mówi Sylwia, 29-letnia nauczycielka.

Adam, jej partner życiowy, jest o rok starszy. Mieszkają ze sobą prawie dwa lata w mieszkaniu wynajmowanym bardzo korzystnie od ciotki Adama. Dlaczego się nie pobiorą? - Mamie tłumaczę, że z naszymi oświatowymi pensjami nie ma się co spieszyć, ale to taka wersja dla niej - mówi Sylwia. - Dziesięć lat temu wykrzyczałam jej, że po piekle, które zafundowali nam z ojcem w trakcie rozwodu, ja na pewno nie będę się wiązać. Ale te emocje już we mnie wygasły. Chociaż rozczarowanie instytucją małżeństwa - nie.

Adam twierdzi, że przed ślubem warto dać sobie czas. Sprawdzić samego siebie w takim czy innym układzie. Lepiej to zrobić, niż od razu skakać na głęboką wodę. Wyliczają znajomych w ich wieku, którzy żyją podobnie. Choć, przyznają, że niektórzy nie tyle z wyboru, co konieczności. Bo chcieliby się pobrać, ale chodzi o finanse.

- Mamy znajomą parę o orientacji homoseksualnej. Myślę, że dla niej możliwość zawarcia związku partnerskiego to sprawa życiowa. My zawsze możemy podjąć decyzję o małżeństwie. Oni - nigdy - podkreśla Adam. I zaraz dodaje, że nie wierzy, by w Polsce dano ich znajomym szansę na wspomniany związek w ciągu najbliższych pięciu lat.

269 listów do prezydenta

Środowiska działające na rzecz praw osób homoseksualnych nie kryją, że rejestrowane związki partnerskie to dla nich jeden z priorytetów. Stowarzyszenie „Pracownia Różnorodności” na rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksulanych, Trans i Quuer pierwszy list do prezydenta Bronisława Komorowskiego wysłało dokładnie 8 sierpnia 2010 roku.

Co w nim było? Prośba o odpowiedzi na kilka pytań. Po pierwsze, czy podpisałby ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich dostępnych tak dla par osób różnej płci, jak i dla par osób tej samej płci, nie będących małżeństwami, wprowadzającą... Tu szczegółowa lista, m.in. możliwość uroczystego zawarcia związku w USC, możliwość zmiany i łączenia nazwisk, zmiany stanu cywilnego, uzyskania statusu osoby najbliższej w rozumieniu Kodeksu karnego, ustawowej wspólnoty majątkowej, a także możliwość przysposobienia dziecka drugiej osoby oraz możliwość wspólnego przysposobienia dziecka.

Po drugie, czy podpisałby nowelizację Konstytucji RP oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, umożliwiającą zawieranie małżeństw przez pary osób tej samej płci? Czy zaakceptowałby ustawę o korekcie płci biologicznej osób transseksualnych do ich płci psychicznej, upraszczającą procedurę zmiany aktu urodzenia, wymiany dokumentów tożsamości oraz przewidującą, że korekta płci biologicznej jest finansowana ze środków NFZ? Pytań było więcej, ale to o stosunek do związków partnerskich było na czele.

Kolejne listy „Pracownia Różnorodności” wysyłała codziennie. List nr 269 wysłany został 4 maja tego roku. Tego dnia też dotarła do stowarzyszenia odpowiedź z Kancelarii Prezydenta RP. Sygnowała je Joanna Kamińska, asystent specjalista (czego, nie określono). W treści brak konkretnych odpowiedzi na konkretnie przecież postawione pytania. Urzędniczka przypomina, że „kwestie dotyczące osób zaliczanych do mniejszości seksualnych były poruszane w ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej”, a prezydent utrzymuje przekonanie, że „wiele ważnych życiowo problemów par homoseksualnych może być pomyślnie rozwiązanych na gruncie dzisiaj obowiązującego prawa”. W imieniu głowy państwa asystentka specjalista przekazuje też, że konstytucja jednoznacznie definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

Tyle.

Dojrzeliśmy do debaty?

Projektowi SLD wróży się dłuższy pobyt w tzw. zamrażarce. Przed wyborami PO na pewno go nie poprze, by nie zrażać konserwatywnych wyborców. A po? Premier obiecuje zainteresowanie. Czas na dyskusję wydaje się jednak dobry.

PS Imiona bohaterów zostały zmienione.

Warto wiedzieć

Związki homoseksualne legalizuje połowa Unii Europejskiej

14 z 27 krajów Unii Europejskiej wprowadziło już legalizację związków osób tej samej płci. Pięć państw daje gejom i lesbijkom prawo do zawierania małżeństw. Są to: Holandia (od 2001 r., Belgia (2003 r.), Hiszpania (2005 r.), Szwecja (2009 r.) i Portugalia (2010 r.).

Dziewięć krajów stowarzyszonych w Unii Europejskiej daje homoseksualistom prawo zawierania związków partnerskich: Dania (1989 r.), Francja (1999 r.), Niemcy (2001 r.), Finlandia (2002 r.), Luksemburg (2004 r.), Wielka Brytania (205 r.), Czechy (2006 r.), Słowenia (2006 r.) i Węgry (2009 r.).

We Francji i Luksemburgu związki partnerskie legalizować mogą też heteroseksulisci. (Na podstawie informacji zawartych w publikacji „Pary po nowemu” w: „Polityka” nr 25.)

<!** Image 4 align=right alt="Image 174197" >Opinia: **Projekt wymaga zmian**

Przemek Szczepłocki, prawnik, działacz Stowarzyszenia „Pracownia Różnorodności”:

- Mam problem z projektem autorstwa SLD ustawy o umowie związku partnerskiego. Gorąco popieram uregulowanie związków osób tej samej płci, ale też widzę niedostatki tego projektu. Wprowadza on nowy rodzaj umowy cywilnoprawnej, którą będą mogły zawrzeć dwie osoby. Takie rozwiązanie obowiązuje tylko we Francji; w innych krajach umożliwiono zawieranie małżeństwa lub wprowadzono związek partnerski, będący (w uproszczeniu) uboższą wersją małżeństwa. To zasadnicza różnica: w przypadku umowy jej strony same określają swoje prawa i obowiązki (projekt milczy na temat tego, czy będzie je można zmieniać), w małżeństwie i związku partnerskim są one sztywno określone w ustawie.

Wątpliwość dotyczącą tego, czy strony będą wiedziały, co wpisać w umowie, pokazuje przykład: domyślnie ma być tak, że każda strona ma odrębny majątek, ale jest współwłasność przedmiotów użytku domowego nabywanych tylko przez jedną z nich. Przy rozstaniu pojawią się więc skomplikowane rozliczenia i dopłaty związane z likwidacją współwłasności każdego przedmiotu. Jest też solidarna odpowiedzialność za długi zaciągnięte na „bieżące potrzeby życia codziennego” - nawet zaciągnięte bez zgody i wiedzy drugiej strony. Ile osób będzie pamiętało, żeby wyłączyć te ryzykowne zapisy w umowie?

Umowa będzie dotyczyć wyłącznie obowiązków majątkowych albo wyłącznie osobistych stron - w efekcie powstaną dwa podrodzaje związków. Czy na pewno taki był cel projektu? I dlaczego umowy o bardzo różnym zakresie praw i obowiązków będą powodować takie same skutki w sferze podatkowej, spadkowej i innych?

Żeby umowa zaczęła wywierać skutki, musi upłynąć rok od jej zgłoszenia w USC. Po co to ograniczenie?

Umowę można rozwiązać aż na trzy sposoby, w tym przez wypowiedzenie. Dlaczego okres wypowiedzenia (6 miesięcy) nie zawiesza obowiązków, praw i odpowiedzialności stron umowy - na wzór separacji?

Pytań i wątpliwości do umownego modelu związku partnerskiego i zapisów projektu SLD jest dużo więcej. W mojej opinii wymaga on gruntownej zmiany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska